czwartek, 29 października 2015

Jak zwalczyć niechęć do ćwiczeń?

Najczęstszą wymówką jest "zaczynam od jutra". Tak, tak. Dobre sobie. Jutro nadchodzi, a dalej mówisz "od jutra"? Skąd ja to znam. Miewam czasami właśnie takie "zacięcie" do ćwiczeń i jedyne słuszne rozwiązanie to zacząć nie jutro, a dzisiaj! Ten problem można nazwać słomianym zapałem, ale co wtedy, gdy ani dzisiaj, ani jutro nie jest dobrym dniem dla Ciebie? Czujesz się jak zmięta ścierka, wyciśnięta z życia?

Ćwiczę regularnie od hmm.. dwóch lat? Czasami jednak dopada mnie właśnie faza niechcemisia i nicnierobienia. Tak jest właśnie teraz. Choć szczerze powiedziawszy to nie do końca prawda, bo jednak coś tam robię. Basen, spacery. Nie siedzę bezczynnie 16 godzin w domu/na uczelni/gdziekolwiek indziej (uff, jakie szczęście, że mam te zajęcia na basenie).

Tak cieszyłam się na rozpoczęcie roku akademickiego, a teraz.. czuję się właśnie jak ta owa zmięta, wyciśnięta z życia ścierka. Przychodzę do domu, trochę ogarniam, robię obiad/coś smacznego do zjedzenia, siadam do komputera i dalej robię to, co muszę. Trzeba zrobić zadania z ekonomii, kwestionariusz ankietowy z gospodarki przestrzennej (na szczęście to już za mną - dziś wysłałam raport, prezentację i wyniki w excelu), a potem jeszcze poświęcić kilka chwil na przypomnienie sobie formuł Excela w celu dalszego rozwiązywania zadania.

Stwierdzicie pewnie, że tylko narzekam. Jednak to nie jest narzekanie, może troszeczkę, ale próbuję również zobrazować Wam moje teraźniejsze życie, z którym nie mogę się zgrać. 
Blog jest trochę taką moją odskocznią od tego pędzącego życia, ale też daje kopa do działania. Po leniwym okresie czas wziąć się w garść. Powoli ta niechęć mi przechodzi, pływanie sprawia przyjemność, więc czas dołączyć kilka innych aktywności. ;)

Listopad ma być miesiącem już bardziej aktywnym. W październiku nie było rewelacji, nie było też całkowitej klapy. Życzę sobie, aby przedostatni miesiąc roku był dla mnie łaskawy. Życzę również sobie więcej zapału, motywacji i radości z aktywności fizycznej. :)

W domu mój zapał do ćwiczeń maleje wraz z późniejszą godziną zakończenia zajęć, więc myślę nad wykupieniem karnetu na siłownię. Co tydzień w poniedziałki mam zajęcia na basenie. Przypomniały mi się dobre chwile z pływaniem i myślę również nad kupnem karnetu na basen. W każdym bądź razie okaże się niebawem, co wybiorę i na co postawię. Nie chcę planować, bo jak sami wiecie, wtedy czuję presję i zazwyczaj wychodzi nie tak, jak zaplanowałam.

A teraz kilka motywacji zarówno dla mnie, jak i dla innych zniechęconych. ;))













Te zdjęcia uświadamiają mi, że aktywność fizyczna jest fajna i można czasem od niej odpocząć, tydzień, miesiąc, ale na dłuższą metę życie bez sportu daje się we znaki. Po prostu tęsknię. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

czwartek, 22 października 2015

Małe zmiany + kilka słów

Witam Was Kochani z nowym adresem. Już od ponad tygodnia mój adres to: 
zdeterminowana-ana.blogspot.com

Dlaczego taki? Myślę, że z prostej przyczyny. Szukałam wielu możliwości zmiany adresu, ale padło na mój pseudonim blogowy, którego używam. Mam nadzieję, że taka mała-wielka zmiana pociągnie za sobą kilka następnych, ale o tym, mam nadzieję, w niedalekiej przyszłości napiszę. 

Pamiętam swój pierwszy raz z zabawą w szablonie. Obiecywałam sobie te zmiany dużo szybciej, a dopiero po kilku miesiącach zaczęłam "grzebać" w szablonie. Póki co białe "ściany" z odcieniami różowego odpowiada mi i zdecydowanie pasuje.

