niedziela, 29 grudnia 2013

Happy? New Year

Witajcie Moi Mili,

rok 2013 dobiega końca, a ja? Leżę plackiem w łóżku z gorączką. Czuję się cała obolała, moje mięśnie błagają o pomoc. Tak bardzo chciałabym już jutro wstać na nogi, a nie gnić w wyrku.
Dobrze, że na Sylwestra nie miałam konkretnych planów wyjścia. Z Ukochanym stwierdziliśmy, że posiedzimy w domku i rok 2014 przywitamy.

Podsumowując ten stary rok muszę stwierdzić, iż ten rok był dla mnie bardzo dobrym rokiem.

1. Co na studiach? I rok studiów minął szybko, zwolnienie z egzaminów było dla mnie czymś nieosiągalnym - a jednak, udało mi się "ominąć" kilka egzaminów w pierwszym, jak i w drugim semestrze. Udało mi się zdobyć Stypendium Rektora dla najlepszych studentów.

2. Co w kulturze? Przeczytałam kilka ciekawych książek, a w tym Trylogię Greya, a w tym roku czekam na film Greya, kilka wizyt na kabaretach, jedna wizyta na spektaklu teatralnym, no i najważniejsze - koncert The Wall - Roger'a Waters'a, współzałożyciela zespołu Pink Floyd. To był dobry koncert.
Warszawa - koncert Roger'a Waters'a

3. Co w podróżach? Spełniłam swoje marzenie - pojechałam na pierwsze zagraniczne wakacje - do Turcji.
Krótkie jednodniowe wycieczki do Ciechocinka, Stegny, Gdańska, itp. No i pierwszy weekend wakacji spędzony w towarzystwie mojego D. we Władysławowie.
Turcja z Ukochanym! <3
Ciechocinek ;)
4. Co w życiu? Zamieszkałam z moim D. w Gdańsku, po części zmieniłam swój tryb życia, więcej ćwiczę - uwielbiam to, za to słodycze nadal istnieją w moim życiu, rozwijam swoją pasję - pływanie. Oczywiście zaczęłam blogować, co daje mi konkretnego kopa do ćwiczeń. :)

To byłoby chyba na tyle. Z tych ważniejszych rzeczy. ;)

Chciałabym Wam podziękować za obserwację mojego bloga i za to, że liczba wyświetleń nieustannie wzrasta! :*

***

A teraz moi Kochani, chciałabym na ten przyszły rok życzyć Wam:

  • szampańskiej zabawy w Sylwestra, abyście Nowego Roku nie zaczynali z bólem głowy,
  • pogody ducha, abyście zawsze mieli uśmiech na twarzy,
  • zdrówka, aby każdy z Was nie musiał przechodzić tego, co ja teraz ;) ,
  • pomyślności i szczęścia - żeby to szło w parze i było tak, jak sobie wymarzycie.
Szczęśliwego Nowego Roku Kochani! ;*

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

czwartek, 26 grudnia 2013

Świąteczne migawki

Witam Was Kochani w te piękne świąteczne popołudnie.

Mam nadzieję, że byliście grzeczni i Mikołaj przyniósł Wam górę prezentów. :)

Post będzie krótki, ale intensywny, ponieważ pisałam, że pokażę Wam moje święta utrwalone na zdjęciach. :)
Choinka w moim domku! <3

Kącik świąteczny w moim pokoju. :)

Lampion, który rozświetla mi ciemne dni. ;)

Uwielbiam Święta! <3

Bałwanek - dostałam go na zeszłoroczne Mikołajki od mojego Ukochanego. :)

Pierniczki robione przeze mnie. :) Wyszły nawet dobrze. :)

Choinka u moich Chrzestnych, gdzie spędzałam Wigilię. Przy choince mojego kuzyna synek - Adaś. :)

Mój Maniuś - świąteczny piesek Mikołaja.

Taki tam renifer ze świątecznym psiakiem. :)

A tymczasem zmykam na rodzinny obiadek. Święta trwajcie w nieskończoność! <3

Jeszcze raz Wesołych Świąt Kochani! ;*

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczna krzątanina

Witajcie Kochani,

u mnie, zapewne jak i u Was, trwa świąteczna krzątanina. A jak z Waszymi ćwiczeniami w tym okresie?
Przyznam szczerze, że u mnie nie najlepiej. W zeszłym w tygodniu po chorobie ćwiczyłam 3 razy, z czego zadowolona nie jestem. Teraz świąteczna krzątanina wcale mi w tym nie pomaga. Sprzątam, sprzątam, sprzątam i sprzątam.
Po nowym roku układam kolejny plan i dalej będę ćwiczyć, tym bardziej, że muszę przygotować się na zaliczenie z basenu. :) Kondycja więc musi być.

