sobota, 2 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca + pierwsze urodziny bloga

Witajcie Kochani.

Dopiero teraz podsumowuję pracę jaką wykonałam w lipcu z prostego powodu: wciągnął mnie wir wakacji. ;)
A więc od końca czerwca postawiłam sobie dwa wyzwania: słodyczowe i treningowe.
Zacznę od tego pierwszego. Ze słodyczami radziłam sobie dobrze, nawet świetnie do połowy lipca. Jadałam tylko owoce i swoje wypieki, więc byłam z tego jak najbardziej zadowolona, jednak w drugiej połowie lipca nie było już tak kolorowo. Pojawiły się przekąski, które wcześniej wykluczałam. I tak wyzwanie słodyczowe okazało się klęską i zwycięstwem w jednym.
Nauczyłam się jednak, że bez słodyczy można wytrzymać, ale jeśli zrobi się jeden "zły ruch", wszystko może legnąć w gruzach.

Wyzwanie treningowe. Na początku lipca było znaczniej intensywnie, niż pod koniec, aczkolwiek starałam się zawsze być aktywna.

Pod koniec lipca byłam już trochę zmęczona tempem jakie sobie narzuciłam, ale czuję się świetnie, bo mój plan nie jest całkiem "goły". :)
Potrzebne były mi, jak widać na zdjęciu, dwa dni odpoczynku w tygodniu ćwiczeń, w jednym tygodniu nawet i trzy.
Ćwiczenia wykonywałam z Melką, w tym poście <klik> je podałam. :)
W treningach od drugiej połowy lipca wykorzystywałam kettle bella, który okazał się niesamowicie przydatnym prezentem i zakochałam się w ćwiczeniach, w których mogę go wykorzystać.
Kiedy dopadało mnie zmęczenie, zrobiłam sobie REST, i myślałam: "przecież nic na siłę, nie robię treningów dla planu, a dla siebie".
I tak, trochę mniej aktywnie, dobrnęłam do końca miesiąca. :)

***

Druga część tematu dotyczy pierwszych urodzin bloga. Co prawda są one 4 sierpnia, ale już teraz chcę podzielić się z Wami, co zmieniło się w moim życiu od momentu pisania dla Was, dla siebie. :)

A zmieniło się wiele.
1. Zaczęłam inaczej patrzeć na to, co jem. Staram się wybierać produkty dobre jakościowo, jadać więcej owoców i warzyw, a unikać posiłków wysokotłuszczowych. Nie jadam tyle słodyczy, co kiedyś!
2. Od zawsze sport był w moim życiu, ale od roku ćwiczę regularniej niż kiedyś i czuję się z tym naprawdę świetnie. Dzięki treningom moje ciało zmienia się na lepsze, jest bardziej jędrne i smukłe.
3. Mam lepsze samopoczucie odkąd jadam zdrowiej i ćwiczę. Choć czasem chandra mnie dopada i puścić nie chce. :)
4. Moje myślenie, że czegoś nie da rady zrobić - ustąpiło. Wiem, że ograniczenia leżą w głowie i jeżeli czegoś naprawdę pragniemy, osiągniemy to. Głęboko wierzę, że słodycze są bardziej w mojej głowie, aniżeli w chęciach. Udało mi się je ograniczyć, ale te kupne chciałabym wyeliminować je z mojej diety. Czytując Wasze blogi, Kochani, wiem, że można osiągnąć wiele. Dzięki Wam moja motywacja nie mija. Dziękuję! :*

W mojej bitwie z własnym ciałem i umysłem dorobiłam się prawie 15 tys. wyświetleń,      97 postów i 62 obserwatorów. Dziękuję Wam bardzo za to, że ze mną jesteście, za to, że mnie wspieracie i motywujecie. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)

34 komentarze:

  1. sto lat z okazji roczku bloga ! :) fajnie, że w lipcu nie odpuszczałaś, u mnie pod względem treningów niestety porażka na całej linii

    jak opowiadam o swoich studiach to nikt mi nie wierzy :D jestem na kierunku zamawianym, na Politechnice Śląskiej :) mieliśmy szczęście, bo na nasz projekt przyszła kupa pieniędzy i prowadzący już nie wiedzą co mają z tym robić :) wyobraź sobie, że na takim wyjeździe dostawaliśmy dziennie 2 posiłki 3 daniowe ( w jednym hotelu 4 daniowe) i, że płacono nam nawet za alkohol!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję! ;)
      To masz szczęście z uczelnia i kierunkiem. ;)

      Usuń
  2. U mnie też pod koniec lipca pojawiły się przekąski, które niekoniecznie chciałabym widzieć w swojej diecie, ale wiem, że w sierpniu to poprawię i za Ciebie też trzymam kciuki!

