środa, 27 stycznia 2016

Trening z kettlebell'em

Kettlebells to rodzaj odważników, które swoim wyglądem przypominają kulę armatnią z uchwytem. Nie wiadomo, kto wymyślił kettla, wiadomo jednak, że właśnie teraz przeżywa swoją drugą młodość. Podobno już przed 100 laty korzystano z tego przyrządu. Ciekawe, prawda?


Trening z kettlem jest porównywalny do treningu z hantlami, jednak kettlebell ma przesunięty środek ciężkości, co pozwala na wzmocnienie mięśni przedramienia. Ćwiczenia z kettlebells wymuszają trzymanie ciągłego balansu, przez co przy takim treningu możemy poczuć prawie każdy mięsień ciała. A wiadomo, że im więcej pracujących mięśni w danym ćwiczeniu, tym spalamy więcej kalorii. Trening z kettlebell'em jest naprawdę przyjemnym treningiem siłowo-wytrzymałościowym. Ten przyrząd może pomóc nam w walce ze swoim ciałem bez potrzeby wychodzenia na siłownię.
Jestem posiadaczką jednego 8 kilogramowego kettla i muszę przyznać, że jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona. Myślę nad kupnem jeszcze jednego o mniejszej wadze, aby móc wykonywać ćwiczenia z wykorzystaniem jednej ręki. :)

Jakie są najważniejsze zalety ćwiczeń z kettlem według mnie?
1. Budowanie siły i wytrzymałości wszystkich mięśni.
2. Poprawa kondycji i wydolności sercowo-naczyniowej.
3. Zwiększenie koncentracji przy ćwiczeniach.
4. Zwiększenie gibkości.
5. Poprawa koordynacji ruchowej.
6. Możliwość zrobienia treningu bez wychodzenia z domu. :)

Moje TOP3 ćwiczenia z kettlebell'em:

Swing


Front Squat

Deadlift


A Wy ćwiczycie z kettlem? ;)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Basen sprzymierzeńcem kształtowania sylwetki

Trening wykonany na basenie jest treningiem wręcz idealnym. Doskonale spala tłuszcz, przyspiesza metabolizm, zmniejsza obwody ud, bioder, talii, ujędrnia ciało. Jeszcze zbyt mało korzyści? Proszę bardzo! Pływanie nie naraża stawów na nadmierne obciążenie. Ot, co! Do tego nie potrzeba specjalistycznego sprzętu. Wystarczy kostium, czepek i okulary i gotowe, można iść na trening.

magazynbieganie.pl
Pływanie wymaga jednoczesnej pracy wielu mięśni i też dlatego jest treningiem idealnym. Już 30 minutowy trening może pozwolić na spalenie tylu kalorii, co 10 kilometrowa jazda na rowerze. Dlaczego tak się dzieje?
Woda jest ponad 800 razy gęstsza od powietrza i każdy ruch ciała wymaga większego wysiłku niż wtedy, gdy wykonujemy ruch w powietrzu. Można powiedzieć, że jest to rodzaj treningu z obciążeniem - nasze mięśnie muszę pokonywać opór w wodzie. Gdy pływamy mięśnie całego ciała intensywnie pracują i do tego stawy nie są tak obciążone jak podczas poruszania się na lądzie.

Jaki styl wybrać?
Kraul jest najszybszym stylem pływackim. Pływając kraulem spalamy najwięcej kalorii. W teorii jest bardzo prosty: polega na wykonywaniu nożyc nogami przy równoczesnym naprzemiennym ruchu rąk. Przy czym szybkości nabieramy za sprawą rąk, bo to one odgrywają tu najważniejszą rolę. Kraulem możemy płynąć najdłużej w szybkim tempie.

Styl klasyczny (żabka) to symetryczny styl pływania, tzn. prawa i lewa strona ciała wykonują te same ruchy. Żabka pozwala z rozbudowanie mięśni klatki piersiowej, wzmocnienie bioder i wewnętrznych stron ud. Podczas pływania intensywnie pracują zarówno mięśnie nóg, jak i rąk.