Aby uczynić ten post bardziej świątecznym to wstawię Wam TOP5 ulubionych świątecznych piosenek.
A więc:

#5: Cliff Richard - Mistletoe and Wine

#4: Wham! - Last Christmas

#3: Sarah Connor - Christmas in my heart

#2: Mariah Carey - All I want for Christmas is You

#1: Czerwone Gitary - Jest taki dzień


Z całego serduszka chcę Wam życzyć:
  • zdrówka, abyście po świętach dalej mogli ćwiczyć,
  • szczęścia, ponieważ zawsze się przyda,
  • dużo motywacji - abyście dalej ćwiczyli, tak jak zwykle,
  • uśmiechu na twarzy - cokolwiek się zdarzy. PAMIĘTAJCIE! Po burzy zawsze wychodzi słońce! :),
  • świąt spędzonych w rodzinnym gronie, aby atmosfera świąt udzieliła się Wam, tak jak mi,
  • mnóstwa prezentów pod choinką. Wiem, że Mikołaj do Was przyjdzie, bo byliście bardzo grzeczni. ;)

Myślę, że niedługo pojawię się z dawką świątecznych zdjęć. :) Przez okres świąteczny mój blog przypomina bardziej blog o tematyce właśnie takiej, niż blog, który pomaga dążyć mi do celu. Ale to tylko tymczasowe. Święta to dla mnie czas magii, czas odreagowania i relaksowania - mimo sprzątania, pieczenia. Lubię, gdy w domu pachnie rybami, pierniczkami i kiedy choinka się świeci. Filmy świąteczne, bajki to coś, co uwielbiam. Dlatego musicie mi wybaczyć tą chwilową "niedyspozycję". ;)

Pozdrawiam, 
Zdeterminowana Ana. :)

środa, 18 grudnia 2013

Zdjęciowy post

Witajcie Kochani,

jestem już skonana. Uczelnia mnie dobija. Nauka, nauka, nauka. Na szczęście napisałam dziś ostatnie w tym roku zaliczenie, więc mam spokój.
Pragnę jechać do domu, spotkać się z rodziną i zasiąść do wigilijnej wieczerzy.

Z ćwiczeniami u mnie kiepsko. Nie jestem jeszcze całkiem zdrowa i mam totalnego lenia. Do posiłków wpadły "szybkie" przekąski.
W poniedziałek byłam na basenie, idę jutro i w piątek.

W tej chwili mam czas na relaks - oglądam filmy świąteczne. :)

A teraz zdjęcia, o których mowa w tytule. ;)

Sukienka, którą niegdyś Wam pokazywałam,
a zdjęcie specjalnie dla Pensjonarki ;*


Kupiłam wreszcie buty idealne! Z Primamody. Cieplutkie i z membraną. :)

Mój Maniuś w sweterku idący na Jarmark Św. Mikołaja. :)
Nasza choinka z udawanymi prezentami. <3

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

niedziela, 15 grudnia 2013

O tym i o tamtym

Witajcie Kochani,
od środy chorowałam, zatkany nos, ból gardła i ogólnie słabe samopoczucie.
Jak pewnie przypuszczacie 0 ćwiczeń. No i racja. Mogę ewentualnie się przyznać, że z D. urządzaliśmy sobie spacery w pogoni za bombkami i światełkami. No i szukałam butów na zimę. Ale nie mam pojęcia jakich szukać. :( Zbyt duży wybór. Tyle przegrać! :(

Jutro już muszę się poruszać i w ramach tego idę na basen. Choć katar i kichanie ciągle mnie męczy. Ale nie ma opcji, żebym bardziej się pochorowała. ;) Obiecuję, że się doooooooobrze wysuszę. :)

Na weekend nie pojechałam do swojego domku. Już nie mogę doczekać się świąt z rodziną. :)

Dziś z Ukochanym idziemy do teatru. Zaczerpnąć trochę kultury, a co! :)


Od jakiegoś czasu przymierzam się zrobić ciasto marchewkowe, ale jakoś zawsze czasu zbraknie. Może w tym tygodniu je zrobię, kto wie! Zna ktoś fajny przepis na marchewkowe szczęście? :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

środa, 11 grudnia 2013

Chorobo - odejdź!

Witajcie Kochani,

szybki post z informacją, że dopadła mnie choroba.
Strasznie jestem zła, bo nie mam siły ćwiczyć. Dziś i jutro sobie odpuszczę ćwiczenia, aby dojść do siebie. Piję choligripy, grypovity i mam nadzieję, że postawi mnie na nogi. Dziś późnym popołudniem dopiero mnie rozłożyło.
Zaraz wezmę ciepłą kąpiel i położę się w cieplutkie łóżeczko.

Trzymajcie się cieplutko,
pozdrawiam, Zdeterminowana.