***

Poza tym wszystkim - u mnie niby nic, ale jednak cały coś się dzieje. Moje życie pędzi. Czas przesiąka przez palce. Dopiero co zaczynał się październik, a już zmierza ku końcowi. Już mam trochę nauki, trochę do ogarnięcia, ale jest całkiem dobrze. Moją nieobecność widać na blogu, niestety. Kilka dni wolnych przeznaczam dla najbliższych, nim się obejrzę, zaczyna się nowy tydzień. Małe powtórki przed zajęciami, obowiązki domowe - czuję się czasem jakbym została rzucona na głęboką wodę, bo czasem ciężko mi pogodzić kilka rzeczy jednocześnie, ale uda się. :)

Mam dla Was jeszcze kilka różnych zdjęć. :)

Pełnoprawna studentka I roku, II stopnia! :)

Jesienno-mgliste widoki. Lubię wilgotną pogodę. :)
Ostatnio delektowałam się omletem z cebulką i szczypiorkiem, pomidorkami i rzodkiewkami. Mmm. ♥

No i dzisiejsze jajko na miękko. Uwielbiam. ♥
Co u Was słychać Kochani? Jak trzymacie się tej jesieni? :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

sobota, 17 października 2015

Dbaj o siebie jesienią

Bądźmy szczerzy: jesień jest bardzo wymagającym okresem dla naszego organizmu. Zaczynają się zawirowania w pogodzie, wahania temperatury mogą być wysokie, a to wszystko trafia w nasze zdrowie i samopoczucie. Jesień również uderza w naszą urodę. Osłabione włosy i paznokcie oraz wysuszona skóra to coś, co znam z zawirowania aury doskonale.


Aby móc cieszyć się zdrowiem jesienią najczęściej wystarczy, że będziemy pamiętać o adekwatnym ubraniu na tę porę roku oraz o przyjmowaniu witamin, oczywiście najlepiej z pożywienia. Więc nie odkładajmy kolorowych warzyw i owoców na inne pory roku, bo jesienią bardzo nam się one przydadzą. Dzięki dużej dawce naturalnej witaminy C możemy uniknąć przeziębienia, a nawet choroby.
Jakie warzywa i owoce najlepiej spożywać? Cytrynę, pomarańcze, czarne porzeczki, pomidory i paprykę, ale również różne rodzaje kapusty. 

Z naszą urodą będzie nieco trudniej. Ciągłe przebywanie w ogrzewanych pomieszczeniach i wychodzenie na chłodny dwór nie służą dobrze naszym włosom. W chłodne dni włosy mogą stać się suche, a przez noszenie czapek puszą się oraz elektryzują. Wybór kosmetyków jest bardzo ważny. Wybierajmy zatem szampon i odżywkę, które nawilżą nasze włosy. Nie zapominajmy również o skórze głowy, bo w przesileniu jesiennym łatwo o jej przesuszenie, a w rezultacie "otrzymamy" sypiącą się niespodziankę. Nie wspominam o tym, że przed wyjściem z domu należy dokładnie wysuszyć włosy. Niedosuszone włosy marzną, a przez to stają się łamliwe.


Zaniedbana skóra szybko daje o sobie znać. Niskie temperatury powodują uczucie pieczenia, swędzenia, ściągnięcia, a niekiedy nawet pękania. Codziennie powinniśmy zapewnić jej dobrze dobrane kosmetyki. Trzeba również pamiętać, że nie tylko skóra twarzy, ale i całego ciała potrzebuje ochrony, mimo tego, że jest odziana. Także nawilżanie i ochrona powinno być priorytetem.
Przed każdym wyjściem na zewnątrz pamiętajmy o ochronie twarzy i ust. Nałóżmy kosmetyk i pozwólmy na jego wchłonięcie - dopiero wtedy może on poprawnie zadziałać.
Jakie składniki powinny mieć kosmetyki, które wybieramy na okres jesienny? Na pewno muszą się znajdować w nich substancje, które chronią nas przed negatywnym wpływem niskiej temperatury, tj. woski czy oleje, które wspomagają regenerację. Dodatkowo w kremach do twarzy nie powinno zabraknąć filtrów przeciwsłonecznych. :)


Nie zapomnijmy o zdrowej, zbilansowanej diecie, bo to właśnie dzięki niej zawdzięczamy dobrą kondycję naszej skóry, włosów i paznokci. Odpowiednia dieta odgrywa bardzo ważną rolę, ponieważ aby móc pochwalić się piękną urodą należy zacząć pielęgnację od środka. Jedzmy zdrowo, pożywnie i bez żadnych wyrzutów sumienia. Celebrujmy każdy nasz posiłek tak, jakby to było najlepsze przeżycie. :)

Zdeterminowana. :)

poniedziałek, 12 października 2015

Co u mnie?

Witajcie Kochani.