Styl grzbietowy jest określany mianem najprostszego stylu pływackiego. Pływając grzbietem pracują nasze mięśnie rąk i nóg, a także brzucha i pośladków - trzeba je spinać, aby utrzymać się na wodzie w odpowiedniej pozycji.

Styl motylkowy z kolei jest stylem najtrudniejszym. Stworzony w oparciu o ruch ryb. Wymaga ogromnej siły i koordynacji ruchów. Polega na jednoczesnym ruchu obu rąk nad wodą oraz odbijaniu się obiema nogami. W

Jaki styl wybieram najczęściej?
Zdecydowanie najczęściej pływam żabką. Najrzadziej grzbietowym, nie licząc delfina, bo nim nie umiem pływać. ;)
Kiedy aktywność fizyczną przenoszę na pływalnię, zawsze staram przepłynąć się 1000 m i najczęściej jest to żabka z przeplatanym kraulem, choć szczerze mówiąc styl klasyczny odpowiada mi najbardziej.

A Wy jaki styl wybieracie? ;)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.

wtorek, 12 stycznia 2016

Był czas na przerwę, teraz czas na...


Grudzień był miesiącem mało intensywnym w aktywność fizyczną, ale nie-nie-nie! To nie oznacza, że nie robiłam nic. Pływałam, spacerowałam, czasem poćwiczyłam w domu. Grudzień był miesiącem nieplanowanego odpoczynku. Niby chciałam poćwiczyć, ale konsekwentnie odciągały mnie od tego różne inne rzeczy: książki, serial, zbliżające się święta. Moje odżywianie w tamtym czasie pozostawiało trochę do życzenia. Pozwoliłam sobie na zbyt wiele słodkości. Co prawda nie jadłam źle, posiłki były całkiem zdrowe, jednak przekąski już niekoniecznie. 

Z czego wynikła taka przerwa od regularnych treningów? 
1. Trochę "dzięki" przeziębieniu odpuściłam (nawiasem mówiąc: to przeziębienie daje o sobie znać do teraz: nic groźnego). Na szczęście mogę już oddać się przyjemności ćwiczenia nie bacząc na dolegliwości.
2. Do tego dopadł mnie leń, którego nie mogłam i chyba nie chciałam wygonić. Kiedyś musiał nastąpić. Dobrze, że w okresie zimowym, bo w sezonie letnim niewskazane byłoby nie ruszać się w ogóle. :)
3. Poza tym po bardziej aktywnych miesiącach przyszedł taki, w którym aktywność fizyczną zepchnęłam na dalszy tor. Dzięki temu grudzień obfitował w gorące herbaty i książki, które mnie pochłonęły. Przynajmniej jedyna dobra informacja! 

Nie mogę powiedzieć, że był to miesiąc zmarnowany, bo oczywiście takim nie był. Był to dobry miesiąc, bo przeczytałam aż cztery książki. Był to czas rozglądania się za prezentami, wyczekiwania świąt, dekorowania domu, balkonu, spotkań, radości i satysfakcji. 

Czasem miałam wyrzuty sumienia, że nie ruszam się wystarczająco dużo, Jednak wiem, że taka przerwa była mi potrzebna. W tym właśnie miesiącu skupiłam się bardziej na mojej skórze, na tym jak osiągnąć swój cel. Tworzyłam przyszłe posty, które opublikowane zostaną w przyszłości, dalszej lub bliższej. Zajęłam się trochę innym życiem, niż dotychczas, gdzie większość kręciło się wokół uczelni i treningów. Na pewno ten czas nie był stracony.

