czwartek, 16 października 2014

O włos..

Witajcie Kochani.

Generalnie już od kilku lat moje włosy nie są zbyt gęste, więc nie narzekam, ale od pewnego czasu zauważyłam nadmierne wypadanie moich włosów.
Pierwsza reakcja? Totalna załamka, a nawet płacz. Wypadające kosmyki włosów naprawdę doprowadzały mnie do płaczu. Choć i nadal przyprawiają o łzy.


Aby "zrozumieć" moje wypadanie włosów, zaczęłam drążyć temat i czytać, i czytać, i czytać.
Jest wiele przyczyn wypadających włosów. W moim przypadku wzięłam pod uwagę kilka z nich:
  • Stres - może być przyczyną wypadania włosów i nie tylko. Jest prowodyrem wielu chorób, więc trzeba z nim walczyć i czasem mieć po prostu "wywalone". U mnie znów nastał okres stresu - zaczęły się zajęcia, mimo zajęć tylko w trzy dni w tygodniu jestem strasznie zajęta, bo wiele rzeczy wymaga ode mnie poświęcenia sporo czasu.
  • Choroba - cierpię na chorobę Hashimoto, która jest przyczyną niedoczynności tarczycy. Leczę się już od kilku lat i szczerze przyznam, że wynikami nie jestem zadowolona.
    Jeden lekarz - specjalista, ma gdzieś pacjenta i zwyczajnie lekceważy chorobę, z kolei do drugiego muszę czekać do lipca kolejnego roku. Badać powinnam się raz na 6 miesięcy (jest to optymalny okres czasu, a teraz będę czekać 10 miesięcy).
    Więc naprawdę nie widzę sensu, aby składki moich rodziców lądowały na ubezpieczenia, bo prawdopodobnie i tak czekają mnie wizyty prywatne.
  • Hormony - to właśnie one wiążą się z niedoczynnością tarczycy. Są ważnym aspektem funkcjonowania naszego organizmu. Kiedy zaczyna się dziać coś z naszym organizmem, to naprawdę trzeba sprawdzić, czy to przez przypadek hormony nie są temu winne.
  • Pogoda - jesień jest tak naprawdę załamaniem pogody, czasem nawet nagłym, więc tak naprawdę nie ma co się dziwić, że z naszym organizmem coś się dzieje. Dostarczanie codziennej dawki witamin na pewno nam pomoże w zahamowaniu efektów niepożądanych.

Co zrobić, kiedy wypadają nam włosy?
  • Wcierać kozierdkę - podobno to cud na wypadające włosy. Mielone nasionka kozieradki trzeba zaparzyć, czekać do ostygnięcia, a następnie wcierać w skórę głowy.
  • Ograniczyć stres. To jest ważne, ponieważ długotrwały stres może nie tylko zaszkodzić naszym włosom, ale również żołądkowi (sama się o tym przekonałam) i nie tylko. Stres można już nazwać chorobą cywilizacyjną - zżera nie jednego z nas.. A jak dalej żyć, skoro sieje spustoszenie w naszym organizmie?
  • Oczywiście dostarczać organizmowi sumplementów diety. Takim suplementem może być pokrzywa, skrzyp, jak i suplementy proponowane przez apteki, typu: Merz Spezial czy Revalid.
  • Unormować poziom hormonów. Cały czas przyjmuję zalecaną dawkę przepisanych mi leków, stosunkowo niedawno miałam wizytę u lekarza-specjalisty, więc myślę, że wszystko z moimi hormonami w porządku - choć wiadomo, że hormony są strasznie kapryśne. :)

Teraz nastał czas na moją walkę o zmniejszenie liczby wypadających włosów. Trzymajcie kciuki, aby kuracja przyniosła efekty. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

30 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki :) Ja u siebie zauważyłam, że jesienią i na wiosnę włosy okropnie mi wypadają, niestety.. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! U mnie też zawsze trochę więcej wypadało, ale teraz to jest załamka. :<

      Usuń
  2. U mnie też wiosną i jesienią wypadają nadmiernie niestety. Jeszcze dwa tygodnie temu był koszmar, ale teraz już wszystko wróciło do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam podobnie. Niestety, żeby włosy "odżywić" potrzeba ok. 3 miesiące i wcale nie jest łatwo to zrobić. Trzeba zwracać uwagę na składy suplementów, bo niestety większość ich składników się nie przyswaja w organizmie i jest to branie dla brania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem przygotowana nawet na ponad półroczną kurację, więc jestem twarda. ;))
      Dziękuję za radę! :*