    30km na rowerze nono.. świetna robota ;) a co do urodzin bloga.. oj jest sporo zalet jego wprowadzenia, zwłaszcza punkt pierwszy i drugi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie lepiej! Wierzę w nas. :)
      A co do roweru, to było nawet około 45km, ale zatrzymała mi się aplikacja, no i trudno. :D będę bić rekordy kiedy indziej. ;)
      Oj blog bardzo pomaga, no i oczywiście Wy. ;)

      Usuń
  3. Bardzo ładnie:) I te 30km wygląda imponująco:)

    Z okazji urodzin oczywiście wszystkiego dobrego i obyś nadal była z Nami :)

    A tak na marginesie,wysokotłuszczowo nie zawsze oznacza źle:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i dziękuję. ;) Postaram się być jak najdłużej. :)
      Chodzi mi o te produkty, które niekoniecznie pomagają, a szkodzą, źle napisałam! :D

      Usuń
  4. Masz racje myślenie wiele zmienia. Jeśli wierzymy w siebie i osobę, którĄ CHCEMY SIĘ STAĆ to zwyczajnie to zaczyna się dziać :) Mi do tej pory mimo, że mogę sobie pozwolić na więcej kcal siedzi w głowie - tak jedz słodycze jak głupia, jedz... po porodzie będzie płacz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ciąży racjonalna dieta też jest potrzebna, ale na male grzeszki można sobie pozwolić. ;)

      Usuń
  5. ach te słodycze... :)
    ja wierzę, że uda mi się ukończyć wyzwanie :)
    gratuluję urodzin blogaska ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdemu czasem zdarzy się skusić na coś słodkiego ważne by całkiem się tego nie poddać. Widzę , że lubisz Mel. B. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też z nią ćwiczę :) ale nie tylko. :) ma bardzo przemyślane ćwiczenia :P

      Usuń
  7. no ładnie, ładnie -30 km to wynik godny pochwały. Ja dopiero się wkręcam i mój obecny rekord to 23 km :)
    wszystkiego najlepszego i dalszej weny do pisania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. :*
      Niedługo szykuje się wynik ładniejszy! :D

      Usuń
  8. jeśli by mnie pytać o zdanie to totalna bomba!
    życzę Ci miliona wyświetleń i 1038138904 obserwatorów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Aż tyle obserwatorów? ;o To już chyba za dużo. :D

      Usuń
  9. Ogromnie gratuluję Pierwszego Roku Bloga i życzę kolejnego jeszcze bardziej owocnego. Blog wiele zmienia w życiu- sama się przekonałam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnes. :*
      Wiem, też się o tym przekonałam. Bardzo się cieszę, że wkroczyłam w blogosferę. ;)

      Usuń
  10. Nieźle Ci poszło z treningami w lipcu.
    No i 100 lat z okazji roczku bloga ;) Fajnie Cię podczytywać, oby tak dalej.

    A taki mini jubileusz u mnie już niedługo. Dziś był setny post ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cukier to straszny uzależniacz: gdy się odzwyczaisz, jest ok, ale jeśli znów zjesz więcej cukru, apetyt rośnie dosłownie w miarę jedzenia.
    Ale blog jest świetny właśnie jako motywacja. Fajnie, że jesteś już prawie rok :)

    OdpowiedzUsuń
  12. !! 100 lat dla Ciebie i Bloga :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Blog wnosi chyba w życie każdego blogera nową jakość. Moje życie z blogiem też jest inne, niż było wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluje i życzę kolejnych udanych lat blogowania. Ja też widzę jak blog zmienia moje życie, zaczęłam dla zabawy, a coraz bardziej się angażuje w blogowanie i sprawia mi coraz więcej radości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, to prawda! Na początku dla zabawy, a potem człowiek się angażuje. ;)

      Usuń
  15. To prawie jesteśmy równolatki blogowe ;-) Mój kończy roczek pierwszego września. Życzę dużo nowych pomysłów i zapału na kolejny rok blogowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok 2013 był rokiem przełomowym dla wielu bloggerek. ;)
      Dziękuję bardzo, Gaju!

      Usuń
  16. Nic dodać, nic ująć! Same korzyści z prowadzenia bloga! ;) Wytrwałości i samych sukcesów!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)