P.S. Dziękuję, że ze mną jesteście. ;)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

List do Świętego Mikołaja

Witajcie kochani,
zgodnie z pomysłem Gai, napiszę list do Świętego, czyli rzeczy, które przydałyby mi się w codziennym życiu. ;)

1. Buty do fitnessu. Choć jedną parę mam, śnię właśnie o takich pięknych, kolorowych. Ach, być kobietą! :D

2. Odzież sportowa - począwszy od bielizny, skończywszy na legginsach, koszulkach i bluzach. ;)

3. Kalendarz, organizer - chciałabym dostać taki ładny kalendarzo-organizer. Aby zapisywać w nim ważne daty i spisywać swoją aktywność fizyczną. ;)

4. Skakanka z liczydłem! Zaczęłabym wyzwanie skakania po Europie. ;)

5. Buty nieprzemakalne, takie z prawdziwego zdarzenia!

6. Szlafroczek - cieplutki, milutki - akurat na zimę. ;)

To takie najważniejsze punkty. ;)


Pozdrawiam, Zdeterminowana.

piątek, 6 grudnia 2013

Grudniowo Mikołajkowo

Witajcie Kochani,
mam nadzieję, że Mikołaj zaszedł i do Waszych domków. ;) I o mnie nie zapomniał, dostałam różowy składany lunchboxik z dwoma przegródkami. :)




Obiecałam Wam, że napiszę post z moimi ulubionymi świątecznymi filmami, jest ich tak wiele, że trudno będzie wybrać. Spośród wielu, wielu filmów wybiorę 5, dla mnie najlepszych. ;)

#5

#4

#3

#2

#1


Wszystkie te filmy uwielbiam. Jest jeszcze masa innych, zapewne równie dobrych jak te, może po prostu coś przeoczyłam. W każdym razie te naprawdę warto obejrzeć.

Korzystając z pomysłu Gai, w przyszłym poście napiszę list do Świętego Mikołaja, czyli to, co bardzo by mi się przydało. ;) 

***

Co u mnie? Dziś rano byłam na basenie, czuję przyjemne zakwasy. ;)
Taki eskimosek byłam po godzinie 6

Droga na basen - uwielbiam śnieg!

***

Love perypetie SKM-kowe! :D 
Rano komunikacja miejska nie zawiodła (pojechałam na basenik i normalnie wróciłam do domku!), dopiero jak jechałam z domku na uczelnię przez silny wiatr na wybrzeżu zerwało trakcję i cały pociąg musiał wysiadać 200 m przed stacją. Taka niespodzianka była! Ale przyjechała następna innymi torami i pojechałam za zaliczenie z angielskiego, oczywiście trochę się spóźniłam. Przynajmniej dużo śmiechu było. Dziękuję publice SKM-kowej za wspólne chichranie się.
Pewnie większość narzekała na kolej, znowu PKP nawaliło, ale nie ja. ;) Wcale nie dziwię się, że przy takim wietrze mogło zerwać trakcję. Do domku wróciłam już normalnie. :)


Miłych Mikołajek!
Pozdrawiam, Zdeterminowana.



środa, 4 grudnia 2013

Taka niespodzianka!

Witajcie Kochani,
poniedziałkowy wieczór spędzony z Melką, jak w planie, były ramiona, brzuch i pośladki.
Poza nauką, którą rzuciłam w kąt, pojechałam jeszcze na małe zakupy, mianowicie po prezent dla psa. W pepco zauważyłam "obrożę" (a raczej "szal" - ciężko to nazwać - w każdym bądź razie coś na szyję mojego Zwierzęcia) wraz z czapeczką mikołajową.
Zrobię z Mańka świątecznego psa Mikołaja. Kupiłam to ze względu na tą "narzutkę", bo czapajki zapewne nie będzie chciał nosić. :)

We wtorek zapisałam się na fitness, nie patrząc na grafik, pewna byłam, przekonana do końca, że będę sobie ładnie ćwiczyć, a tym czasem, okazało się, że poszłam na latino.
Szczerze powiem, że nie przypuszczałam, że się zgrzeje, ale byłam tak mokra, że szok. Tańczyliśmy cha chę. :) Było przezabawnie, dziś moje łydki i biodra proszą o łaskę. :D

Jeszcze dziś wybieram się na basen, na 20:30, więc popływam sobie jak najwięcej długości. :)



Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Stare i nowe wyzwanie

Witajcie Kochani,
podsumowując listopad, ćwiczenia umiliły mi czas chandry, niedobrej jesieni.
Ujędrniły mi się pośladki, wcięcie w talii zrobiło się "głębsze". Mogę dodać, że ćwiczenia mnie relaksowały, choć ostatni tydzień, ze względu na kobiecą przypadłość nie były zbyt aktywne. W grudniowym wyzwaniu wzięłam to pod uwagę i "w te" dni będę się rozluźniać, rozciągać, a może nawet wypróbuję jogi. :)
Dziękuję bardzo za to, że mnie wspieraliście i proszę o to samo na nowe wyzwanie, grudniowe. :)
Jutro kupię miarkę, pomierzę się, na fitnessie się zważę i po grudniowym wyzwaniu zobaczymy czy coś drgnie. ;)

Oto mój kalendarz na grudzień, od dziś zaczynam. ;)


W tym miesiącu postanowiłam, że dodam ramiona, ponieważ nie mam siły pływać stylem motylkowym. Dużo, dużo basenu, tam również rączki i plecki mogę wyćwiczyć. :)
Na fitnessie ćwiczenia różne, wzmacniające i ujędrniające. Ostatnio spodobało mi się body ball. Ciekawe ćwiczenia. W niedzielę totalna regeneracja.

Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)

sobota, 30 listopada 2013

Jak dobrze spać?

Witajcie Kochani,
dziś napiszę post o tym kiedy i jak dobrze spać oraz jakie czynniki wpływają na to, abyśmy się wyspali.
Poszperałam troszkę w Internecie i coś na ten temat mogę powiedzieć.

źródło: Internet

A więc jakie czynniki wpływają na to, abyśmy dobrze spali, a rano wstawali wypoczęci?

1. Zewnętrzne.
  • Sypialnia musi być miejscem, które lubisz. Jeśli nie tolerujesz swojego miejsca do spania, to trudno się w nim wyspać. Mój Chłopak lepiej sypiał kiedy miał pokój w kolorze pomarańczowym, jednak kiedy zmienił kolor na niebieski - nie sypiało mu się tak dobrze, jak w poprzedniej wersji.
    • Tak więc wniosek jest taki: wybieraj kolory ciepłe, samopoczucie w pokoju "ciepłym" jest o wiele lepsze. Również testowane na sobie. ;)
  • Łóżko - zbyt twarde lub nie wystarczająco twarde może powodować problemy z kręgosłupem. Również dobierz pościel wg swoich upodobań oraz utrzymuj ją w dobrym stanie.
  • Ważna jest także pozycja. Kiedy śpimy na plecach, masa ciała rozłożona jest równomiernie, mięśnie są rozluźnione, a serce lekko pompuje krew. Jednak ja się do tego nie stosuję, ponieważ uwielbiam zasypiać na boku. Mam wrażenie, że po prostu nie jestem w stanie zasnąć inaczej.
  • Otoczenie:
    • temperatura i powietrze - każdy z nas wie, że temperatura optymalna waha się między 18 a 20 stopniami Celcjusza, a tak naprawdę kto utrzymuje taką właśnie temperaturkę w swoim pokoju? Pewnie niewielu z nas. A pamiętacie, aby przed snem przewietrzyć pokój? ;) Jeśli ktoś nie ma nawilżacza powietrza to kiedyś czytałam taką radę, aby położyć wilgotny ręcznik na kaloryfer, właśnie w celu nawilżenia powietrza w sypialni. :)
    • cisza - ważne jest to, aby zasypiać w ciszy. Jeśli nie przeszkadza Wam hałas, to musicie wiedzieć, że sen w hałasie nie jest zbyt efektywny. Dlaczego? Z autopsji mogę powiedzieć, że w nocy po prostu się budzę albo rzucam się na łóżku.
    • światło - w sypialni powinno być tak ciemno, jak tylko możliwe, ponieważ światło zakłóca wydzielanie melatoniny. Melatonina właśnie pozwala nam zasnąć. :) Światło nas rozbudza, a także ciężko nam przy nim zasnąć.
      • znalazłam radę, iż warto kupić opaskę na oczy, ponieważ przy zaciemnionym pokoju ciężej się wstaje rano. Poza tym przy nocnej potrzebie skorzystania z łazienki nie zapalajmy światła, ponieważ (jak pisałam wyżej, to nas rozbudzi i ciężej nam będzie ponownie zasnąć.
  • Jedzenie i picie - każdy z nas wie, że ostatni posiłek powinno się zjeść 2-3 godziny przed snem. Unikajmy przed snem stosowania używek, gdyż one nas pobudzają, a np.: w przypadku alkoholu wzmagają pragnienie w nocy. Po przebudzeniu warto wypić szklankę wody, ponieważ to pomaga nam lepiej funkcjonować po nocnym śnie. :)
  • Ostatnio przeczytałam, że nie należy ćwiczyć przed snem. Trzeba się jednak zrelaksować. Jednak patrząc na siebie mogę powiedzieć, że aktywność fizyczna przed snem bardzo mi pomaga w zaśnięciu.
2. Wewnętrzne.
  • Kiedy kładziesz się do łóżka - nie myśl o niczym. Totalnie się zrelaksuj. Nie zabieraj ze sobą stresów do sypialni, ponieważ to będzie "wisiało" nad Tobą. 
    • Mi właśnie pomaga aktywność fizyczna przed snem. Kiedy mam dużo stresów i nie mogę zasnąć, wiem, że muszę zrobić trening, aby się zmęczyć i dobrze zasnąć.
3. Jak i kiedy spać?
  • Wyczytałam, że drzemki nie powinny być dłuższe niż 30 minut. Dlaczego? Ponieważ po tym czasie wchodzimy w fazę głębokiego snu i już możemy spać "na dobre". ;)
  • Na stronie do spania jest napisane, o której trzeba zasnąć, aby obudzić się w odpowiedniej fazie snu. Wpisujemy czas, który jest nam potrzebny do zaśnięcia i porę, o której musimy wstać. Więcej na blogu dospania.info . :) 
    • Powiem Wam szczerze, że raz wypróbowałam i rano wstałam bez oporu. I to o 5:30, bo wtedy akurat taka pora wypadła. :)
4. Ile powinien spać dorosły człowiek?
  • W źródłach piszą, iż dorosłemu człowiekowi potrzeba od 7 do 9 godzin snu. Ale co wtedy, gdy śpimy dłużej i nie możemy się wyspać? Może zastosujmy się, przynajmniej do niektórych z powyższych czynników? ;)

Myślę, że to byłoby na tyle. Korzystałam z blogów o zdrowiu, portali i różnych pomocnych stron w Internecie. :)

Pozdrawiam (śpijcie dziś dobrze), Zdeterminowana.

czwartek, 28 listopada 2013

Odżywam!

