niedziela, 29 grudnia 2013

Happy? New Year

Witajcie Moi Mili,

rok 2013 dobiega końca, a ja? Leżę plackiem w łóżku z gorączką. Czuję się cała obolała, moje mięśnie błagają o pomoc. Tak bardzo chciałabym już jutro wstać na nogi, a nie gnić w wyrku.
Dobrze, że na Sylwestra nie miałam konkretnych planów wyjścia. Z Ukochanym stwierdziliśmy, że posiedzimy w domku i rok 2014 przywitamy.

Podsumowując ten stary rok muszę stwierdzić, iż ten rok był dla mnie bardzo dobrym rokiem.

1. Co na studiach? I rok studiów minął szybko, zwolnienie z egzaminów było dla mnie czymś nieosiągalnym - a jednak, udało mi się "ominąć" kilka egzaminów w pierwszym, jak i w drugim semestrze. Udało mi się zdobyć Stypendium Rektora dla najlepszych studentów.

2. Co w kulturze? Przeczytałam kilka ciekawych książek, a w tym Trylogię Greya, a w tym roku czekam na film Greya, kilka wizyt na kabaretach, jedna wizyta na spektaklu teatralnym, no i najważniejsze - koncert The Wall - Roger'a Waters'a, współzałożyciela zespołu Pink Floyd. To był dobry koncert.
Warszawa - koncert Roger'a Waters'a

3. Co w podróżach? Spełniłam swoje marzenie - pojechałam na pierwsze zagraniczne wakacje - do Turcji.
Krótkie jednodniowe wycieczki do Ciechocinka, Stegny, Gdańska, itp. No i pierwszy weekend wakacji spędzony w towarzystwie mojego D. we Władysławowie.
Turcja z Ukochanym! <3
Ciechocinek ;)
4. Co w życiu? Zamieszkałam z moim D. w Gdańsku, po części zmieniłam swój tryb życia, więcej ćwiczę - uwielbiam to, za to słodycze nadal istnieją w moim życiu, rozwijam swoją pasję - pływanie. Oczywiście zaczęłam blogować, co daje mi konkretnego kopa do ćwiczeń. :)

To byłoby chyba na tyle. Z tych ważniejszych rzeczy. ;)

Chciałabym Wam podziękować za obserwację mojego bloga i za to, że liczba wyświetleń nieustannie wzrasta! :*

***

A teraz moi Kochani, chciałabym na ten przyszły rok życzyć Wam:

  • szampańskiej zabawy w Sylwestra, abyście Nowego Roku nie zaczynali z bólem głowy,
  • pogody ducha, abyście zawsze mieli uśmiech na twarzy,
  • zdrówka, aby każdy z Was nie musiał przechodzić tego, co ja teraz ;) ,
  • pomyślności i szczęścia - żeby to szło w parze i było tak, jak sobie wymarzycie.
Szczęśliwego Nowego Roku Kochani! ;*

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

czwartek, 26 grudnia 2013

Świąteczne migawki

Witam Was Kochani w te piękne świąteczne popołudnie.

Mam nadzieję, że byliście grzeczni i Mikołaj przyniósł Wam górę prezentów. :)

Post będzie krótki, ale intensywny, ponieważ pisałam, że pokażę Wam moje święta utrwalone na zdjęciach. :)
Choinka w moim domku! <3

Kącik świąteczny w moim pokoju. :)

Lampion, który rozświetla mi ciemne dni. ;)

Uwielbiam Święta! <3

Bałwanek - dostałam go na zeszłoroczne Mikołajki od mojego Ukochanego. :)

Pierniczki robione przeze mnie. :) Wyszły nawet dobrze. :)

Choinka u moich Chrzestnych, gdzie spędzałam Wigilię. Przy choince mojego kuzyna synek - Adaś. :)

Mój Maniuś - świąteczny piesek Mikołaja.

Taki tam renifer ze świątecznym psiakiem. :)

A tymczasem zmykam na rodzinny obiadek. Święta trwajcie w nieskończoność! <3

Jeszcze raz Wesołych Świąt Kochani! ;*

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczna krzątanina

Witajcie Kochani,

u mnie, zapewne jak i u Was, trwa świąteczna krzątanina. A jak z Waszymi ćwiczeniami w tym okresie?
Przyznam szczerze, że u mnie nie najlepiej. W zeszłym w tygodniu po chorobie ćwiczyłam 3 razy, z czego zadowolona nie jestem. Teraz świąteczna krzątanina wcale mi w tym nie pomaga. Sprzątam, sprzątam, sprzątam i sprzątam.
Po nowym roku układam kolejny plan i dalej będę ćwiczyć, tym bardziej, że muszę przygotować się na zaliczenie z basenu. :) Kondycja więc musi być.

