niedziela, 27 lipca 2014

Masaż klasyczny

Witajcie Kochani.

W tym poście znów o prezentach, ale takich niecodziennych.
Na 5. rocznicę związku zafundowałam mojemu Ukochanemu i sobie masaż klasyczny.

Czym jest masaż klasyczny? Kiedy się go stosuje?
źródło
Znany był już w Starożytności i był on uzupełnieniem obrzędów i praktyk religijnych. Jest najpopularniejszym rodzajem masażu. To zabieg zarówno relaksujący, jak i leczniczy.
Stosowane techniki oddziałują bezpośrednio na skórę, tkankę podskórną, mięśnie, więzadła, torebki stawowe, układ krwionośny, limfatyczny, nerwowy oraz pośrednio na narządy wewnętrzne.
Masaż stosuje się przy nerwicach, depresjach, bólach poszczególnych partii mięśni i wielu innych dolegliwościach.

Co daje taki masaż? Jakie są jego zalety?
źródło
- przyspiesza cyrkulację krwi w naczyniach krwionośnych
- odżywia i dotlenia mięśnie, czyli zwiększa ich elastyczność
- ujędrnia i uelastycznia skórę, a przy tym usuwa obumarłą warstwę naskórka
- działa na nas energetyzująco
- łagodzi bóle pleców, ramion, czy innych części ciała
- pomaga nam się zrelaksować oraz rozluźnić, a także przynosi ulgę w stresie i bólach głowy.

Jakie emocje towarzyszył mi przed, w czasie i po masażu?
Przed masażem towarzyszył mi lekki stres, pewnie dlatego, że dotychczas nigdy nie byłam na masażu. Nie wiedziałam, czego tak naprawdę się spodziewać. Po wejściu do centrum SPA od razu poczułam się rozluźniona i stres ze mnie "zszedł".
Początkowo w czasie masażu byłam trochę spięta, ale po kilku ruchach Pani Masażystki poczułam, że się odprężam i relaksuję. Czułam się jak w siódmym niebie, kiedy moja skóra była głaskana, muskana dotykiem i masowana. Uczucie nie do opisania. :)
Po masażu byłam niezwykle odprężona, zrelaksowana i tak na prawdę zawiedziona, że już masaż dobiegł końca. Trwał 60 minut, czas minął zbyt szybko. :)

Polecam masaże dla wszystkich tych, którzy chcą się zrelaksować, czy uśmierzyć ból. Myślę, że nie była to moja ostatnia wizyta w centrum SPA. Choć jest to dość spory wydatek, uważam, że każdy byłby zadowolony z takiego rodzaju prezentu, czy to na rocznicę, urodziny, różne święta. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)


wtorek, 22 lipca 2014

Urodzinowy prezent

Witajcie Kochani.

Chciałam Wam się pochwalić prezentem od mojego D., który bardzo przypadł mi do gustu. :)
Oto on:





Jak widać na powyższych zdjęciach jest to ośmiokilogramowy Kettle Bell.
Bardzo cieszę się z prezentu, ponieważ na siłowni bardzo lubiłam ćwiczyć z tym przyrządem. :)

Po pierwszych ćwiczeniach z 'kettlem' lekkie i przyjemne zakwasy towarzyszyły mi na plecach, udach i rękach. Wspaniałe uczucie! :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

poniedziałek, 14 lipca 2014

21 faktów o mnie

Witajcie Kochani.

Z racji tego, że na dniach ukończyłam 21 urodziny, tzw. "oczko", postanowiłam napisać fakty o sobie.
A więc, zaczynam:

1. Uwielbiam jazdę na rolkach!
Z utęsknieniem czekam, aż z kostką wszystko będzie w porządku i będę mogła wreszcie pojeździć.
Planuję też przejechać maraton na rolkach, ale myślę, że może nastąpić to dopiero w przyszłym sezonie. Choć kto wie? ;)

2. Jestem studentką II roku na Akademii Morskiej w Gdyni.

Ukończyłam właśnie II rok, w październiku zacznę kolejny, mam nadzieję, że nie ostatni. ;)
Zaczynam pisać pracę licencjacką. Teraz również odbywam praktyki w Miejskim Zakładzie Komunikacji w moim mieście. :)

