czwartek, 5 września 2013

Pakowanie? Czemu nie!

Witajcie Kochani,
w nocy z piątku na sobotę wyjeżdżam do Warszawy na lotnisko. ;)
Zbiórka z rezydentem o godzinie 4:00 w sobotę rano, wylot 6:00. Jestem niezwykle podekscytowana, nigdy nie leciałam samolotem, tylko szybowcem. Wrażenia z szybowca są nieziemskie. Zestresowana byłam, jak nigdy dotąd przed wejściem do szybowca, ale potem nie mogłam nacieszyć się widokami. :)

Pakowanie. To jest rzecz, którą lubię, bo wiem, że zbliża się coś ekscytującego. Ale, co zabrać?
Lista niby sporządzona, leży już tydzień, aż w końcu będę odhaczać co się znajduje w mojej walizce.
Ubrania były też odłożone, wcześniej wyprasowane.

Póki co, mój bagaż powoli się zapełnia:
źródło: własne

Na razie ubrania, zaraz ogarnę buty, a na końcu kosmetyczka. Och, jaki dylemat z kosmetyczką będę mieć. Czy zabrać maskarę, czy może nie? Niby cały czas będę w wodzie, ale mój Mężczyzna zapewne wymyśli romantyczny wieczór, więc warto zrobić delikatny makijaż. No cóż. Najpierw się zapakuję, wezmę wszystko, co zamierzałam, a jak bagaż przekroczy 20 kg to będę odejmować "najmniej potrzebne rzeczy". ;D
Pozdrawiam, Zdeterminowana.

EDIT:

rolki - bardzo dobry zakup, nie żałuję, że wydałam tyle pieniędzy właśnie na nie, służą mi dobrze, nie cisną, nie gniotą. Więc zmykam teraz pojeździć. ;)
źródło: własne

EDIT 2:

czuję się świetnie po 10-kilometrowej przejażdżce! ;)

EDIT 3:

Kochani, jako, że jutro będę zakręcona z wyjazdem, żegnam się z Wami. Wrócę do Was jak najszybciej. ;) Jak wyhaczę w hotelu Wi-Fi, to z pewnością podzielę się z Wami tureckimi widokami i oczywiście napiszę, jak moje ćwiczenia, bo Mel B jedzie ze mną. ;) Mam nadzieję, że będę miała chęć znaleźć 25 minut dziennie na Melkę. ;) Do usłyszenia! ;*

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie odważyłabym się wejść do szybowca! Nie wiem, jak to może latać, nie mając silnika! ;o
    A rolki, kiedyś miałam, ale to za dzieciaka. ;D
    Ale Ci zazdroszczę z tym wyjazdem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szybowiec nie taki straszny! Ja okropnie się bałam, już prawie zrezygnowałam, lecz potem pomyślałam: "Jak nie teraz to kiedy?" i szybowcowałam sobie. :D

      Usuń
  2. wierz mi, że te 20 kg jest baaaardzo ciężko przekroczyć, jeżeli jedziesz na wakacje letnie :) ja się mieściłam w 15 kg lecąc na święta ze słoikami z jedzeniem czy teraz kiedy brałam dużo cieplejszych cuchów :) miłych wakacji !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jestem spakowana i lekko ponad dziesięć kilo. ;)
      Dziękuję bardzo! ;)

      Usuń
  3. swietnie masz ! ja wrocilam Ty wyjezdzasz i znowu zachcialo mi sie gdzies jechac :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)