Aby uczynić ten post bardziej świątecznym to wstawię Wam TOP5 ulubionych świątecznych piosenek.
A więc:

#5: Cliff Richard - Mistletoe and Wine

#4: Wham! - Last Christmas

#3: Sarah Connor - Christmas in my heart

#2: Mariah Carey - All I want for Christmas is You

#1: Czerwone Gitary - Jest taki dzień


Z całego serduszka chcę Wam życzyć:
  • zdrówka, abyście po świętach dalej mogli ćwiczyć,
  • szczęścia, ponieważ zawsze się przyda,
  • dużo motywacji - abyście dalej ćwiczyli, tak jak zwykle,
  • uśmiechu na twarzy - cokolwiek się zdarzy. PAMIĘTAJCIE! Po burzy zawsze wychodzi słońce! :),
  • świąt spędzonych w rodzinnym gronie, aby atmosfera świąt udzieliła się Wam, tak jak mi,
  • mnóstwa prezentów pod choinką. Wiem, że Mikołaj do Was przyjdzie, bo byliście bardzo grzeczni. ;)

Myślę, że niedługo pojawię się z dawką świątecznych zdjęć. :) Przez okres świąteczny mój blog przypomina bardziej blog o tematyce właśnie takiej, niż blog, który pomaga dążyć mi do celu. Ale to tylko tymczasowe. Święta to dla mnie czas magii, czas odreagowania i relaksowania - mimo sprzątania, pieczenia. Lubię, gdy w domu pachnie rybami, pierniczkami i kiedy choinka się świeci. Filmy świąteczne, bajki to coś, co uwielbiam. Dlatego musicie mi wybaczyć tą chwilową "niedyspozycję". ;)

Pozdrawiam, 
Zdeterminowana Ana. :)

środa, 18 grudnia 2013

Zdjęciowy post

Witajcie Kochani,

jestem już skonana. Uczelnia mnie dobija. Nauka, nauka, nauka. Na szczęście napisałam dziś ostatnie w tym roku zaliczenie, więc mam spokój.
Pragnę jechać do domu, spotkać się z rodziną i zasiąść do wigilijnej wieczerzy.

Z ćwiczeniami u mnie kiepsko. Nie jestem jeszcze całkiem zdrowa i mam totalnego lenia. Do posiłków wpadły "szybkie" przekąski.
W poniedziałek byłam na basenie, idę jutro i w piątek.

W tej chwili mam czas na relaks - oglądam filmy świąteczne. :)

A teraz zdjęcia, o których mowa w tytule. ;)

Sukienka, którą niegdyś Wam pokazywałam,
a zdjęcie specjalnie dla Pensjonarki ;*


Kupiłam wreszcie buty idealne! Z Primamody. Cieplutkie i z membraną. :)

Mój Maniuś w sweterku idący na Jarmark Św. Mikołaja. :)
Nasza choinka z udawanymi prezentami. <3

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

niedziela, 15 grudnia 2013

O tym i o tamtym

Witajcie Kochani,
od środy chorowałam, zatkany nos, ból gardła i ogólnie słabe samopoczucie.
Jak pewnie przypuszczacie 0 ćwiczeń. No i racja. Mogę ewentualnie się przyznać, że z D. urządzaliśmy sobie spacery w pogoni za bombkami i światełkami. No i szukałam butów na zimę. Ale nie mam pojęcia jakich szukać. :( Zbyt duży wybór. Tyle przegrać! :(

Jutro już muszę się poruszać i w ramach tego idę na basen. Choć katar i kichanie ciągle mnie męczy. Ale nie ma opcji, żebym bardziej się pochorowała. ;) Obiecuję, że się doooooooobrze wysuszę. :)

Na weekend nie pojechałam do swojego domku. Już nie mogę doczekać się świąt z rodziną. :)

Dziś z Ukochanym idziemy do teatru. Zaczerpnąć trochę kultury, a co! :)


Od jakiegoś czasu przymierzam się zrobić ciasto marchewkowe, ale jakoś zawsze czasu zbraknie. Może w tym tygodniu je zrobię, kto wie! Zna ktoś fajny przepis na marchewkowe szczęście? :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

środa, 11 grudnia 2013

Chorobo - odejdź!

Witajcie Kochani,

szybki post z informacją, że dopadła mnie choroba.
Strasznie jestem zła, bo nie mam siły ćwiczyć. Dziś i jutro sobie odpuszczę ćwiczenia, aby dojść do siebie. Piję choligripy, grypovity i mam nadzieję, że postawi mnie na nogi. Dziś późnym popołudniem dopiero mnie rozłożyło.
Zaraz wezmę ciepłą kąpiel i położę się w cieplutkie łóżeczko.

Trzymajcie się cieplutko,
pozdrawiam, Zdeterminowana.