Jak widać, po częstotliwości dodawania postów na blogu - nie jestem tutaj za często. Cieszę się, że raz w tygodniu udaje mi się coś do Was napisać. W zasadzie mogę Wam powiedzieć, że czasu mam naprawdę mało. Zajęcia na uczelni, niby tylko trzy dni w tygodniu, ale pozostałe przesiąkają mi dosłownie przez palce. Ani się obejrzę, a już nadchodzi kolejny poniedziałek i przypomina o różnych zadaniach do wykonania. 

Co prawda, na uczelni dopiero zaczyna się nauka, ale już jest sporo do zrobienia. Same powtórki z mikroekonomii stanowią nie lada wyzwanie, bo jak przypomnieć sobie najważniejsze rzeczy, które robiłam trzy lata temu?! Na szczęście ratują mnie notatki, które rzetelnie robiłam. ;)
Poza mikroekonomią, jeszcze kilka innych przedmiotów, na które też trzeba coś zrobić/przypomnieć z poprzednich lat. Generalnie, jeszcze nic trudnego, ale to dopiero początek. Oswajają nas z myślą, że nie będzie tak łatwo.

Jak wygląda u mnie jedzenie? 
Oczywiście staram się unikać słodyczy, ale nie zawsze mi to wychodzi. Czasami na małe grzeszki sobie pozwalam, nie chcę potem rzucić się na słodycze, jak to zwykle bywało. Staram jadać się zdrowo i tego się trzymam.

Narzekam na brak czasu, więc jak to z nim jest?
Zajęcia mam w takich porach, że gdy przychodzę do domu jestem zmęczona, żeby ruszyć się i poćwiczyć. Potrzebuję chyba jeszcze kilku dni, aby zacząć pracować na pełnych obrotach. Właściwie niedawno wróciłam z basenu (ok. 19:00), który mam co tydzień o tej samej porze (16:45-17:30). Ubrana w piżamkę siedzę i piszę do Was tego posta. Na dziś to raczej żadnych perspektyw sportowych nie mam. 
Moja motywacja, niestety, podupadła, nie mam ochoty ćwiczyć sama w domu. Mam nadzieję, że to chwilowe. Jeśli nie, to pójdę na zajęcia grupowe, wtedy będę miała więcej chęci, aby wyjść z domu i spotkać się z ludźmi. Muszę wprowadzić więcej pływania do mojego planu, bo czuję, że to jest naprawdę to, w czym mogę się spełniać. :)

Na endomondo świeci pustkami, ale to nie dlatego, ze kompletnie nic, ale to nic nie robię. Dużo spaceruję, ostatnio z Mańkiem przeszliśmy łącznie 9 km - do cioci i z powrotem na pieszo. On zadowolony - bo zielona trawka, ja zadowolona, bo mogłam spędzić czas na łonie natury, a w dodatku z moim ukochanym zwierzakiem. Oto kilka zdjęć z ostatnich spacerów:





Pozdrawiam, Zdeterminowana.

wtorek, 6 października 2015

Potrójny Liebster Blog Award

Zostałam potrójnie nominowana do zabawy Liebster Blog Award. Brałam udział w tej zabawie niejednokrotnie, ale z chęcią wezmę udział tym razem. Nominacje przyszły do mnie od Slimsizeme, Fitnessady i Mady. :)


Przypomnę zasady tej najpopularniejszej gry blogowej. Otóż: „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Zatem przejdźmy do sedna. Pierwszą nominację otrzymałam od Slimsizeme i oto pytania od Ani:
1. Lubisz nowe technologie (Masz smartphone? Korzystasz z aplikacji?)?
Lubię nowinki technologiczne. Oczywiście mam smartfona i korzystam z niego do bólu. Aplikacje, które posiadam są różne, od łamigłówek poprzez gry, kończąc na aplikacjach do nauki języka angielskiego. :)
2. Co chcesz osiągnąć prowadząc bloga?
Blog ma być moją motywacją do działania, takim pozytywnym kopem w tyłek, żeby zawsze mi się chciało tak, jak czasem mi się nie chce. I zazwyczaj działa. Co prawda są wzloty i upadki, ale radzę sobie z porażkami całkiem nieźle. :)
3. Twoje największe osiągnięcie w blogowaniu?
Hmm.. osiągnięcie? Trochę osób czyta moje wypociny, więc to może być moim osiągnięciem. 
4. Czy masz jakieś marzenie, które w tej chwili realizujesz?
Moim marzeniem jest wykonanie szpagatu damskiego. Realizuję to marzenie już od dawna, no i zobaczymy - może w tym roku się uda. :)

5. Kogo/Co kochasz?
 Narzeczonego, Rodziców, Brata, Bratanicę, Mańka (psa). Czekoladę, pływanie i podróże.

6. Mówię „jesień”, co ci się kojarzy z tym słowem?
Październikowe spacery wśród żółto-czerwonych liści. :)

7. Czego byś chciała w życiu spróbować (np. potrawa, nowe doświadczenie)?
Chciałabym spróbować pomieszkać za granicą. Choć jestem przywiązana do miejsca, w którym żyję, to z chęcią podjęłabym takie wyzwanie. 

