wtorek, 3 lutego 2015

A co jeśli...?


Internet mi podpowiada, że strach jest stanem silnego emocjonalnego napięcia, które pojawia się w sytuacjach realnego zagrożenia. Jest on spowodowany zdolnością zapamiętywania i kojarzenia podobnych sytuacji oraz umiejętnością abstrakcyjnego myślenia.

No tak... Boimy się różnych rzeczy. Czasem rzeczy naprawdę trywialnych, a czasem faktycznie istotnych w naszym życiu.



Jak ze strachem u mnie?
Bałam się skakać na główkę, stać na głowie, zjechać na nartach. Paraliżował mnie strach. Właśnie w tych momentach zadziałała wyobraźnia i myśli pobiegły w stronę: co się stanie jeśli...
Jeśli co?  
Jeśli źle skoczę i uderzę głową w dno?
Jeśli źle stanę na głowie, spadnę i coś stanie mi się z moim kręgosłupem?
Jeśli zjadę na nartach i złamię sobie nogę?

Z takimi myślami umiem walczyć. Narzeczony zawsze powtarza: "Dasz radę! Zrobisz to, uda Ci się!" Takie słowa podnoszą mnie na skrzydłach i automatycznie wiem, że mogę i potrafię zrobić coś, czego nigdy nie robiłam.

Ale co zrobić, kiedy strach dotyczy całkiem innej sfery życia?

Powoli nadchodzi czas ukończenia studiów I stopnia. Istnieją dalsze plany odnośnie studiowania. I nie myślę, aby odłożyć studia magisterskie na kolejny rok. Jednak magistra chciałabym zrobić już na studiach niestacjonarnych. Dlaczego? Ponieważ po ukończeniu licencjatu będę szukać pracy w swojej branży. Wszystko wydaje się być rozsądnie zaplanowane i kolorowe. Niestety w mojej głowie tak nie jest.

Wśród moich myśli krążą niezliczenie dużo obaw, lęków, a i nawet strach.
Nie, tu nie chodzi o to, że nie chce mi się pracować. W swoim ponad 21-letnim życiu pracowałam w barze, na polu i w szklarniach, a i nawet praktyki w biurze miałam.

Głowę zaśmiecają myśli: czy ktokolwiek przyjmie mnie do pracy?, a jeśli sobie nie poradzę?, a co jeśli mój angielski jest niewystarczający (ba, mam wrażenie, że go wcale nie umiem)? 
Ciągle w moich myślach krąży tekst: A CO JEŚLI...? I zakończenie tego zdania nigdy nie jest pozytywne.

Właśnie takie abstrakcyjne myślenie, wpędza mnie czasami w panikę. Siedząc i zadręczając się, myślę, czy aby na pewno sobie poradzę, bo przecież... bez końca bym mogła wymieniać. 

Właśnie tu i teraz, chciałabym podziękować Narzeczonemu , a także Moni :*, którzy mnie wspierają i podtrzymują na duchu. Oni we mnie wierzą bardziej, niż ja sama. Dzięki nim za każdym razem biorę się w garść i wiem, że nawet jeśli mi się coś za pierwszym razem nie powiedzie, to w końcu musi się udać!
Dziękuję! ♥


Pozdrawiam, Zdeterminowana.

14 komentarzy:

  1. Takie wsparcie najbliższych osób naprawdę dużo daje :) Wiem coś na ten temat, bo gdyby nie moja bliska osoba to bym w wielu rzeczach poddała się już dawno temu

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że mamy takie same obawy. Też kończę w czerwcu licencjat i nie wiem co dalej... niby mam jakiś plan, ale czy wypali? Nie mam pojęcia. W czerwcu czekają nas ciężkie decyzje.

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie niestety strach też czasem wygrywa, np na stoku przed dużą prędkością, albo przed staniem na głowie. Niby nic złego stać się nie może, ale jednak, takie jest życie. Zawsze się czegoś boimy i trzeba to przełamac :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babo, dasz radę :) jesteś tak silną i ambitną kobietą, że jak nie Ty, to kto? :) znajdziesz pracę, w której się będziesz realizowała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy się czegoś boi. Odkąd urodziła mi się córka to codziennie się boję już nie tylko o siebie, ale o nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlatego trzeba czasem wyłączyć myślenie i po prostu działać:) A jeśli coś nie wyjdzie to próbować znowu i znowu i znowu bo praktyka jest lekcją i uczy pokory:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam !

    Strach jest emocją ... która nieraz potrafi sparaliżować.

    Polecam technikę "Pogromcę zmartwień" Michała Pasterskiego.

    http://michalpasterski.pl/2009/07/akceptacja-klucz-do-pewnosci-siebie/

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba być twardym, a nie miękkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak, z jednej strony strach to taki nasz instynkt samozachowawczy, żeby sobie krzywdy nie zrobić, z drugiej strony to taka emocja, która lubi przejmować nad nami władzę. W przypadku Twoich studiów Twoje życie zagrożone nie jest, więc powinnaś stawić mu czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamiast na strachu skup się na możliwościach, których przez strach możesz nie dostrzegać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może nie nazywaj tego strachem, tylko lekką niepewnością? Czasami nazwanie rzeczy trochę inaczej może pozytywnie podziałać na psychikę :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. wsparcie bliskiej osoby naprawdę wiele daje. To, co w ustach innych wydaje się tylko banałem wypowiadane przez kogoś ważnego nabiera jakiejś mocy motywującej do działania.
    Powodzenia w realizowaniu planów!

    OdpowiedzUsuń
  13. Możesz więcej niż myślisz, pamiętaj o tym :*
    Ja rok temu skończyłam I stopień studiów, II stopień robię zaocznie, pracuję w branży. Tobie też się uda:* Grunt to próbować. ;) Jeśli mogę coś poradzić, to dzwoń po firmach, maile się usuwa, nie czyta lub lądują w spamie, osobiście nie zawsze jest okazja porozmawiać, a przez telefon można dużo załatwić.. ;) Cały świat stoi przed Tobą otworem, powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)