W Internetach piszą, że jest to: uznanie czegoś, aprobata, pogodzenie się z czymś, czego nie można zmienić. Ja z kolei się z tym nie zgadzam. Można siebie zaakceptować i nadal dążyć do "ulepszania" siebie samego. Przecież akceptacja nie wyklucza samodoskonalenia się. :)
Skąd taki post? Biorę udział w zabawie "lubię siebie", zostałam zaproszona przez Moni i Pensjonarkę, za co bardzo dziękuję Dziewczyny! :*
Gdyby nie inicjatywa Moni, z pewnością ten post nie pojawiłby się w ogóle lub w odległej przyszłości.
Więc na czym polega zabawa? Nic prostszego - wypisujemy cechy swojego zewnętrznego wyglądu. Ile? Ile tylko chcesz: 3, 6, 12, 24, 48.. :)
Zatem.. co lubię w sobie?
#1 Włosy.
Są kręcone, delikatne, blond, rozjaśnione słońcem. Idealne. :)
#2 Oczy.
Niebieskie, zielone, niebiesko-zielone. Nieważne! Ważne, że mają głębię i duszę. :)
#3 Uśmiech.
Jak to mówią: uśmiech może wyrazić tysiące słów, więc po co mówić, skoro uśmiech znaczy więcej? ;)
#4 Cera.
Nieskazitelna, jasna, bez niedoskonałości.
Jeśli tylko chcecie napisać blogosferze, za co się lubicie, co jest w Was idealne, gorąco zapraszam i nominuje każdego z Was. ;)
Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)
Zgadzam się z tym co piszesz :D samoakceptacja nie wyklucza samodoskonalenia się :D i jesteś piękna kobietka :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miło mi bardzo. ;)
Usuńrowniez zgadzam sie z Twoim postem i przez ostatnie omje male zalamania dla siebie napisze co lubie w sobie: swietne zielono zolte duze oczy, dluga szyje, jednre piersi, siwetny ksztalt pupu i zaczynajacy sie kaloryfer na brzuszku, poza tym uwielbiam to ze mam nieiwelkie stopy ;)
OdpowiedzUsuńdzikeuje za inspiracje http://fitolus.blogspot.com/
Super! Trzeba siebie polubić! ;)
UsuńNie ma za co!
Świetny tekst!
OdpowiedzUsuńBardzo optymistyczny wpis! :) Do Twojej listy dopisałabym usta, które masz ślicznie zarysowane :)
OdpowiedzUsuńTaki miał być. ;)
UsuńDziękuję, tyle komplementów. ;)
Oczy masz prześliczne! i uśmiech i włosy i usta i zęby i w ogóle jesteś śliczna :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna zabawa - mnie nominowała Różowa Klara i jutro będę pisała o sobie. A tymczasem odp. na wyzwanie i napisałam 7 faktów o sobie :)
Ojejku. Dziękuję! To bardzo miłe!
UsuńJuż zaraz lecę czytać! ;)
Zazdroszczę takiej cudnej cery! :)
OdpowiedzUsuńTrafiła mi się jak ślepej kurze ziarnko. ;)
UsuńWłosy masz baardzo fajne! Podobaja mi się takie fale jak u Ciebie, ale na moich nawet nie chcą się sztucznie zrobić :D
OdpowiedzUsuńTrochę pianki, olejku arganowego i voila. :D
UsuńDziękuję bardzo. :*
Z kolei jak ja chcę prostować, to zbyt długo się nie trzymają. :D
Kiedy to przeczytałam, to aż się uśmiechnęłam, z tekstu bije prawdziwa samoakceptacja dla swojej sylwetki i nie wiem, czy mnie do końca byłoby stać, żeby coś takiego napisać - chociażbym chciała :-)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki - różne zabawy ostatnio krążą dookoła, aż nie ma kiedy pisać zwykłych postów - tym samym proponuję Ci udział w kolejnej z nich. "Nieperfekcyjna Pani Domu" może Ci się spodobać. Chociaż może jeszcze może nie prowadzisz domu w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, to jednak coś na pewno masz w tej kwestii ciekawego do powiedzenia :-)
To prawda, doszłam do momentu, gdzie lubię siebie, nawet wtedy, kiedy przytyję i dostanę nadprogramowe kg i cm. :)
UsuńGaju, zdziwisz się, mieszkam (na studiach) z chłopakiem, mamy mieszkanko i też trzeba o nie dbać, w końcu to jest nasz dom przez prawie cały rok. :))
włosy masz niesamowite. Choć pewnie czasami miałaś momenty i chciałaś mieć proste, ja odwrotnie mam proste a chciałam mieć kręcone. Uśmiech masz zarażający!
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Miło mi bardzo. :)
UsuńFakt, czasem potraktuje je prostownicą, ale nie jest to częsta sytuacja. :D
zazdroszczę cery :)
OdpowiedzUsuńjesteś piękną dziewczyną, nie wiem czemu miałabyś się nie akceptować ;)
ja niekoniecznie, ale zaakceptowałam rzeczy, których nie mogę zmienić. a nad tymi, które mogę - pracuję :)
Dziękuje bardzo. :)
UsuńNiestety tak w życiu bywa, że dla siebie samych zawsze mamy niedoskonałości tu i ówdzie. :)
Również mam kręcone włosy i biorę udział w wyzwaniu :) Akceptacja siebie jest najważniejszym krokiem do szczęścia.
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie na pierwszym miejscu włosy, a nieskazitelnej cery szczerze Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że moja cera jest właśnie taka. :)
UsuńPoznać i kochać siebie to zdecydowanie ważna rzecz, zwłaszcza jeżeli walczy się o fajną sylwetkę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz całkowitą rację. :)
UsuńKiedy się siebie akceptuje, jest o wiele łatwiej!
tak trzymać :) pięknie wszystko opisałaś i bardzo się cieszę, że się zdecydowałaś na udział w zabawie:):):)
OdpowiedzUsuńZabawa jest godna uwagi, więc obowiązkiem było wzięcie udziału! :)
UsuńZawsze chciałam mieć włosy kręcone i ta cera - super :)
OdpowiedzUsuńMoje potrzebują lekkiego wspomagania, żeby się trzymały dłużej. ;))
UsuńZawsze chciałam mieć kręcone włosy. :)
OdpowiedzUsuńFajna inicjatywa.