8. Utwór, którego ostatnio słuchasz (Poleć mi coś)?
W związku, że oglądam ostatnio Wspaniałe Stulecie, polecę Ci utwór, który jeden z bohaterów gra na skrzypcach. :)


9. Co teraz dzieje się wokół ciebie (napisz lub prześlij zdjęcie)?


10. Jakie przesłanie chcesz przekazać światu?
Przesłanie? Walczcie do końca i nigdy się nie poddawajcie! :)

11. Co sprawi, że się uśmiechniesz?
Radość bliskich albo pobudka przez psa mokrym noskiem. 

Teraz kolej na Fitnessadę i jej pytania:
1. Czy dla Ciebie jest równowaga w życiu?
Zachowanie spontaniczności w ciągłym kontrolowaniu, znalezienie chwili wytchnienia w zabieganym dniu. :)
2. Czy myślałaś kiedyś o tym aby wyemigrować z naszego kraju? Jeśli tak to dokąd i dlaczego akurat tam?
Czasami myślę, ale czy dałabym radę żyć bez rodziny daleko stąd? Nie wiem. Myślałam o Stanach Zjednoczonych. Czemu tam? Zawsze marzyła mi się podróż do kraju hamburgerów i tysiąca klimatów. :)
3. Ulubione danie (słone/słodkie/ niekoniecznie fit)?
Zapiekanka makaronowa z serem, frytki, no i kurczak z warzywami. ♥

4. Dom to dla mnie..?
Ciepło, rodzina i wspaniała atmosfera.
5. Co według Ciebie jest najważniejsze w życiu?
Zdrowie. Jeśli wszyscy są zdrowi, to wtedy da się zarobić pieniądze, które można przeznaczyć na inne ważne rzeczy w życiu.

6. Bez czego nie wychodzisz z domu?
Bez kluczy!

7. Wygrywasz niewyobrażalnie dużą kwotę w Lotto.. co będzie pierwszą rzeczą którą zrobisz lub kupisz?
Zorganizuję ślub i wesele, a potem lecę na miesiąc miodowy do Stanów albo Japonii. :)

8. Jakim zwierzęciem chciałabyś być?
Chyba psem, lubię się przytulać i lubię, kiedy ktoś mnie głaszcze, masuje. :)

9. Ulubione powiedzonko?
Może nie powiedzonko, ale podam przykład: "to jest takie dobre, że oesu". :D

10. Co najbardziej denerwuje Cię w ludziach?
Narzekanie. Basen - chyba ich pogięło. Taki plan zajęć? Tragedia. Też narzekam, ale nie przy wszystkich, a raczej w domu przed komputerem. ;)

11. Najszczęśliwszy moment w życiu?
Trudno wybrać jeden jedyny, ale z pewnością zaręczyny były najszczęśliwszym momentem mojego dotychczasowego życia.
I pytania od blogerki Mada:
1. Szklanka do połowy pełna czy pusta?
Oczywiście, że pełna! :)
 
2. Nocny marek czy ranny ptaszek?
Zależy kiedy! W wakacje nocny marek, a w roku akademickim ranny ptaszek. :)

3. Czy masz jakieś marzenie podróżnicze?
Jak już wyżej pisałam, chciałabym odwiedzić Stany Zjednoczone i Japonię. :)

4. Jaka jest Twoja największa wada?
Hmm.. nie wierzę w siebie i swoje możliwości. Czasem byle błahostka potrafi podciąć mi skrzydła.

5. Jak najbardziej lubisz spędzać wolny czas?
To wszystko zależy od nastroju. Czasami po prostu najbardziej lubię leniuchować, częściej raczej urządzam sobie spacery. :)

6. Czy jest coś w czym jesteś naprawdę dobra?
To właśnie jest ten problem, bo tak naprawdę nie wiem, w czym jestem dobra. Może w organizowaniu czasu i kontrolowaniu. Tak, myślę, że jestem w tym dobra.

