Wybaczcie mi dość długą nieobecność w blogosferze, ale jak wiecie są wakacje, które w pełni chcę wykorzystać. Dostępu do laptopa za bardzo nie miałam, a na urządzeniu mobilnym nie da się stworzyć fajnego posta. ;)
Dziś przypadło mi pisać setnego posta. Zastanawiałam się długo, co napisać, lecz stwierdziłam, iż napiszę po prostu posta o tym, co lubię. Więc dlatego postawiłam na jazdę na rolkach, a w zasadzie jak zacząć i jak ja zaczynałam. :)
Zatem co zrobić, żeby zacząć przygodę z rolkami?
1. Przede wszystkim ważny jest wybór rolek. Kółka nie mogą być plastikowe, bo wiąże się to z szybką ich eksploatacją. Z autopsji wiem, że jeździ się gorzej niż na kółkach kauczukowych.
Ja wybrałam rolki Rollerblade, służą mi już kilka lat. Wyglądają one tak:
2. Na początku bardzo potrzebne są akcesoria, które nieraz ratują ciało przed konkretnymi siniakami i otarciami. Więc nie żałujcie pieniędzy na ochraniacze i kask.
Kiedy się uczyłam jazdy na rolkach nie wybierałam od razu miejskich szlaków. Uczyłam się jazdy na posesji w pełnym "oprzyrządowaniu", tzn. razem z ochraniaczami i kaskiem.
I tak, mając już sprzęt można zacząć uczyć się jeździć.
3. Jeździć na rolkach - to nie żadna filozofia (choć na początku trudno zachować równowagę), jednak zatrzymać się to już niezły orzech do zgryzienia. Jak wyżej napisałam, najpierw uczyłam się jeździć na posesji, aby nie wjechał we mnie samochód i żeby przygoda na rolkach nie zakończyła się zbyt szybko. Oczywiście ochraniacze były moimi towarzyszami niekrótko. Po obejrzeniu kilku filmików i poczytaniu artykułów na temat jazdy na rolkach, zaczęłam hamować na tzw. literę T.
Wiąże się to z niszczeniem kółek, ale hamulec z tyłu rolek jest kompletnie niefunkcjonalny.
Mając już odpowiedni sprzęt i odpowiednie przygotowanie można wyruszyć na podbijanie ulic. ;)
Ja już od dawna jeżdżę, chcąc pobijać kolejne swoje rekordy. Póki co, udało mi się przejechać (ponad)półmaraton, o którym przeczytać można tu: klik.
Rolki dają mi niezmierną satysfakcję. Lubię na nich jeździć i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Przy niezłej zabawie mogę ćwiczyć zarazem nogi i pośladki.
Od początku lipca nie miałam rolek na nogach z powodu kostki. Niestety, kostka jeszcze pobolewa, ale za nic nie zrezygnuje z jazdy. :)
Życzę Wam owocnej nauki i czerpania z rolek wszystkiego, co najlepsze. ;)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Fajnie napisane :) Osobiście nie jestem wielbicielką rolek, ale Tobie życzę szybkiego powrotu do tej ulubionej aktywności :)
OdpowiedzUsuńJuż odbyłam pierwszą jazdę po "odwyku" i póki, co kostka w rolkach nie boli! :)
UsuńOczywiście, że nie!
OdpowiedzUsuńNie narzucam takich szczegółów bo jednej osobie łatwiej wrzucić każdego dnia, drugiej osobie łatwiej raz na tydzień czy po całej akcji :)
Uwielbiam rolki, ale ten deszcz za oknem...