W tym miesiącu przyszedł czas na naukę i powrotu do regularności. Po ostatniej licencjackiej sesji zostałam strasznie rozleniwiona, bo nie musiałam się praktycznie wcale uczyć, a teraz trzeba zakasać rękawy i ogarnąć materiał. Już zaczęłam się powoli uczyć, aby potem nie nawarstwiały się zadania do wykonania. Cieszę się, że potrafię w tym lenistwie zorganizować się na nowo. 
W styczniu również zamierzam wprowadzić regularne treningi (5-6 dni w tygodniu), aby unormować swoje ciało po grudniowych igraszkach. Co do odżywiania - jak zwykle. Byle zdrowo, byle bez słodyczy. Oby się udało. :)

***

Kochani, przyszedł czas i na mnie: założyłam Fanpage'a. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli polubicie stronę. Jeśli jeszcze u kogoś nie byłam - z pewnością nadrobię zaległości! ;)


Pozdrawiam, Zdeterminowana.

środa, 6 stycznia 2016

Stary Roku dziękuję za...

Stary Rok odchodzi powoli w "niepamięć". Jego miejsce zajął Nowy Rok 2016. Dlatego pozostając jeszcze blisko przeszłego już 2015 roku chcę Wam przedstawić kilka migawek, które sprawiły, że mam za co dziękować minionemu rokowi. ;)

Więc.. dziękuję za:

10. Wspaniałe ferie zimowe, na których mogłam nauczyć się jazdy na snowboardzie, który naprawdę przypadł mi do gustu. Mam nadzieję, że i ten rok pozwoli mi na wyjazd gdzieś, gdzie jest śnieg i gdzie jest możliwość jazdy na snowboardzie! :)


9. Moje wielkie greckie wakacje! Ach, co to był za tydzień. Wiatry, słońce, morze i basen. Kilogramy pysznego jedzenia, świeżych, soczystych owoców. Przebyte kilometry w poszukiwaniu fantastycznych miejsc na wyspie! ♥


8. Możliwość głębszego poznania Berlina. Co prawda byłam kiedyś w tym europejskim mieście, jednak zeszłoroczna wizyta była o wiele, wiele owocniejsza. Móc na własną rękę zobaczyć to, co tylko się zechce jest bezcenne! :)


7. Możliwość odkrycia fantastycznych powieści, które urzekają od pierwszych stron, które wciągają niesamowicie i po przeczytaniu brakuje ich bohaterów. W minionym roku przeczytałam 12 książek i praktycznie większość z nich były dla mnie piękne i godne poświęcenia na nie mojego czasu.


6. Odkrycie fantastycznych kosmetyków Babuszki Agafii, które bardzo przypadły mi do gustu. Pobudziły moje włosy do porostu i dały nadzieje, że nie będę łysa.


5. Okrycie nowych smaków, nowych aromatów i przypraw! Dzięki nim kuchnia staje się przyjaźniejsza i garnki mi nie straszne! To chyba w tym roku ewoluowały moje umiejętności kulinarne o level up, a nawet kilka levelów up. ;)


4. Możliwość spacerowania z najwierniejszym przyjacielem świata. Możliwość kochania tak wspaniałej istoty nie-ludzkiej. Możliwość wygłupów z tym małym pieszczochem! Mój wspaniały!


3. Dyplom licencjacki. To były trzy lata nauki, a na koniec tylko niepotrzebny wielki stres, sporo pisania, obrona i wreszcie jest! 


2. Wspaniałe święta spędzone wśród najbliższych. Wspaniałe prezenty. Jednak najbardziej podobała mi się możliwość obdarowania najbliższych prezentami! ;)


1. Możliwość "posiadania" tak wspaniałego Narzeczonego. Dokładnie 30 grudnia minął rok, odkąd powiedziałam TAK. ♥


Roku 2015! Byłeś naprawdę dobry i łaskawy dla mnie. Nowy 2016 Roku, weź przykład z poprzednika i bądź przynajmniej w połowie tak dobry jak miniony. Dzię-ku-ję! :)

Zdeterminowana.

sobota, 2 stycznia 2016

Zadania na 2016

Zanim zacznę wymyślanie kolejnych celów na Nowy Rok, chciałabym Wam jeszcze raz życzyć Szczęśliwego Nowego Roku, aby Wasze marzenia się spełniły i aby Wasz zapał do pracy nigdy nie zgasł. :)