Witajcie Kochani,
jak w tytule posta, powoli odżywam.
Wczoraj byłam na basenie, popływałam motylkiem, a raczej udawanym. ;)
Nie do końca mi wychodzi, za mało siły w rączkach mam, ale popracuję nad tym już niedługo ;)
W grudniu chcę poświęcić więcej czasu na plecy, i ramiona. Abym miała siłę wachlować przy stylu motylkowym. ;)
Mamy w domku już piękne lustro, więc nie zabraknie zdjęć.
Przed listopadowym wyzwaniem po prostu zawiodłam. Nie pomierzyłam się, ani zdjęć nie zrobiłam. Teraz obiecuję poprawę i wraz z nadejściem 1 grudnia mierzę wszystko. ;)

Za godzinkę wybieram się na fitness "Body Ball i płaski brzuch". Ćwiczenia na piłkach bardzo mi się podobają. Coś czuję, że mój brzuch dziś dostanie konkretnie popalić. ;) Ale to dobrze, potrzebuję takiego wysiłku.

Logistyka zaliczona na 38/40, więc jest dobrze, oby tak było dalej. :)

Znalazłam fajną stronkę. Chodzi o sen. Jest to czynnik bardzo ważny, gdyż człowiek niewyspany nie może normalnie funkcjonować. Dziś spałam nieco ponad 4 godziny, ale jeszcze zmęczenie nie czuję. Sądzę, że przyjdę po fitnessie i padnę na łóżko, a o 21 będę już smacznie spała. Jutro pobudka o 5:30, bo na 7:00 basenik! Uhu! :D Taka świetna pora, a co!
Przechodząc do stronki, to macie ją tutaj <klik> .
Szczerze powiem, że raz udało mi się zasnąć mniej więcej o tej porze, o której mi wyliczyło, a rano wstawałam bez najmniejszych trudności. Aczkolwiek spałam normalnie, chyba około 9 godzin, więc nic dziwnego, że było dobrze. Jednak nie raz nawet po 9 godzinach snu wstaje mi się źle. Dlaczego?
O tym napiszę kolejny post. ;)


Pozdrawiam, Zdeterminowana.

wtorek, 26 listopada 2013

Zła passa

Witajcie Kochani,
w sobotę miałam regenerację i od tego dnia nie ćwiczyłam. W niedzielę dopadł mnie okropny ból co miesięczny. Wiem, że okres to nie choroba, ale w moim przypadku w te dni zawinęłabym się w kocyk, zwinęła w kulkę i tak przespała calutki ten czas.
Zatem pytanie do Was: znacie ćwiczenia relaksujące i odprężające?
Bardzo byłabym wdzięczna, jakby ktoś mi takowe polecił. Bo naprawdę potrzebuję aktywności fizycznych. Na basen idę jutro, więc już chociaż trochę się poruszam. Będę dalej ćwiczyć styl motylkowy. ;)

***

Pieniążki ze stypendium wpłynęły, więc mogę już rozglądać się za prezentami dla najbliższych. :)

Ostatnimi dniami mam fazę na filmy świąteczne. Święta już powoli we mnie "odżywają". Już nie mogę doczekać się tej przedświątecznej krzątaniny. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

sobota, 23 listopada 2013

Ostatni tydzień listopada

Witajcie Kochani,
przed nami ostatni tydzień listopada, a przede mną ciąg dalszy listopadowego wyzwania. Jest ciężko, ale za to jaka jestem usatysfakcjonowana po zrobieniu tych ćwiczeń. W piątki zazwyczaj robię basen, ścianę płaczu i przysiady, ale wczoraj był tylko basen.
Już rozmyślam plan na grudzień. Muszę ułożyć go tak, aby były dwa dni słodkiego lenistwa - ewentualnie jedno malutkie ćwiczonko, ale i tak NIEDZIELA będzie bez ćwiczeń - MUSI! Jeden dzień musi być totalną regeneracją. Mimo lekkiego przemęczenia w tym tygodniu czuję się świetnie. Mogę nawet rzecz, że moja pupa się ujędrniła i ładnie odstaje.
W związku z tym wszystkim w grudniu chyba postawię na górne partie ciała. Dlaczego? Już Wam tłumaczę. Uczę się pływać motylkiem - tyle, o ile mi wychodzi, aczkolwiek moje ręce są dość słabe, żeby zrobić konkretny wymach i przepłynąć jedną długość. Basen i tak mi pozwolił wzmocnić ręce i plecy, ale to jeszcze nie to, co bym chciała. Więc tym razem nogi nie będą aż tak "katowane" (przyjemnie "katowane" - dla tych, co wątpią ;)). Zobaczymy, na co mnie natchnie.

