Chciałabym schudnąć.
Chciałabym mieć ładny i płaski brzuch.
Chciałabym mieć ładniejszy tyłek.
Moje nogi są grube, chcę je odchudzić.
Chciałabym być fit.
Trzeba skończyć ze słodyczami.
Chciałabym się lepiej odżywiać.
Chyba muszę pić więcej wody.
Muszę odstawić x, y, z.
Ojej. Termin się zbliża. Muszę napisać pracę!
Muszę zrobić to.
Wypadałoby odwiedzić babcię, dziadka, siostrę/brata, rodziców.
Muszę się zrelaksować, odstresować.
MUSZĘ... CHCIAŁABYM... TRZEBA...
Znacie takie pobożne życzenia? Zapewne każdy z nas miał kiedyś słomiany zapał. Słomiany zapał nie wiąże się tylko i wyłącznie z aktywnością fizyczną czy odżywianiem.
Co zrobić, aby w końcu nie gdybać, wziąć życie w swoje ręce i coś zmienić?
1. Zmień swoje myślenie!
Zdarza się tak, że po prostu dobrze nam jest tak, jak jest. Po prostu. Codzienność. Monotonność.
Co z tego, że mam marzenia, (pobożne) życzenia. Nieważne! Jest mi dobrze teraz, a potem może być gorzej. Kto to wie?
A co jeśli dosięgnie mnie porażka? I nie będę mieć ładniejszego tyłka, zgrabniejszych nóg, czy płaskiego brzucha? Wtedy te wszystkie godziny spędzone na siłowni i to katowanie się dietami pójdzie na marne. Nie warto przecież tego robić. Porażka jest skutkiem ubocznym sukcesu, więc jeśli upadniesz tysiąc razy to i tak wstaniesz po raz kolejny. I nikt nie spojrzy na to, ile razy upadałaś, tylko dostrzeże to, że po raz kolejny potrafisz wstać, otrząsnąć się, (poprawić koronę) i zasuwać dalej.
2. Stwórz listę celów.
Dobrze zapisać swoje cele i powiesić je w widocznym miejscu. Dzięki temu zawsze będziesz pamiętać o tym, co jest dla Ciebie ważne i Twoje priorytety nie będą zmieniać się co chwilę.
Zapisując cele, powinny być one realne i do osiągnięcia. Proponuję, aby każdy cel miał swoje "podcele" tzn. cele cząstkowe. Warto nagradzać się za osiągnięcie jakiegoś celu. Może to być kosmetyk, ubranie czy przyrząd do kuchni/do ćwiczeń.
3. Zorganizuj czas!
Wiem, wiem. Jest XXI wiek i tak naprawdę każdy z nas jest zabiegany i często brakuje nam czasu na porządny posiłek, na odwiedzenie rodziny, na ćwiczenia..
Wyliczać można tak w nieskończoność, ale fakt jest taki: im bardziej zabiegana jesteś, tym więcej jesteś w stanie zrobić. Kiedy masz cały dzień wolny, często bywa tak, że czas po prostu przesiąka Ci przez palce. Jednak organizacja czasu pomoże nam w tym, aby w wolny dzień zrobić wszystko to, co chcieliśmy. Warto zrobić plan na tydzień bądź na konkretny dzień, o którym wiemy, że będzie luźniejszy. Dzięki temu uda nam się zrobić zaplanowane rzeczy i nie będziemy mieć poczucia, że znowu odkładaliśmy wszystko na potem i wyszło, jak zawsze.
4. Przygotowanie na zmianę.
Zmianom towarzyszom lepsze i gorsze aspekty. Większość z nas, kiedy nie chcę nic zmieniać, kurczowo trzyma się tych gorszych stron. Zawsze poniesiemy koszt alternatywny. Zawsze. Tylko czy ten koszt alternatywny byłby lepszy? Odpowiedź powinna być negatywna. Przecież jeśli zastanawiamy się czy iść pobiegać lub pooglądać telewizję to oczywiście druga propozycja jest kusząca, ale czy ten koszt alternatywny daje nam jakieś efekty? Zmienia nasze życie? Nie sądzę. Chyba że oglądasz branżowy program, który może Ci pomóc rozwiązać zadanie w pracy, ale nie spodziewajmy się po naszej telewizji czegoś tak wielkodusznego.
Kochani, dziś tak motywacyjnie, trochę nawet i sentymentalnie. Temat zmian jest bardzo ważny. Warto postarać się zmienić coś w swoim życiu. Z całą pewnością, te lepsze wybory procentują w przyszłości: lepszym zdrowiem, samopoczuciem, lepszymi nawykami, a może nawet i lepszą pracą? :) Kto wie?!
Życzę sobie i przede wszystkim Wam, moi Drodzy, aby każdy z nas wziął życie w swoje ręce, nie bał się konsekwencji (ponieważ strach przed niewiadomą nas niszczy) i zrobił to, o czym marzył od wieków.
Pozdrawiam, Zdeterminowana.