Jak przybliżyć się do sukcesu? Jak osiągnąć swój cel? Jak spełnić swoje oczekiwania?
Silna wiara nie zawsze wystarczy, aby osiągnąć to, co chcemy. Musimy również wziąć się w garść. Co zrobić, gdy ten cel staje się zbyt odległy i nie mamy ochoty już do niego dążyć?
Poniżej przedstawię kilka kroków, które mogą pomóc w osiągnięciu wymarzonego celu:
1. Określenie celu.
Przede wszystkim trzeba wybrać takie, które są dla nas z jakiegoś powodu ważne. Cel powinien być jasny do zrozumienia, jednoznaczny i nie dający pola do popisu interpretacjom. Ważne jest również to, aby liczba celów nie była zbyt dużo, ponieważ wiele równoległych celów kończy się z nieosiągnięciem praktycznie żadnego. Nasz cel, który chcemy osiągnąć musi być realny i mierzalny. Chcecie schudnąć? 10 kg przez miesiąc? Do zrobienia, ale gwarantuję efekt jo-jo.
Przede wszystkim trzeba wybrać takie, które są dla nas z jakiegoś powodu ważne. Cel powinien być jasny do zrozumienia, jednoznaczny i nie dający pola do popisu interpretacjom. Ważne jest również to, aby liczba celów nie była zbyt dużo, ponieważ wiele równoległych celów kończy się z nieosiągnięciem praktycznie żadnego. Nasz cel, który chcemy osiągnąć musi być realny i mierzalny. Chcecie schudnąć? 10 kg przez miesiąc? Do zrobienia, ale gwarantuję efekt jo-jo.
Dobrze jest również zapisać swoje cele na kartce i mieć je przy sobie, aby zawsze móc sobie o nich przypomnieć, gdziekolwiek się jest.
Moja rada: nie rzucaj się na głęboką wodę, zacznij od dwóch, trzech celów. :)
2. Ustalenie strategii.
Warto zastanowić się nad czynnościami, które pomogą nam w osiągnięciu celu. Pomyślmy, co może nam pomóc przybliżyć się do osiągnięcia celu, a co kategorycznie może nam przeszkodzić.
Ważny jest również czas realizacji celu. Wyznacz sobie termin, do którego planujesz osiągnąć cel. Może warto również podzielić cele na cząstkowe? Wówczas łatwiej będzie kontrolować, czy udało nam się wykonać składowe głównego celu.
Moja rada: jeśli cel długoterminowy Cię zniechęca, podziel go na cele podrzędne.
3. Działaj i motywuj się!
Nie osiadaj na laurach. Wiem, że łatwiej napisać, a trudniej zrobić, bo czasami nie widzimy efektów, czasami chcemy zbyt szybko mieć te efekty. Aby utrzymać swoje postanowienia, możesz podzielić się głośno o tym, co postanowiłaś. A może działanie z drugą osobą (przyjaciółką, partnerem) pomoże Ci przejść przez drogę do osiągnięcia celu bez utraty chęci?
Moja rada: nagradzaj się za "małe" zwycięstwa. One motywują do dalszej pracy.
4. Jeśli coś wymyka się spod kontroli - skoryguj plan.
Nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Jeśli po wielotygodniowym czy nawet wielomiesięcznych działaniach zauważyliśmy, że nie ruszyliśmy się z miejsca trzeba skorygować te działania. Jeśli uznasz, że Twoje priorytety się zmieniły, zacznij realizować nowy cel, ale już tedy przemyśl go uważniej. :)
5. Nie zniechęcaj się.
Zaczęliśmy walkę o.. no właśnie o co? O lepszą siebie? O lepszą płacę? O zdrowie? Nie zniechęcaj się, na wszystko przyjdzie pora. Trudno czasami zmierzać do celu, jeśli dopada nas słomiany zapał - wiem. Sama czasem miewam takie momenty, ale trzeba być dobrej myśli i stosować chwyty psychologiczne, powtarzać codziennie, że "dam radę", bo wiara z działaniami czyni cuda!
Moja rada: poszukaj osoby, która będzie Cię wspierać. Dążysz do celu z inną osobą? Świetnie! Wspierajcie się razem.
Moja rada: poszukaj osoby, która będzie Cię wspierać. Dążysz do celu z inną osobą? Świetnie! Wspierajcie się razem.
Zbliża się Nowy Rok. Nowe postanowienia. Zatem mam nadzieję, że post przyda się do określenia swoich noworocznych celów i postanowień. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Temat na czasie, bo powiązany z postanowieniami noworocznymi. Dla mnie aktualnie na czasie, bo sam pracuję nad tym, aby coś napisać na ten temat. Większość osób jednak ma słomiany zapał i nawet nie chce nic z tym robić.
OdpowiedzUsuńWłasnie tak planowałam się wstrzelić z tym postem. ;))
UsuńNo tak, słomianemu zapałowi chyba nic nie zaradzi, oprócz.. chęci osoby, która ten słomiany zapał ma albo i kop!
Myślę, że najważniejsza jest 5 - nigdy nie zniechęcaj się!! Do celu - zawsze :)
OdpowiedzUsuńsama po sobie wiem, że to jest naprawdę ważne. Czasami zbyt szybko chcemy efektów i to nas gubi.