Zalety planowania:

  • więcej czasu na wszystko!,
  • poukładany plan dnia,
  • dzięki spisanemu wyzwaniu wykonuję ćwiczenia systematycznie.
Takie trzy najważniejsze kwestie, jak dla mnie. 
Nie mogę opisać swojej dumy, dumy z siebie, że wreszcie jestem systematyczna. :)

***

Co na uczelni?
Połowa semestru, więc i kolokwia się pojawiają. We wtorek mam z Logistyki, więc trzeba wziąć się za naukę. Notatki przygotowane, chęci i zapał też się pojawiają. ;)
Trzeba uczyć się, aby walczyć o kolejne stypendium, a co! ;d

***
Święta. Coraz bliżej. Uwielbiam, kocham, z utęsknieniem czekam. Odliczam
Dla mnie święta to magia, zresztą w tym poście <klik> trochę o tym jest. ;)
Już myślę, co wymyślić na prezent dla najbliższych. Co by ich uszczęśliwiło, oprócz tego, że będziemy w gronie rodzinnym. Dla mamy już prezent został zamówiony. Teraz wymyślić tylko dla Tatiego i mojego D. Oczywiście jakbym mogła zapomnieć o moim piesku - Mańku?! Mojemu pieszczochowi to chyba kupię małą, różową poduszkę, ponieważ kiedy widzi moje, to zabiera mi je i ucieka. :)
6 grudnia mam zamiar przedstawić Wam listę filmów świątecznych, które oglądam - taki "must" coroczny. :)

Miłego weekendu,
pozdrawiam, Zdeterminowana.

czwartek, 21 listopada 2013

Wzloty i upadki

Witajcie Kochane,
na uczelni powoli zaczyna się sajgon. Kolokwia itp., ale daję radę. ;) Póki, co już jedno koło do przodu. :)

Mojemu Ukochanemu kupiłam karnet na siłownię i do tego koszulkę do ćwiczeń. :) Myślę, że ten prezent był oryginalny, bo nigdy jeszcze takiego czegoś nie otrzymał ode mnie, mimo ponad czteroletniego stażu w związku. :)

***

Ćwiczenia. Otóż, powiem Wam, że jestem wyczerpana! Codziennie chodzę obolała. Ale nie tak przyjemnie. Mój plan jest zbyt szeroki. Po wczorajszym basenie niestety nie mogłam zrobić przysiadów i ściany płaczu, po fitnessie byłam w stanie zrobić tylko 30 sekund ściany płaczu i przysiady. Dziś jestem jeszcze przed ćwiczeniami, więc zrobię to za niedługo. :)
Co mnie nie zabiję, to mnie wzmocni. Kiedy już jestem naprawdę zmęczona - to odmawiam sobie zrobienia jednej czynności. Na przyszłość (grudzień) będę wiedzieć, że trzeba ułożyć plan trochę "lżejszy". ;)
Na grudzień planuję już zrobić sobie więcej dni regeneracji. ;) Ale! Powiem Wam jedno, że ten plan naprawdę mi się udał. Ściana płaczu 3 minuty wytrzymać to dla mnie było nie do wyobrażenia. Przysiady uważałam natomiast za coś, lajtowego, ale po 40 przysiadach czuć uda i pupę.

Uwielbiam taki styl życia. Ćwiczenia są dla mnie istotne. Po nich czuję się naprawdę lepiej, choć ostatnio czuję, że moje nogi wysiadają. Czuję się trochę przetrenowana i dlatego, jak już czuję, że nie mogę, to odpuszczam. Ale to nie czyni mnie przegraną. Nadal czuję, że wygrywam. Z każdym dniem jestem z siebie bardziej zadowolona, bo ćwiczę. Nawet po długim, ciężkim dniu na uczelni, przychodzę do domu i mam ochotę poćwiczyć. Z czego to wynika? Myślę, że z nastawienia do ruchu, ćwiczeń i różnych aktywności fizycznych. Myślę, że ewoluowałam. Jednak jedzenie stanowi dla mnie kolejną barierę. Ostatnio pisałam Wam o słonych przekąskach, które miałam ograniczyć do minimum i tego planu się trzymam. Nie ciągnie mnie do tego w ogóle. Przechodząc obok regału ze słonymi przekąskami, nie muszę nawet na to patrzeć. Nie potrzebne mi to. Przy pobycie w McD nawet nie miałam ochoty na frytki, tylko posłusznie zjadłam swoje śniadanko przygotowane w domku. :)
Ale haczyk jest taki, że nadal słodycze mnie kuszą i nęcą. Nie potrafię z nich zrezygnować. Lubię je i chyba nie chcę. Ale moje marzenie jest takie, żeby chociaż je ograniczyć.