OdpowiedzUsuńNiestety deszcz nie lubi się z rolkami. :(
Usuńpewnie, że możesz
OdpowiedzUsuńUwielbiam rolki! :) Jednak moje rodzinne Bielsko nie nadaje się za bardzo na jazdę ze względu na liczną liczbę wzniesień (hamowanie tutaj to jest dopiero sztuka!). Dużo bardziej wolę jeździć w Krakowie na płaszczyznach. Szkoda że jesień idzie i trzeba będzie schować rolki do szafy ;(
OdpowiedzUsuńJesień nie wiąże się ze schowaniem rolek do szafy. :)
UsuńW bezdeszczowe dni można się cieplej ubrać i wio na rolki. :D
No to faktycznie zgrałyśmy się, co do wpisów (o rolkach)..u mnie za to historia rolek ;) Fajnie przedstawiłaś, to co jest potrzebne, by zacząć jazdę na rolkach. Bardzo zwięźle i na temat :) Naprawdę bardzo dobre porady dla początkującego :) I te Rollerblad'y... ;)
OdpowiedzUsuńTelepatia, czy coś? :D
UsuńChciałam, aby ten post był zwięzły, bo komu chce się czytać rozległe pisaniny? :D
ja używam hamulca, ale muszę spróbować innych technik hamowania, bo niestety hamulec prawie cały zużyty :(
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam, dlaczego jeszcze go nie odkręciłam od rolek. Dla mnie jest on bezużyteczny, bo droga hamowania jest strasznie długa. :<
UsuńLubie rolki, okazjonalnie:)
OdpowiedzUsuńOkazjonalnie też dobrze, Moni! :)
Usuńchcialabym się nauczyć jeździć, ale mam jakiegoś takiego małego stracha przed potłuczeniem sobie tyłka :)
OdpowiedzUsuńTrzeba pamiętać o postawie! Lekko ugięte nogi w kolanach i jedziemy! Nie ma czego się bać. :P
Usuńja nigdy nie używałam hamulca - nie umiałam i wydawało mi się, że jest on kompletnie niepotrzebny :) dawałam sobie radę inaczej i jakoś tak bardzo łatwo mi przyszło nauczenie się na nich jeździć - nigdy nie używałam ochraniaczy :) muszę wyciągnąć moje rolki z piwnicy!!
OdpowiedzUsuńJa używałam na szczęście ochraniaczy, bo czasem to nie wiem jakbym wyglądała. Ale nauka nie była taka długa. :D
UsuńRolki świetnie modelują nogi, szkoda że nie umiem jeździć :)
OdpowiedzUsuńNogi i pośladki!
UsuńNigdy nie jest za późno, aby się nauczyć. :)
Dodam od siebie jeszcze to, by nie poddawać się nieudanymi próbami i dużo jeździć :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
UsuńW niczym nie można się poddawać. ;)
ahhhh uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńUwierz, że ja też! Nawet baaardzo. :D
Usuńkonkretne i trafne rady :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Właśnie takie miały być. :)
Usuńraz w życiu miała rolki na nogach, bardzo dawno temu. za wiele się wtedy nie najeździłam ;)
OdpowiedzUsuńmyślałam ostatnio o ich zakupie. może w przyszłym sezonie. teraz zwariowałam na punkcie skakanki ;)
Ja moje rolki kupiłam kilka lat temu i jestem mega zadowolona! :)
UsuńA ja sierota jeszcze się nie nauczyłam, a lato się kończy...
OdpowiedzUsuńLato się kończy, ale zaczyna się jesień - piękna pora roku na naukę. ;)
UsuńJa w tym roku dostałam wymarzone rolki, i nawet się nimi długo nie pocieszyła, bo rozwaliłam sobie piszczel w takim miejscu, że nie dało się jeździć. Mam nadzieję, ze we wrześni jeszcze wyrobię trochę kilometrów na rolkach
OdpowiedzUsuńOby jesień nam sprzyjała, bo ja też chcę jeździć na rolkach jak najdłużej. ;)
UsuńA ile obecnie kosztują takie rolki?? ;)
OdpowiedzUsuńObecnie to nie mam pojęcia, ale 4 lata temu swoje kupiłam za około 400 zł. :)
UsuńZazdroszczę tym, którzy świetnie jeżdżą na rolkach, koleżanka mobilizuje mnie do kupna rolek...na razie zwlekam i zostaję przy rowerze :)
OdpowiedzUsuńWarto kupić rolki, naprawdę. Świetnie kształtują mięśnie nóg i pośladków. :)
UsuńNiedługo będziesz mogła pojeździć z synkiem! :) Więc musisz je odkurzyć, a malcowi kupić takie a'la rolki. :)
OdpowiedzUsuńRolki to naprawdę fajna zabawa i niezły wysiłek nawet dla faceta. ; )
OdpowiedzUsuń