Każdy z nas z pewnością wie, że nie mamy dziewięciu żyć jak koty (a szkoda, bo to jest bardzo niesprawiedliwe). Pewnie każdemu z nas przeszło przez myśl, co chciałby zrobić przed śmiercią. Co prawda do śmierci jeszcze trochę czasu, mam nadzieję, ale pomyślałam, żeby stworzyć właśnie taki post. :)
1. Założyć rodzinę.
To naprawdę dla mnie priorytet. Marzę o ślubie i gromadce dzieci, jeśli tylko kwestia finansowa pozwoli mi na taką gromadkę.
2. Mieć wspaniały dom z ogrodem.
Kolejne marzenie. A w tym ogrodzie szczęśliwe, rozbiegane zwierzęta. Mogą być to dwa psy i dwa koty - czemu nie!
3. Ukończyć studia II stopnia.
Jeszcze tylko półtora roku i mission completed, ale różne wypadki chodzą po ludziach i nie wiadomo, co stanie się w przyszłości.
4. Skoczyć ze spadochronem.
Nie ze spadochronu, bo to by się skończyło rychłą śmiercią i nici z mojej listy. :D
5. Odwiedzić każdy kraj i poznać jego kulturę.
Ciężkie do zrealizowania, ale przynajmniej część z nich chciałabym odwiedzić. USA, Kanada, Japonia, Tajlandia, Australia - jestem ciekawa, jak tamtejsi ludzi żyją.
6. Zamieszkać w zagranicznym mieście.
Nieważne czy to będzie Londyn, Berlin, Ateny czy Nowy Jork. Chciałabym zobaczyć, jak mieszka się gdzieś indziej, niż w Polsce.
7. Nauczyć się tańczyć.
Co prawda nie jestem ostatnią pokraką na parkiecie, tak sądzę, ale fajnie byłoby umieć zatańczyć pięknego walca wiedeńskiego na swoim ślubie.
8. Całować się w deszczu.
Rodem z pięknych komedii romantycznych. Strugi deszczu, a w nich tylko i wyłącznie dwie postacie. No i oczywiście, aby obeszło się potem bez choroby. ;)
9. Znaleźć fascynującą pracę.
Taka praca, która będzie dawała mi poczucie satysfakcji i spełnienia, a nie taka, do której chodzę, bo muszę.
10. Polecieć balonem.
Uważam, że fajnie wzlecieć w niebo i czuć ten wspaniały zapach (tak myślę, że cudowny :)).
11. Przebiec 10 km w zawodach.
Marzenia biegowe ciągle się oddalają, ale jeszcze nic straconego. Może wrócę do biegania, jako jedna z aktywnych mam i wtedy zabłysnę na pierwszych zawodach tego typu.
12. Zaszaleć w Las Vegas.
Nie, nie chcę się upić i nic nie pamiętać, ale iść do kasyna i wygrać mnóstwo pieniędzy. :D
13. Spędzić Święta Bożego Narodzenia w krainie pełnej śniegu.
Oooo tak. Marzę o białych świętach, w domu kominek, nad kominkiem gałązki świerkowe, a nieopodal pięknie udekorowana choinka, pod którą znajdują się wymarzone prezenty dla moich bliskich.
14. Wejść na najwyższe budowle świata.
A na szczycie zachłysnąć się powietrzem i otaczającymi mnie widokami.
15. Nauczyć się wreszcie porządnie fotografować.
Choć mam lustrzankę od kilku lat, najlepiej wychodzą mi zdjęcia makro, ale marzy mi się zrobienie kiedyś pięknego portretu.
16. Obejrzeć Igrzyska Olimpijskie na żywo.
To musi być fenomenalne zjawisko. Wokół tysiące ludzi. Obejrzenie biegów sprinterskich na stadionie.
17. Zjeść tradycyjne danie każdego kraju.
Oczywiście nie wszystko na raz, ale chciałabym posmakować każdego zakątka na tym świecie. :)
18. Wziąć kąpiel w kozim mleku.
Podobno właściwości koziego mleka są niesamowite.
19. Nauczyć się kilku języków obcych.
A przy tym udoskonalić swój angielski. Inne języki, które mnie interesują to: niemiecki, francuski, hiszpański, włoski, chiński, japoński. Może czas zabrać się za naukę, któregoś z wymienionych?
20. Nauczyć się szydełkować.
Robiłabym piękne szaliki, czapeczki, sweterki i wszystko swoimi mizernymi rękoma. Co prawda umiejętności manualnych nie mam, ale kto wie, może pewnego dnia pokażę Wam mój pierwszy sweter. :D
21. Spędzić dzień lub dwa w lususowym hotelu.
Jak szaleć, to szaleć. Dzień w obrzydliwie drogim hotelu nikomu nie zaszkodzi. :D
22. Dla równowagi: spędzić noc pod gołym niebem w szczerym polu.
Zawsze chciałam leżeć gdzieś na trawie i nocą obserwować gwiazdy - oczywiście z daleka od miasta.
23. Pojechać w Alpy.
A tam dalej wałkować snowboard, aż w końcu nauczę się jeździć perfekcyjnie!
24. Wybrać się na zakupy i kupić, co tylko dusza zapragnie.
Oczywiście jeśli stan gotówki będzie zadowalający - nigdy kart kredytowych i pożyczek na zakupy odzieżowe.
25. Napić się naprawdę dobrego wina.
Co prawda nie pijam zbyt często alkoholu, ale dobre wino z chęcią bym przygarnęła.
26. Pójść na koncert Andre Rieu (najlepiej w wydaniu świątecznym) i Andrea Bocielliego.
Ten pierwszy marzy mi się odkąd w telewizji zobaczyłam jak przemierza święta przez różne kraje muzyką. Zakochałam się!
27. Spędzić cały dzień w SPA.
Obojętnie czy sama, czy z mamą bądź przyjaciółką. Taki relaks należy się każdej kobiecie i każda z nas powinna spędzić cały dzień bądź dwa na przeróżnych zabiegach. I tak przynajmniej raz w miesiącu. ;)
28. Przeczytać dzieła literackie.
Te, które miałam czytać w czasach szkolnych - nie czytałam. Więc w końcu przyjdzie taki czas, kiedy dojrzeję i zrozumiem, o co chodzi w owych dziełach.
29. Umrzeć śmiercią naturalną.
Nie chcę umierać z powodu choroby, chcę odejść z tego świata po prostu, ze starości.
30. Umierać z myślą, że niczego w życiu nie przegapiłam, że wykorzystałam wszelkie szanse.
31. Znaleźć czterolistną koniczynę.
Wtedy przyniosłaby ona mi szczęście w wykonaniu wszystkich tych powyższych zadań.
A Wy, moi drodzy, macie taką listę?
Pozdrawiam, Zdeterminowana.