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

niedziela, 17 listopada 2013

Pomocy! Co podarować Ukochanemu na urodziny?

Witajcie Kochane,
mam nie lada problem. Jak w tytule posta. Czyli co podarować Ukochanemu na kolejne urodziny?
Jesteśmy ze sobą ponad 4 lata, więc wszystko, co mógł dostać - dostał, a resztę ma.

Nie mam pojęcia, pomysłu na prezent. Pływa na windsurfingu, ćwiczy, studiuje Automatykę i Robotykę. Lubi motoryzację, zawód - informatyk. :D
Z takich ważniejszych rzeczy. Problem bardzo duży.

Pomożecie? Któraś jakiś pomysł ma? Proszę o pomoc! ;)

Pozdrawiam, Zdeterminowana - a dziś, zdesperowana. :<

czwartek, 14 listopada 2013

Prawie 2 tygodnie za mną

Witajcie Kochane,
chciałam Was poinformować, że z ćwiczeniami wszystko w porządku.
Ale, no właśnie, jest jakieś ale.. moja dieta, pozostawia wiele do życzenia.
Zbyt wiele słonych przekąsek. Od dziś ograniczam je do minimum!  Jeśli nie postawię sobie rygorystycznego celu, akurat w tej sprawie, to ta pokusa weźmie górę.

Ze spraw przyjemniejszych: dostałam stypendium! :D taka dobra wiadomość. :)

A jak tam u Was z ćwiczeniami, moje Kochane? :*

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

niedziela, 10 listopada 2013

Weekendowy chill

Witajcie,
ten weekend był totalną odskocznią od wszystkiego. ;)
W sobotę wyskoczyłam z moim D. po dodatki do mieszkanka i udało nam się kupić dwie lampy. ;)
Potem poszłam do fryzjera i ścięłam nieco włosów. Takie odświeżenie. ;)
Obejrzałam również wczoraj z Ukochanym "Duchy moich byłych" na TVN'ie. Bardzo przyjemnie mi się oglądało. Fabuła identyczna jak w "Opowieści wigilijnej". ;) Do filmu pozwoliłam sobie na niezdrowe rzeczy, ale obiecuję poprawę. ;)
Dziś natomiast byłam na zakupkach odzieżowych i  drogeryjnych. ;)
Oto co kupiłam:
Mleczko do demakijażu ziaja, szampon do włosów blond z wyciągiem z cytrusów i rumianku, ale bez amoniaku! - polowałam na niego od bardzo dawno, a w Rossmanie trafiła się właśnie promocja, no i olejek arganowy na moje loczki. ;)
Sukienka no name, lepiej prezentuje się na osobie ;)
Zwykły T-shirt z Takko ;)
Koronkowe body - nie mogłam znaleźć nigdzie koronkowej bluzki więc mam body! ;d
Skarpetki na zimne dni. Najbardziej mi się podobają środkowe! <3 ;D

Małe zakupy, a jak mnie ucieszyły. ;) 
Dziś jeszcze przymierzałam płaszczyk, ale niestety nie mogłam znaleźć dla siebie rozmiaru, wszystko za duże. :(


***

Ćwiczenia idą jak znalazł! Dziś miałam regenerację. :) Wykonałam tylko ścianę płaczu (1 min i 30 sek) no i 25 przysiadów. ;) Jest dobrze!

Pozdrawiam, Zdeterminowana


czwartek, 7 listopada 2013

Kim jestem?

Witajcie Kochane,
dziś napiszę Wam trochę o sobie i dodam kilka zdjęć. :)

Więc tak,

1. Co robię? 
    • Studiuję na drugim roku Zarządzania na specjalności Logistyka i Handel Morski na Akademii Morskiej w Gdyni. Jednak zawsze marzyłam studiować Finanse i Rachunkowość, lecz po maturze coś mnie tknęło i zrezygnowałam z tego pomysłu szybko. I chyba na dobre mi to
      wyszło. ;) Cieszę się z wyboru.
    • Czytam książki. Ostatnio przeze mnie przeczytane to Trylogia Greya. :)
    • Poza studiami fotografuję, ćwiczę, staram zdrowo się odżywiać i ograniczać słodycze. Moją pasją jest pływanie. Podczas pływania mogę się zrelaksować, a przy okazji wysmuklić swoje ciało. ;) I oczywiście uwielbiam bawić się i leniuchować z moim Pieskiem - Mańkiem. <3
Widok na Wisłę w moim mieście

Mój ukochany Niulek

Tak sobie ładnie śpimy

Wakacyjne podróżowanie rowerem - przystanek na zdjęcie ;)