3. Niegdyś trenowałam lekkoatletykę.
Biegałam najpierw na 300 metrów, potem na 400. Choć od zawsze moim wielkim marzeniem był sprint, nie udało mi się startować na 100 m w zawodach. :)

4. Jestem osobą, która za dużo się stresuje.
Z tego powodu mam nie lada problemy. Ze stresu potrafi boleć mnie żołądek tak niewyobrażalnie mocno, że tylko wizyta na izbie przyjęć i zastrzyki mi pomagają. Czasem bierze się to z niewyjaśnionych powodów.

5. Mam psa Mańka.
Z pewnością każdy, kto tu zagląda, o tym wie. Maniek jest moim najukochańszym zwierzakiem, ma już 5 lat. Jest bardzo oddany i kochany, choć czasem strasznie niesforny. :)

6. Jestem osobą rozsądnie wydającą pieniądze.
Lubię chodzić na zakupy, ale raczej wtedy, kiedy wiem, że na to mogę sobie pozwolić. Nie lubię natomiast chodzić po sklepach bez pieniędzy. Dla mnie to strata czasu. :)

7. Moją pasją jest fotografia.
Nie zamieszczam tu wiele moich "popisowych" zdjęć, ale lubię pstrykać fotki. Posiadam amatorską lustrzankę i w pełni mi ona wystarcza. Fotografią zaraził mnie mój D. :)

8. Mam starszego brata.
Brat starszy o 6 lat. I to właśnie on zaraził mnie miłością do lekkoatletyki. Sam trenował i miał o wiele lepsze osiągnięcia ode mnie. Dziękuję, że wyznaczył mi tą drogę. :)

9. Uwielbiam pływać.
A to wszystko za sprawą uczelni. Idąc na AMG nie wiedziałam, że będę miała zajęcia na basenie. Do momentu studiów pływałam przeciętnie słabo. :D Jednak po zajęciach polubiłam pływanie i nawet uczyłam pływać się stylem motylkowym, ale muszę go dopracować i się dobrze nauczyć nim pływać. Wszystko przede mną!

10. Jestem osobą, która lubi porządek.
Lubię, gdy wszystko jest na swoim miejscu, kiedy wszystko jest poukładane. W bałaganie nie mogę się skupić i wtedy wszystko mnie rozpraszam. 

11. Marzę o tym aby zwiedzić "kawał" świata.
W przyszłości chciałabym odwiedzić Tajlandię, Japonię, USA, ale również nasze europejskie miasta. :)

12. Jestem słodyczowym maniakiem.
Na szczęście walczę z tym i idzie mi całkiem dobrze. Bez kupnych słodyczy potrafię się obejść, z czego jestem bardzo dumna. :)

13. Uwielbiam przebywać na łonie natury.
Najbardziej na wsi u mojej babci. Z dala od zgiełku i hałasu ruchliwych ulic.

14. Jestem "małą" złośnicą.
Choć ostatnimi czasy wychillowałam się dobrze i jest znacznie lepiej. ;) Już nie można mnie zdenerwować tak łatwo, jak kiedyś. :D

15. Uwielbiam Boże Narodzenie.
Magia świąt mnie po prostu zachwyca. Za każdym razem z utęsknieniem czekam na ten czas. :)

16. Lubię czytać.
Choć w ostatnim czytam trochę mniej, ciągle szukam książek, które mogłabym wręcz "pochłonąć". :)

17. Owoce - dzięki nim potrafię przeżyć bez słodyczy.
Latem najbardziej czekam na truskawki i czereśnie. Choć malin i borówek nie odmówię! :D

18. Od prawie 3 lat jestem kierowcą.
Egzamin zdałam za pierwszym razem i tak, prawie trzy lata temu Zdeterminowana została szczęśliwym kierowcą. :D

19. Z moim D. jesteśmy już razem 5 lat. :)
Dzięki niemu zawdzięczam wiele. To właśnie on namawia mnie do treningów, kiedy ja nie mam ochoty! :D

20. Jestem strasznie przywiązana do bliskich.
Po przeprowadzce do Trójmiasta często czułam się tam okropnie, bo nie było przy mnie nikogo. Początkowo wcale nie chciałam studiować, miałam zamiar wrócić do rodziców i chłopaka, do rodzinnej miejscowości. 

