Ze mną wszystko w porządku. Wyzdrowiałam całkowicie. Choroba "trzymała" mnie niecałe dwa dni, na szczęście. Moje plany treningowe się troszkę pokrzyżowały, musiałam 3 dni odpuścić, dwa z powodu choroby, a trzeci dlatego, że byłam zbyt słaba na ćwiczenie.
Choroba minęła, zaczęłam ponownie ćwiczyć, jeździć na rolkach.
Niektórzy z Was pamiętają pewnie, kiedy pisałam, że po jeździe na rolkach boli mnie kostka.
U lekarza z nią nie byłam, bo ten ból przechodził, jednak po wczorajszej jeździe wielkość kostki zwiększyła się trzykrotnie i wyglądała nieciekawie. Nie była ona opuchnięta, więc zdziwiło się, że kostka może zwiększyć swój rozmiar. Dziś już jest mniejsza, chociaż i tak zanadto wystaje.
Do lekarza zarejestrowałam się i wizytę mam jutro. Jednak do lekarza ortopedy przede mną daleka droga. Przy dobrych wiatrach za rok
Nagle coś, co kocham, muszę odstawić na bok, ale to dla mojego dobra. Mam nadzieję, że jeszcze będę mogła kiedyś pojeździć. Jednak jeśli tak się nie stanie to poszukam innej, niekolidującej z kostką, dyscypliny.
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Tak bywa! Mnie z niewyjaśnionych powodów przeokropnie bolą nadgarstki, taki piekący ból, rozgrzewka niewiele pomaga (choć trochę jakby mniej bolą). Siłą rzeczy żadne pompki i inne ćwiczenia wymagające podparcia nie za bardzo mi wychodzą. Szkoda, że z tymi lekarzami tak wszystko się ślimaczy, przez to nie chce mi się do nich zaglądać, a przydałoby się. Jak nie urok, to przemarsz wojsk, jak mawiała stara znajoma ;-)
OdpowiedzUsuńLekarze - szkoda gadać. Najwyżej przejdę się prywatnie, choć podobno nawet do prywatnego trzeba trochę poczekać. Paranoja jakaś. No, ale cóż. Trzeba żyć dalej. :)
UsuńTo poważna sprawa. Mam nadzieję, że nie będzie tak poważnie. Ja mam taki sposób, na kontuzje, związane z opuchlizną i zapaleniami. Tylko się nie śmiej... ;p Ugniecioną i posiekaną kapustę zawijam w jeden duży liść, kładę na opuchnięte miejsce i zawijam bandażem elastycznym. I tak ściąga mi zapalenie. Od starego maratończyka się dowiedziałem i jak potrzeba to stosuję :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! Warto spróbować z liściem kapusty ;)
UsuńNa pewno spróbuję. :) Moja kostka nie była opuchnięta, myślę, że to może być faktycznie stan zapalny. Z kapustą wypróbuję! Dziękuję bardzo! :D
Usuńja tez slyszalam tej kapuscie ;))) ja jeszcze moge polecic oklady z lodu i masci przeciwzapalne :) trzymam kciuki :*
UsuńRok czekania, paranoja! Mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży.
OdpowiedzUsuńPewnie prędzej się obronię i pokocham inne sporty. :D
UsuńZawsze jeszcze prywatnie można się przejść, zobaczymy, jaki termin wyznaczą.
Oby to było coś niegroźnego. Rolki to fajna sprawa, szkoda byłoby rezygnować.
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję, że to zejdzie dość szybko. ;)
UsuńTeż słyszałam o liście z kapusty, ale może warto byłoby wybrać się do lekarza? :)
OdpowiedzUsuńLekarz pierwszego kontaktu nie dał skierowania dalej, więc chyba nie jest to aż takie groźne.
UsuńBardzo długo ;/ Na razie faktycznie lepiej odstaw rolki, mam nadzieję, że nic Ci nie jest i że będziesz mogła do nich wrócić ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że choroba szybko minęła ;)
Nic nie poradzimy na naszą służbę zdrowia..
UsuńDziwne, że od rolek boli Cię kostka, bo w sumie powinna być usztywniona i nic nie powinno się dziać. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńNo nie takie dziwne w sumie, lekarz stwierdził, że mam ją obitą. Więc rolki muszę odpuścić.
UsuńRaczej nietypowe że po rolkach dzieje się coś z kostką :(
OdpowiedzUsuńCo do kolejek u lekarzy to prawdziwa zmora. Wczoraj byłam w NFZ aby mi wydali kartę EKUZ i stałam ponad 2,5h w kolejce...
No niestety jednak tak się stało.
Usuńkolejki w Polsce do lekarzy są tak długie, że szkoda w nich stać! Ale niestety innego wyjścia chyba nie mamy ;/ Sama wiem jak czekałam na operacje, która i tak się nie udała..teraz tylko żałuję.
OdpowiedzUsuńAle oby to nie było coś poważnego, bo sama uwielbiam rolki i wiem jak by to bardzo bolało gdybym nie mogła na nich jeździć.
Polska Służba Zdrowia - pożal się Boże..
UsuńMam po prostu odstawić na miesiąc. Dostałam jakieś tabletki, tylko zastanawiam się czy je brać, bo tabletki na kostkę? Sama nie wiem.
Chyba będziesz musiała iść prywatnie, bo się nie doczekasz...
OdpowiedzUsuńNawet skierowania nie dostałam, więc chyba to nic groźnego. Jak po miesiącu nie przejdzie, przy zaleceniach lekarza pierwszego kontaktu, to wtedy pójdę prywatnie.
UsuńMoże kostkę po prostu przeciążyłaś. Czasami nawet tak może być od chodzenia szpilkach. To nie miałaś tak długiej przerwy od ćwiczeń jak ja , bo ja mam 2 miesiące (przez chorobę i szkołę) Ale już wróciłam :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko szybko się rozejdzie. ;)
UsuńDobrze, że wróciłaś na lepszą drogę. :D
Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło jak najlepiej :)
OdpowiedzUsuńNie-dziękuję! :*
UsuńJak tam zdrowie ? :)
UsuńKostka nie boli, w zasadzie bolała mnie tylko przy rolkach. W nowym poście więcej na ten temat. :) Dziękuję, że pytasz. :)
UsuńObyś trafiła do dobrego ortopedy, a nie takiego, który każe przejść na siedzcy tryb życia dla świętego spokoju, bo tacy się niestety zdarzają...
OdpowiedzUsuńDo ortopedy nie trafiłam i nie trafię.. na razie. :)
UsuńCiekawe cóż to takiego. Oby rozwiązało się pozytywnie !
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. :)
UsuńMam nadzieję, że już jest trochę lepiej i że za jakiś czas będziesz mogła szusować na rolkach.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sporo jeżdżę i wiem jak wspaniale działają nie tylko na ciało, ale i na naszą głowę :))))
Trzymam kciuki!
Pozdrawiam,
Pestka :)
No właśnie rolki są wspaniałe. Uwielbiam! Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła jeździć. <3
Usuń