Zawsze biegam wieczorem, wszystko zależy od zajęć, posiłku zjedzonego przed. Zdarza się tak, że biegam po 20, a czasem nawet sporo po 21.
Dla mnie wieczór jest najlepszym momentem do biegania. Nikt mnie nie obserwuje, mogę sobie biec sama, z muzyką w uszach nie zwracając uwagi na nic.
Wiecie co? Jest wiele zalet wieczornego biegania. :)
1. Mniejszy ruch na ulicach miasta. Jako, że biegam właśnie w mieście jest to bardzo ważne. O wiele łatwiej przebiega się przez skrzyżowania, a ja kilka mijam. ;)2. Wyładowanie stresu. Po całym dniu napięcia bieganie naprawdę pomaga mi się zrelaksować. Z ulubioną muzyką jest jednym z najlepszych sposobów na relax.
3. Lepszy sen. Na treningu dotlenimy się, a co za tym idzie, dobrze się wysypiamy. :)
To są tylko trzy, bardzo ważne dla mnie, aspekty biegania wieczornego.
Tak wyglądał mój ostatni trening. Udaje mi się biegać w pobliżu swojej życiówki (31:22), więc jestm bardzo zadowolona z treningów. Jest moc! ;))
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Też biegam wieczorami. Dobrze by było gdyby pogoda nie była za bardzo deszczowa :)
OdpowiedzUsuńPóki co pogoda dopisuje. Oby jak najdłużej. ;)
Usuń:) ja też kocham biegać, ale teraz biorę udział w wyzwaniu i chciała bym w nim wytrwać:)
OdpowiedzUsuńJa to bym chciała też zimą wytrwać w bieganiu. ;)
UsuńPodziwiam, ja wieczorem mam strach wyjść z domu, ale kwestia tego, że przyciągam dziwne osoby.
OdpowiedzUsuńPóki co w Trójmieście jest spokojnie i się nie boję. :)
UsuńW razie co będę musiała uciekać i wrzucić wyższy bieg. :D
Chyba powieszę sobie na ścianie Twoje zdjęcie jako inspiracje do biegania :D
OdpowiedzUsuńHaha. :D zawsze każda motywacja jest dobra. :D
UsuńSuper ;-) Ja ze względu na wczesne wychodzenie do pracy i zdiagniozowane śpiochostwo ;-P też wolę biegać wieczorem;-)
OdpowiedzUsuńRano biegałam i szczerze przyznam, że to nie jest moja pora. :)
UsuńPodziwiam Twoją odwagę :)
OdpowiedzUsuńNie ma co podziwiać, na razie nie ma czego się obawiać. ;)
Usuńja tam wolę rano:) od 5 do 6.30 trening i jest energia na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńA mi wystarczy relaks na wieczór. ;)
UsuńKurcze muszę się w końcu zebrać do tego biegania jeśli kręgołup mi pozwoli :d
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia. ;))
UsuńBoję się wieczorem biegać, gdybym miała kogoś do biegania to co innego ale samej to troszkę strasznie.
OdpowiedzUsuńDobrze Ci idzie i widać ciągle postępy - Gratulacje :)
Kurczę, wszystkie się boją, a ja po prostu biegam. :D
UsuńDziękuję, Kochana. :*
Trening wieczorem ma też tą zaletę, że organizm regenruje się spokojnie w czasie snu i nie ryzykujemy infekcji, na co narażeni jesteśmy ćwicząc intensywnie w ciągu dnia :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Lubię biegowe wieczory. :)
UsuńNaprawdę masz niesamowite zaparcie. :)
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwię. ;))
UsuńTeż muszę zacząć biegać, ale ja wolę raczej to robić rano, wieczorkiem bym się bała :)
OdpowiedzUsuńWieczór to nie takie straszne zło. :D Jest wspaniale! :)
UsuńPięknie Ci idzie! Niedługo będziesz śmigać jak szalona! Bardzo mocno Ci kibicuję : ))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :*
UsuńTeż najchętniej biegam pod koniec dnia, a teraz to już niestety o zmroku. Kiedy są cieplejsze miesiące, to wolę ten czas, kiedy na dworze najchłodniej.
OdpowiedzUsuńWieczór jest dla mnie najlepszym czasem, więc nie będę z tego rezygnować. Obawy chowam w kieszeń i biegam spokojna o swoje życie. :D
UsuńTeż zdecydowanie wolę biegać popołudniami albo wieczorem. Rano po prostu nie mam siły, ani motywacji, żeby wyjść z cieplutkiego łóżka - jestem zdecydowanie nocnym markiem :D
OdpowiedzUsuńPS mój wrzesień też miały mały kilometraż, ale ze względu na kontuzję, ale za to w październiku nadrabiam :)
No ja kiedyś próbowałam wstać rano, to mi się po prostu nie udało. :D
UsuńPodziwiam mi samej na bieganie ciężko się z motywować - tym bardziej przez tą pogodę. Łatwiej mi jest się zmusić do ćwiczeń w domu lub pójście na siłownie :P
OdpowiedzUsuńBieganie jest fajne, a taka pogoda jest najlepsza. :))
UsuńTeż nie potrafię biegać o innej porze. Na jesień przenoszę się na bieżnię do siłowni :) Że tak zapytam... nie boisz się biegając o zmroku? Nie wiem jak u Ciebie w mieście, ale wieczorami jest tak pusto, ciemno i straszno...
OdpowiedzUsuńTrójmiasto żyje do późnych godzin wieczornych, nie boję się. :D
Usuńto ja jestem zupełnym przeciwieństwem i znacznie lepiej biega mi się rano, w ten sposób wraz z rosnącymi kilometrami zbieram energię na cały dzień :D
OdpowiedzUsuńA ja budzę się z energią, a wieczór z bieganiem to taki relaks. :D
UsuńOjjj, ja i bieganie to raczej niezbyt dobra sprawa...
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy! :) Może kiedyś polubisz. :)
UsuńSuper wynik! Ja to znowu lubię pobiegać rano, najlepiej przed śniadaniem.. Teraz zaopatrzyłam sie w steper, więc pewnie wyjścia będą rzadsze :p
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńJa raz biegłam przed śniadaniem i zdecydowanie to nie dla mnie. :D
Podziwiam :)) i kibicuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńJeżeli już biegam to również wolę wieczorem :)
OdpowiedzUsuńTo piątka! :)
UsuńJa sama zaczęłam biegać, teraz coraz częściej ... człowiek zdecydowanie lepiej się po tym czuje
OdpowiedzUsuńBieganie dodaje energii i daje niesamowitą radość. ;)
Usuńja też biegam coraz więcej i więcej i daje mi to tyle frajdy <3 też robię piąteczki w podobnym tempie teraz :)
OdpowiedzUsuńBieganie naprawdę uszczęśliwia. :D
Usuń