P.S. Dziękuję, że ze mną jesteście. ;)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

List do Świętego Mikołaja

Witajcie kochani,
zgodnie z pomysłem Gai, napiszę list do Świętego, czyli rzeczy, które przydałyby mi się w codziennym życiu. ;)

1. Buty do fitnessu. Choć jedną parę mam, śnię właśnie o takich pięknych, kolorowych. Ach, być kobietą! :D

2. Odzież sportowa - począwszy od bielizny, skończywszy na legginsach, koszulkach i bluzach. ;)

3. Kalendarz, organizer - chciałabym dostać taki ładny kalendarzo-organizer. Aby zapisywać w nim ważne daty i spisywać swoją aktywność fizyczną. ;)

4. Skakanka z liczydłem! Zaczęłabym wyzwanie skakania po Europie. ;)

5. Buty nieprzemakalne, takie z prawdziwego zdarzenia!

6. Szlafroczek - cieplutki, milutki - akurat na zimę. ;)

To takie najważniejsze punkty. ;)


Pozdrawiam, Zdeterminowana.

piątek, 6 grudnia 2013

Grudniowo Mikołajkowo

Witajcie Kochani,
mam nadzieję, że Mikołaj zaszedł i do Waszych domków. ;) I o mnie nie zapomniał, dostałam różowy składany lunchboxik z dwoma przegródkami. :)




Obiecałam Wam, że napiszę post z moimi ulubionymi świątecznymi filmami, jest ich tak wiele, że trudno będzie wybrać. Spośród wielu, wielu filmów wybiorę 5, dla mnie najlepszych. ;)

#5

#4

#3

#2

#1


Wszystkie te filmy uwielbiam. Jest jeszcze masa innych, zapewne równie dobrych jak te, może po prostu coś przeoczyłam. W każdym razie te naprawdę warto obejrzeć.

Korzystając z pomysłu Gai, w przyszłym poście napiszę list do Świętego Mikołaja, czyli to, co bardzo by mi się przydało. ;) 

***

Co u mnie? Dziś rano byłam na basenie, czuję przyjemne zakwasy. ;)
Taki eskimosek byłam po godzinie 6

Droga na basen - uwielbiam śnieg!

***

Love perypetie SKM-kowe! :D 
Rano komunikacja miejska nie zawiodła (pojechałam na basenik i normalnie wróciłam do domku!), dopiero jak jechałam z domku na uczelnię przez silny wiatr na wybrzeżu zerwało trakcję i cały pociąg musiał wysiadać 200 m przed stacją. Taka niespodzianka była! Ale przyjechała następna innymi torami i pojechałam za zaliczenie z angielskiego, oczywiście trochę się spóźniłam. Przynajmniej dużo śmiechu było. Dziękuję publice SKM-kowej za wspólne chichranie się.
Pewnie większość narzekała na kolej, znowu PKP nawaliło, ale nie ja. ;) Wcale nie dziwię się, że przy takim wietrze mogło zerwać trakcję. Do domku wróciłam już normalnie. :)


Miłych Mikołajek!
Pozdrawiam, Zdeterminowana.



środa, 4 grudnia 2013

Taka niespodzianka!

Witajcie Kochani,
poniedziałkowy wieczór spędzony z Melką, jak w planie, były ramiona, brzuch i pośladki.
Poza nauką, którą rzuciłam w kąt, pojechałam jeszcze na małe zakupy, mianowicie po prezent dla psa. W pepco zauważyłam "obrożę" (a raczej "szal" - ciężko to nazwać - w każdym bądź razie coś na szyję mojego Zwierzęcia) wraz z czapeczką mikołajową.
Zrobię z Mańka świątecznego psa Mikołaja. Kupiłam to ze względu na tą "narzutkę", bo czapajki zapewne nie będzie chciał nosić. :)

We wtorek zapisałam się na fitness, nie patrząc na grafik, pewna byłam, przekonana do końca, że będę sobie ładnie ćwiczyć, a tym czasem, okazało się, że poszłam na latino.
Szczerze powiem, że nie przypuszczałam, że się zgrzeje, ale byłam tak mokra, że szok. Tańczyliśmy cha chę. :) Było przezabawnie, dziś moje łydki i biodra proszą o łaskę. :D

Jeszcze dziś wybieram się na basen, na 20:30, więc popływam sobie jak najwięcej długości. :)



Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Stare i nowe wyzwanie

Witajcie Kochani,
podsumowując listopad, ćwiczenia umiliły mi czas chandry, niedobrej jesieni.
Ujędrniły mi się pośladki, wcięcie w talii zrobiło się "głębsze". Mogę dodać, że ćwiczenia mnie relaksowały, choć ostatni tydzień, ze względu na kobiecą przypadłość nie były zbyt aktywne. W grudniowym wyzwaniu wzięłam to pod uwagę i "w te" dni będę się rozluźniać, rozciągać, a może nawet wypróbuję jogi. :)
Dziękuję bardzo za to, że mnie wspieraliście i proszę o to samo na nowe wyzwanie, grudniowe. :)
Jutro kupię miarkę, pomierzę się, na fitnessie się zważę i po grudniowym wyzwaniu zobaczymy czy coś drgnie. ;)

Oto mój kalendarz na grudzień, od dziś zaczynam. ;)


W tym miesiącu postanowiłam, że dodam ramiona, ponieważ nie mam siły pływać stylem motylkowym. Dużo, dużo basenu, tam również rączki i plecki mogę wyćwiczyć. :)
Na fitnessie ćwiczenia różne, wzmacniające i ujędrniające. Ostatnio spodobało mi się body ball. Ciekawe ćwiczenia. W niedzielę totalna regeneracja.

Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)