UsuńLubię Nowy Rok właśnie za to, że zaczynamy "od nowa". Myślisz sobie, ok nie wiodło mi się ostatnio, zapuściłam się, za mało ćwiczyłam, za dużo czasu marnowałam, byłam zbyt nerwowa itd- ale teraz, teraz nadchodzi 1 stycznia i wszystko się odmieni!:) Nie no żartuję:) Ale tę możliwość "zaczęcia na nowo" na prawdę bardzo lubię- tylko nie obiecuję sobie zbyt wiele. Pracować nad sobą trzeba cały rok. Na szczęście nie mam aż tak dużo grzeszków na sumieniu i od 1 stycznia będę po prostu kontynuować to co robię do tej pory plus ewentualnie starać się coś ulepszyć:) A ty masz jakieś konkretne postanowienia?:)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Nowy Rok - prawie nowe życie. ;)
UsuńTeż nie obiecuję sobie za wiele, ale kto wie, może uda mi się kilka rzeczy, które planowałam w tym roku osiągnąć.
Moje postanowienia? Hmm.. Może znów stworzę projekt "X zadań w 366 dni", zobaczymy. :D
Zawsze działam w ten sposób i.. chyba się sprawdza :D
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze! :D
UsuńOkreślić cel i..nie poddawać się! To jak dla mnie jest najważniejsze! Motywacja sama przyjdzie lub...nawet nie będziemy jej specjalnie potrzebować...musi nam po prostu..zależeć! :)
OdpowiedzUsuńZależy na początku, może jeszcze potem, jednak jak efekty nie są spektakularne i chcemy się poddać, wtedy potrzebna nam jest motywacja! :)
Usuńja lubię sobie wizualizować osiągnięty cel:D
OdpowiedzUsuńCiekawe podejście. :D
UsuńBardzo motywujący post! Ostatnio interesuję się tym tematem i już zauwarzyłam pozytywne efekty w swoim życiu :)
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak
Cieszę się, że post może motywować. :)
UsuńNajważniejsze, że już widzisz efekty swojej pracy! :)
Najgorzej to z tą motywacją :) Ale jak się mocno chce, to można w życiu osiągnąć wszystko, prędzej czy później :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasami motywacja strasznie podupada i co wtedy? Trzeba się wziąć w garść! ;)
UsuńDobre rady!. Zwłaszcza przed postanowieniami noworocznymi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie planowałam ten post na czas przed nowym rokiem :)
UsuńWszystko można osiągnąć, trzeba chcieć i w siebie wierzyć :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Trzeba podkreślić czasownik "chcieć" ;))
UsuńPost rzeczywiście na czasie, idealnie pod nowy rok ;)
OdpowiedzUsuńJa często mam problem z konkretnym sprecyzowaniem celów, no i też z motywacją.
Czasem trudno jest określić jeden większy cel, dlatego warto wspomóc się mniejszymi. ;)
UsuńMam jedno ogromne marzenie, które chciałabym spełnić w Nowym Roku :P sama nie jestem pewna czy jestem już gotowa na podjęcie ryzyka :P cel jest, jestem na etapie określania strategii
OdpowiedzUsuńZatem trzymam kciuki! Na pewno Ci się uda. Jesteś odważna i dasz radę! :)
UsuńDla celów warto również wyznaczać dzień 1 i deadline, aby pewnego dnia nie złapać się na wiecznym odkładaniu postanowienia "na jutro" :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :)
UsuńSuper rada! Faktycznie warto wyznaczyć godzinę 0, wtedy jeszcze łatwiej przystąpić do realizacji celów. :)
UsuńBardzo przydatny post, zważywszy na zbliżający się okres postanowień noworocznych ;) Ja sama planuję kilka takich postanowień, muszę jeszcze je sobie w główce poukładać, a w tym na pewno pomoże mi ich wypisanie na blogu ;) Bądź co bądź, sama po sobie wiem, że mam problem z długoterminowymi celami. Kiedy nie widzę efektów, najzwyczajniej w świecie się zniechęcam, zamiast cierpliwie na nie poczekać. Nad tym na pewno będę musiała popracować!
OdpowiedzUsuńTak, tak. Jesteśmy zbyt niecierpliwi w oczekiwaniu na efekty! Przyznam szczerze, że ja również w takich momentach się zniechęcam, bo czasem wymagam efektów tu i teraz.
UsuńMotywuje się regularnie największą motywacją jest dla mnie mój luby ;p <3
OdpowiedzUsuńDobrze mieć swoją motywację ;)
UsuńJa mam zawsze jeden cel, ale nigdy nie mogę go zrealizować, padam po kilku tygodniach w walce, gdy widzę że efektów mojej pracy brak..
OdpowiedzUsuńWięc trzeba popracować nad cierpliwością i ja do Ciebie muszę dołączyć, bo czasem też mam problem z czekaniem. :D
Usuńtemat najbardziej aktualny przy postanowieniach noworocznych, czyli na czasie. dobrze jest nie oczekiwać zbyt wiele na raz, metoda małych kroków lepiej się sprawdza i nie ma rozczarowania - wiem po sobie :)
OdpowiedzUsuńTeż racja. W tym roku stworzyłam projekt 52 zadania w 365 dni, ale nie żałuję. Mimo, że nie wykonałam wszystkiego i tak jestem usatysfakcjonowania. :)
UsuńNo tak, za 10 dni zaczynamy nowy rok, i każda z nas będzie miała postanowienia noworoczne, dlatego Twój post na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje wypociny się przydadzą. ;)
UsuńSuper tekst :) idealnie trafiłaś z tą problematyką właśnie w tym czasie :) zgadzam się ze wszystkimi radami, a za szczególnie ważne uważam niezmienne powtarzanie sobie motywujacych słów :)
OdpowiedzUsuńpodstawa to zapisywanie celów !!! tych małych i tych dużych, zapisać sobie o co to robimy,a w momencie kryzysowym wyjąć kartkę i sobie o tym przypomnieć !! :)
OdpowiedzUsuń