7. Czy jest jakaś potrawa, której szczerze nienawidzisz?
Nie wiem czy taka jest, w tej chwili nie przychodzi mi nic konkretnego do głowy. :)

8. Jaki masz sposób na chandrę?
Apropo chandry, pisałam już nawet o sposobach na nią posta, więc podlinkuję pytanie :D <klik>
Mój najlepszy sposób to kocyk, gorący kubeczek z napojem i film/książka. :)

9. 3 przedmioty bez których nie wyobrażasz sobie codziennego życia to..?
Szczoteczka do zębów, telefon, krem do rąk.

10. Co Cię najbardziej irytuje w innych ludziach?
Powyżej już wymieniłam narzekanie, ale pokuszę się o jeszcze jedną cechę w takim razie i teraz stawiam na fałszywość. W oczy przyjaciele, a za plecami obmawianie.

11. Dlaczego założyłaś bloga?
Blog jest odskocznią od codziennego życia, ale również motywatorem dnia codziennego. Ma dać kopa w tyłek do działania. :)

Trochę pytań i trochę odpowiedzi, a wszystko po to, abyście mogli poznać mnie lepiej. :)
Nominuję (co prawda nie jedenastkę, ale czwórkę ;)):
Kill Billa
Anię Abakercję
Małgosię
Niemodelkę

A oto moje pytania:
1. Co robisz, gdy dopada Cię leń?
2. Masz ulubiony serial? Podaj jego tytuł.
3. Jaką formę aktywności fizycznej lubisz najbardziej i dlaczego?
4. Czym dla Ciebie jest blog?
5. Kiedy zacząłeś/zaczęłaś przygodę z aktywnością fizyczną?
6. Gdzie chciałbyś/chciałabyś mieszkać w przyszłości?
7. Jak widzisz siebie za 10 lat?
8. Podaj przepis na swoje ulubione danie.
9. Co robisz zaraz po przebudzeniu?
10. Lubisz samorealizację? Co w tym zakresie robisz?
11. Dobre słowo na dziś.

czwartek, 1 października 2015

Studenckie życie

U mnie już rok akademicki. Zaczęłam dniem adaptacyjnym w poniedziałek. W zasadzie można nazwać to dniem natłoku informacji, które przyswoiłam trzy lata temu, zaczynając wtedy licencjat. 

Wraz z początkiem roku akademickiego wróciłam do Trójmiasta. Uprzątnięciem mieszkania zajęłam się wraz z Ukochanym tydzień wcześniej (na szczęście!), ponieważ trochę czasu nam to zajęło. Teraz mogę się cieszyć porządkiem i wszechobecnym ładem, który u mnie panuje (tak, tak, lubię porządki).

Przyjechałam do Trójmiasta już w piątek, żeby zaaklimatyzować się ponownie w studenckie życie. Zapasy z domu przywiozłam, zakupy zrobiłam, więc z głodu nie umrę. :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć owoców. Borówki, jabłka, kiwi. :)



Miodek i domowej roboty powidła mojej mamuni! Mniam! ♥

Co teraz będzie się działo w moim życiu?
Myślę, że teraz będzie wszystko bardziej regularne i zaplanowane. Lubię mieć niektóre rzeczy pod kontrolą, choć spontaniczne wybryki lubię nie mniej niż kontrolę. ;)
Mój plan zajęć jest całkiem niezły. Piątki mam wolne, czwartki też, więc trzy dni intensywnej nauki będę mogła rekompensować sobie dłuższym weekendem. Dla większego pocieszenia: w planie mam również godzinę basenu tygodniowo, z czego jestem mega zadowolona, bo wrócę do aktywności, którą naprawdę lubiłam. Co prawda skoku na główkę będę musiała się nauczyć od początku, a w zasadzie przemóc strach, ale dam radę. Trzy lata temu dałam radę, więc i teraz też dam. Jednak już na forum grupy wrze i pojawiają się komentarze typu: "Basen? Chyba ich pogięło!". Niestety, wszystkim się nie dogodzi, ale ja jestem szczęśliwa z powodu tych zajęć, mimo, że nie są one w sprzyjających godzinach.

Jak już mówiłam, wraz z początkiem roku akademickiego wszystko jest bardziej regularne. Nawet wróciłam do ćwiczeń, bo energia mnie roznosiła. W poniedziałek mam zajęcia na basenie i już nie mogę się doczekać, aż wskoczę do wody i popływam. Chyba naprawdę tęskniłam za pływalnią. :)
Moje posiłki? Oczywiście zdrowe i smaczne.

Placuszki jabłkowo-otrębowe z powidłami. Pycha!
Mój ulubiony obiad: ryż, kurczak i warzywa. Czasami rezygnuję z ryżu. ;))
No i na śniadanie omlet, oczywiście z powidłami i szklanką mleka z miodem. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.