Ryż, kurczak, papryka - lunchbox na uczelnię!
2. Kim jestem? 
    • Jestem dziewczyną, która dąży do urzeczywistnienia swoich planów. Blond głową z mnóstwem pomysłów, tych głupich, jak i tych bardziej rozsądniejszych. ;) 
    • Człowiekiem tęskniącym! Tęskniącym za rodziną. Jako, że teraz mieszkam z moim D. jest mi o wiele lżej, ale w zeszłym roku, kiedy mieszkałam sama, było ciężko. 
    • Osobą, która szaleję na punkcie Świąt Bożego Narodzenia. Lampki, ozdóbki, choinki, upominki. W czasie świąt jestem małą dziewczynką, która nadal zachwyca się tym wszystkim dookoła.
3. Jakie są moje plany?
    • Chcę ukończyć studia, otrzymać dyplom.
    • Ujędrnić i wzmocnić moje ciało. Właśnie dlatego założyłam bloga, aby wspierał moje postanowienia, abym mogła spisywać moje porażki, jak i moje powodzenia.
    • Brać życie takie, jakie jest i cieszyć się nim do końca swoich dni! 
    • Tegoroczne święta spędzić w gronie rodzinnym. Przy choince z kolędami. Nic mi ich nie popsuje! Nawet wystawy w listopadzie. ;)

Pozdrawiam, Zdeterminowana

wtorek, 5 listopada 2013

Tyyyyle szczęścia!

Witajcie Kochane,
jestem szczęśliwa kiedy.. ćwiczę. Ułożyłam swój własny plan, w którym mam opisane, co, kiedy i ile. ;)
Chodzi oczywiście o ćwiczenia. Zwykła zapisana kartka, a daje tyle szczęścia.

Po ćwiczeniach jestem szczęśliwa. Zmęczona i szczęśliwa. Zamierzam zrealizować 30-dniowe wyzwanie. :)
Oto mój kalendarz:

W ostatnim poście, pochwaliłam się już moim kalendarzem, ale i teraz to zrobię.
Póki, co wszystko idzie jak z płatka. Nawet po wczorajszej dziesięciogodzinnej przygodzie na uczelni ćwiczyłam z chęcią i zapałem. 
Lepiej się czuję, ale robiąc 3 dni ćwiczenia już zauważyłam niewielką, ale jednak, różnicę z moim brzuchem.

Muszę jeszcze ograniczyć do minimum słodycze. :)

***

Z innej beczki.
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Choinki, lampeczki, ozdoby, upominki. Wszystko, co związane właśnie z nimi.
Jednak ostatnimi latami, zdarza się tak, a nawet weszło już w tradycje, że supermarkety, galerie i inne sklepy wraz z nadejściem listopada przystrajają witryny sklepowe i nie tylko. To niszczy święta takim ludziom, jak ja. Przed świętami jest tego po prostu przesyt. Niestety, nic nie można zrobić. Ewentualnie ograniczyć odwiedzanie takowych miejsc, ale chcąc zrobić zakupy jest to raczej nieuniknione.

6 grudnia podam Wam moje ulubione filmy o tematyce świątecznej, które oglądam. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana

sobota, 2 listopada 2013

Plany

Witajcie Kochane,
kiedy zjeżdżam na weekendy do domu, ćwiczenia odchodzą na dalszy tor. Dlaczego tak się dzieje? Bo chcę zrobić wszystko ze wszystkimi i nacieszyć się rodziną? Nie wiem, ale nie powinno tak być. W końcu to tylko niecała godzina.
W Gdańsku mam czas na wszystko. Na ćwiczenia również. Jak zjadę do domku to wszystko szlag jasny trafia. Mój plan dnia lega w gruzach. Trzy dni bez ćwiczeń. Za to z niezdrowymi przekąskami.
Dlaczego nie potrafię być wytrwała w postanowieniach?
Jednak teraz mówię STOP i zamieniam moje gdybania w plany (plany, które muszą się urzeczywistnić), a więc:
  1. Ograniczam czekoladowe wszystko - to już powinno być zrobione ze względu na "ograniczam słodycze", w domu niestety mi to trudniej przychodzi. Zauważyłam ostatnio, że cera "dzięki" czekoladzie mi się pogorszyła. 
  2. Ćwiczę wszędzie! Tak, tak, tak, tak. To jest bardzo ważny punkt. W domu chcę nadrobić stracony tydzień z rodzicami, ale godzina dziennie ćwiczeń to nic w porównaniu do całego dnia. ;)
  3. Wtorkowy fitness, środowy i piątkowy basen to jest punkt długoterminowy. Basen zawsze i wszędzie, a fitness, zobaczymy. Chcę teraz przejść się na zajęcia do innego klubu fitness.
  4. Mel B z tablicą motywacji! Och, jak ja siebie nienawidzę, za to, że przez 3 dni pod rząd dałam sobie "wolne". :'(
Dziś zafunduję sobie niezły trening, bo.. naprawdę mi tego brakuje.

Pozdrawiam, Zdeterminowana.

Edit:
Po ćwiczeniach czuję się świetnie, zrobiłam sobie kalendarz :)


Pierwszy dzień jak najbardziej udany. ;)
Wykorzystam w tym miesiącu "ścianę płaczu" i przysiady, które zaproponowała Agnes. :)