21. Mój telefon pęka w szwach od zdjęć typu #selfie. :D
Selfie w windzie, w lustrze, z Ukochanym, z Przyjaciółkami. Wiele ich! :D

I tym sposobem dobrnęłam do końca. Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie łatwiej wymienić fakty o sobie. :D Mam nadzieję, że się nie zanudziliście. ;)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

wtorek, 8 lipca 2014

Intensywne dni, tygodnie.. :)

Witajcie Kochani.

Co u Was słychać? Jak Wasze wyzwania? ;)

U mnie, oprócz tego, że nie mogę jeździć na rolkach, jest świetnie. :)
Byłam u lekarza z moją kostką. Powiedział mi, że kostka może być po prostu obita, dostałam żel do smarowania i tabletki. Tak, tabletki na kostkę. Sceptycznie jestem nastawiona do tabletek, ale biorę, ponieważ mam nadzieję, że już niedługo będę mogła jeździć na rolkach. <3
Rolki "z głowy" mam na miesiąc, więc już z niecierpliwością czekam na sierpień i wtedy zobaczymy, czy coś się poprawiło. :)

Mój tydzień był bardzo intensywny (i w zasadzie każdy dzień będzie intensywny do końca lipca), ponieważ od 1 lipca zaczęłam praktyki.
Od 7:00 jestem zwykle na nogach, po praktykach ćwiczę, a potem czas dla mojego Ukochanego.

Co robimy razem? Jeździmy na rowerach, oglądamy filmy, cieszymy się sobą. W końcu wakacje można poświęcić na to, by zakochać się w sobie na nowo po raz kolejny. :)

Wakacje już są, jak moje ciało?
Generalnie nie jest źle, w sumie to jestem nawet dumna z siebie. :)
Wyzwanie słodyczowe trwa. Kupne słodycze jakie jem to tylko i wyłącznie lody. Zdarzyły mi się wpadki, ale wolę o nich nie pamiętać i dążyć dalej do swego celu. :)
Moje wymiary:


Brzuch jest coraz ładniejszy. Cieszę się, bo widzę już różnicę po ćwiczeniach z Melką po dwóch tygodniach. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana. 

środa, 2 lipca 2014

Jak nie urok, to..

Witajcie Kochani.

Ze mną wszystko w porządku. Wyzdrowiałam całkowicie. Choroba "trzymała" mnie niecałe dwa dni, na szczęście. Moje plany treningowe się troszkę pokrzyżowały, musiałam 3 dni odpuścić, dwa z powodu choroby, a trzeci dlatego, że byłam zbyt słaba na ćwiczenie.

Choroba minęła, zaczęłam ponownie ćwiczyć, jeździć na rolkach.
Niektórzy z Was pamiętają pewnie, kiedy pisałam, że po jeździe na rolkach boli mnie kostka.
U lekarza z nią nie byłam, bo ten ból przechodził, jednak po wczorajszej jeździe wielkość kostki zwiększyła się trzykrotnie i wyglądała nieciekawie. Nie była ona opuchnięta, więc zdziwiło się, że kostka może zwiększyć swój rozmiar. Dziś już jest mniejsza, chociaż i tak zanadto wystaje.
Do lekarza zarejestrowałam się i wizytę mam jutro. Jednak do lekarza ortopedy przede mną daleka droga. Przy dobrych wiatrach za rok może będę mieć wizytę. :(

Nagle coś, co kocham, muszę odstawić na bok, ale to dla mojego dobra. Mam nadzieję, że jeszcze będę mogła kiedyś pojeździć. Jednak jeśli tak się nie stanie to poszukam innej, niekolidującej z kostką, dyscypliny.


Pozdrawiam, Zdeterminowana.