Nowy Rok - nowe wyzwania! Pisałam niedawno, jak osiągnąć cel <klik>, więc teraz, mam nadzieję, będzie mi łatwiej je wykonać. W tym roku będę kontynuować projekt sprzed roku, tyle, że 2016 rok ofiarował nam jeden dzień więcej na wykonanie zadań. Część zadań być może będzie się powielać, ale mam nadzieję, że w tym roku uda mi się je zrealizować w 200%.
Zadania podzieliłam na kilka kategorii:

Odżywianie:
1. Nie będę jeść słodyczy przez miesiąc.
2. Słodycze kupne zamienię na domowe.
3. Zacznę pić wodę z cytryną (+miodem) przed śniadaniem przynajmniej przez okres miesiąca.
4. Upiekę domek z piernika/pierniczki na Boże Narodzenie 2016.
5. Wypróbuję 10 nowych przepisów.
6. Będę zjadać przynajmniej 3 porcje warzyw/owoców dziennie przez okres miesiąca.
7. Wypiję przynajmniej 1 litr wody dziennie przez okres miesiąca.
8. Zrobię domowe batony muesli.
9. Posmakuję nowego owocu.
10. Posmakuję nowego warzywa.

Aktywność fizyczna:
11. Pójdę na cross fit.
12. Udoskonalę mostek.
13. Pójdę na pole dance.
14. Zrobię szpagat!
15. Przejadę na rowerze i na rolkach przynajmniej 700 km.
16. Przejdę przynajmniej 200 km w ciągu roku.
17. Przebiegnę ciągiem 10 km.
18. Zrobię przynajmniej 10 pompek zwykłych/50 pompek damskich pod rząd.

Samorealizacja:
19. Zacznę naukę drugiego języka.
20. Regularnie będę uczyć się języka angielskiego.
21 Pójdę na staż/do pracy.
22. Zaliczę sesję zimową.
23. Zaliczę sesję letnią.
24. Znajdę hobby, którym będę zajmować się na co dzień.
25. Zacznę pisać pracę magisterską.
26. Będę więcej fotografować.

Kultura:
27. Obejrzę przynajmniej 20 nowych filmów.
28. Przeczytam przynajmniej 12 książek.
29. Odwiedzę ciekawe miejsce w Polsce.
30. Odwiedzę ciekawe miejsce na świecie.
31. Pójdę do teatru/opery/na koncert przynajmniej 3 razy w ciągu roku.
32. Ograniczę oglądanie telewizji.
33. Ograniczę czas spędzany na facebook'u.

Dla siebie:
34. Nie odkładać zadań na ostatnią chwilę.
35. Znajdę sposoby na stres.
36. Popracuję nad pewnością siebie.
37. Będę bardziej otwartą na ludzi.
38. Nie przejmować się zdaniem nieodpowiednich osób.
39. Znajdę swoje mocne i słabe strony. Wykorzystam mocne strony, popracuję nad słabymi.
40. Żyć w zgodzie z samą sobą.

Zdrowie i uroda:
41. Raz w tygodniu poświęcę czas na paznokcie.
42. Będę nawilżać swoje ciało przynajmniej co drugi dzień.
43. Wybiorę się na masaż przynajmniej 4 razy w roku.
44. Urządzę sobie domowe SPA przynajmniej raz w miesiącu.
45. Będę nakładać maskę na włosy przynajmniej raz w tygodniu.
46. Wykonać odpowiednie badania.
47. Zapiszę się na wizyty kontrolne.
48. Będę nakładać olejek rycynowy na rzęsy przynajmniej przez okres miesiąca.
49. Siedzieć prosto - nie garbić się.

Zakupy:
50. Kupię koszulkę sportową.
51. Kupię sok z czarnej rzepy do włosów.
52. Kupię interesujące mnie książki.

Post zawieszę z boku i będę aktualizować co jakiś czas, także zawsze będzie dla wszystkich widoczny. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.