      Usuń
  4. jantar jest the beściak :) i herbatka ze skrzypu/pokrzywy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcierałam z miesiąc, potem zaprzestałam, ale muszę chociaż buteleczkę skończyć. :)

      Usuń
    2. dokładnie, też polecam jantar! kozieradka pewnie działa podobnie, ale za nic w świecie nie mogę znieść jej zapachu :P

      Usuń
  5. Te przejściowe pory roku są ciężkie dla organizmu. Ale suplementy i zdrowa dieta na pewno pomoże:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam właśnie nadzieję, że to wszystko wraz z pogodą się poprawi. ;)

      Usuń
  6. ja czasem też mam takie okresy, że włosy mi strasznie lecą z głowy. Na szczęście akurat jestem posiadaczką dość gęstych włosów więc nigdy nie było aż takiej tragedii.
    www.creativamente-o-sztuce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam puszyste włosy i to taka zmyłka dla wszystkich. ;)

      Usuń
  7. miałam problem z wypadaniem włosów jakiś czas temu - masakra. Na szczęście minęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba nigdy nie miałam aż takiego problemu jak teraz. :(

      Usuń
  8. Wypadające włosy są okropne :/ Sama wiem, jak to jest, bo mam włosy po pas i kiedy zaczynam się stresować, to robi się dramat.
    Ale jest kilka ciekawych sposobów na powstrzymanie ich, może któryś się u ciebie sprawdzi?
    1) tran
    2) odżywki wax z firmy lbiotica
    3) wcieranie w głowę wyciągu z pokrzywy

    Mam nadzieję, że problem szybko zniknie, najlepiej sam z siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, naprawdę dziękuję za pomoc! Będę łapać się wszystkiego, co możliwe!

      Usuń
  9. Kozieradka naprawdę pomaga :) wiem, bo używałam kiedy moje włosy zaczęły się sypać garściami :)
    a z tymi lekarzami w Polsce... coś okropnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i mi pomoże. :)
      Lekarze? Szkoda gadać..

      Usuń
  10. dla mnie kiedyś wypadały włosy ze stresu, moja głowa była w opłakanym stanie. A później nauczyłam się wszystkie troski mieć w dupie i nie przejmować się debilami, od wielu lat mam spokój :D a jeśli chodzi o kosmetyki na wypadanie i uszkodzenia cebulek, to dobre są profesjonalne ampułki zakupione w hurtowniach fryzjerskich, dają radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie stres już był trochę mniejszy, ale znów się pojawił z 'normalną' siłą. No chodź, bywa..
      A tę ampułki to ciekawa opcja, dzięki za pomoc!

      Usuń
  11. Też zaczęły mi bardzo wypadać, dlatego z dłuuugich ścięłam je do ramion i jest trochę poprawy, przynajmniej nie zbiera mi się na płacz... Zrobiłam sobie też grzywkę, czego na maksa żałuję!!! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam do ramion teraz, więc jakbym miała się ich pozbyć to chyba bym trevi nie zrobiła.. Też miałam kiedyś grzywkę, szybko odrosła. ;)

      Usuń
  12. Ach te włosy, moje nie wyglądają najlepiej, pewnie dlatego że je zaniedbałam i gumka którą teraz ciągle związuję włosy przy dziecku też im nie pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rozpocznij kuracje ze mną, Kochana. :) Chwilka dla Ciebie też Ci się należy. :*

      Usuń
  13. Mi wypada bardzo dużo włosów, ale ogólnie rzecz biorąc całość to nie zauważam, żebym miała ich miało. Ogólnie mam dość grube włosy, więc póki co się tym nie przejmuję. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała :>

    OdpowiedzUsuń
  14. Picie pokrzywy i skrzypu pomaga :) mi też teraz mega wypadają, ale zdarza się, więc nie rozpaczam :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi włosy wypadały okropnie i bałam się, że w ciąży jeszcze polecą, ale zaczęłam brać witaminy dla kobiet w ciąży i jak wypadnie mi 5 włosów po myciu to max. Oby to się utrzymało :) Może trzeba brać te witaminy non stop? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam pierwsze wielkie wypadanie w pierwszej połowie roku, po preparatach z łopianem trochę się wyciszyło, w sierpniu - mimo ciągłego dbania o włosy - nastąpił nawrót wypadania. Cóż, cały czas walczę i jestem dobrej myśli, bo z odrostów to mam całkiem nową czuprynkę, ale te długie, związane w kucyk są grubości flamastra ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też mam z tym problem. Używam ampułek i lotionu z Seboradinu. Po miesiącu widzę poprawę. Ale chętnie spróbuję też kozieratkę...pozdrawiam AGA

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)