U mnie wyzwanie idzie pełną parą.
Treningi - są! Póki co na razie w tym tygodniu jestem po trzech, ale jeszcze weekend przede mną.
Dieta -
Relaks - najmniej, ale zdarza się. ;) Muszę umówić się wreszcie na masaż. ;)
Powiem Wam, że jest dobrze. Dziś jestem po biegu. Poniżej dzisiejszy bieg. Powiem Wam, że jestem mega szczęśliwa!
Coraz częściej myślę nad kupnem butów do biegania. Przymierzałam jedne, myślałam, że płynę, kiedy chodziłam po sklepie, no ale cóż, realizm studencki dał się we znaki. :D
Na tę chwilę moje dotychczasowe buty zdają egzamin. :)
W tym tygodniu zrobiłam jeszcze dwa treningi, które spędziłam na sali fitness. Lubię te zajęcia. Ostatnio dorobiłam się konkretnych zakwasów ramion. ;) Szczerze muszę Wam się przyznać, że górna partia ciała jest słaba, ale dzięki tym zajęciom rozwijam je. :)
Myślę, że od przyszłego roku powrócę na siłownię i zacznę robić typowe treningi siłowe, również górne partie ciała, więc na wakacje powinno być troszkę lepiej. :)
A co słychać u mnie od strony prywatnej?
Niby mam sporo czasu, gdyż weekend wydłużył mi się z 2 na 4 dni. Szczerze powiedziawszy pierwsza połowa semestru była ciężka. Raporty, prezentacje, zaliczenia - dały się we znaki. Zbliża się również termin oddania rozdziału pracy dyplomowe. Można powiedzieć, że połowę rozdziału mam napisane, ale opornie mi to idzie. Jednakże nie jest aż tak tragicznie. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)
Dobrze że udaje ci się z wyzwaniami. Ja mam bardzo słabą górną partię,ale trening siłowy bardzo pomaga.
OdpowiedzUsuńDlatego z pewnością wrócę kiedyś do treningów siłowych. ;)
UsuńPolecam <3!
Usuńladny czas kochana... powodzenia w pisaniu pracy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńA praca, no cóż, trzeba pisać. ;D
Tak jeszcze zapytam, a w jakich butach biegasz? Mam nadzieję, że nie w zwyczajnych trampkach, bo najgorsze co by Ci się mogło przytrafić, gdy bieganie daje Ci radość, to kontuzja..
OdpowiedzUsuńZ ramionami mam podobnie.. wystarczy, że zrobię kilka serii pompek, to na drugi dzień klata i ręce tak mnie bolą, że hoho.. :D
Nie, nie.. Trampki to najgorsze zło! W adidasach z decathlona, więc jest dobrze i nic na razie nie boli. ;)
UsuńWidzę, że szalejesz z tym dystansem :) Uwielbiam bieganie!
OdpowiedzUsuńPoszaleję, jak już na porządku dziennym będę biegać dyszkę. :D
Usuńoby tak dalej:DD
OdpowiedzUsuńJa też mam weekend 4 dniowy w tym semestrze. To naprawdę wspaniałe uczucie. :)
OdpowiedzUsuńCo z tego, że taki długi weekend, jak i tak masa pracy. :(
UsuńPięknie! Aż miło czytać, jak ktoś pięknie realizuje plany :) Oby tak dalej i powodzenia w pisaniu pracy!
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;) Może dyszka jednak nie jest aż tak odległym celem.. :)
UsuńA co do pracy, to powodzenia się jak najbardziej przydadzą.. :<
Skoro bieganie uszczęśliwia to może w końcu się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, dołącz do tych szczęśliwców. :)
Usuńjak ja Ci zazdroszczę tej determinacji i energii, u mnie ostatnio posypało się kontuzjami i powroty zawsze są ciężkie...
OdpowiedzUsuńU mnie też było źle, ale wyzwanie mnie uskrzydla. ;))
Usuńjeśli chcesz biegać coraz więcej polecam jednak skusić się na dobre buty :) w przyszłości to docenisz:)
OdpowiedzUsuńtymczasem bije od Ciebie energia:) podoba mi się to:)!
Będę musiała je w końcu kupić. :D
UsuńPięknie Ci idzie z tym bieganiem ;-) brawo;-)
OdpowiedzUsuńPowolutku i do przodu! :)
UsuńPodziwiam za to bieganie :) Powodzenia z pisaniem pracy! ;)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję. ;)
UsuńPamiętam, że pisanie magisterki i pracy podyplomowej szło mi jak kres w nosa - tragedia, ale udało się na 5 ! I Tobie również tego życzę ;)
OdpowiedzUsuńOby nie było tak źle, jak mówisz. :) Dziękuję!
UsuńLubię czytać takie wpisy.
OdpowiedzUsuńPo takie motywujące wpisy warto sięgać w chwilach biegowych słabości
Motywujesz !!! :)
Przypominam sobie jak pisałam swoją pracę dyplomową - 3 tygodnie przed terminem oddania. Teraz się z tego śmieje ale nie było lekko.
Powodzenia w pisaniu pracy życzę i motywacji :)
Pozdrw
Cieszę się, że moimi postami mogę motywować. :) Dla mnie to dodatkowa energia do działania!
Usuń