niedziela, 15 czerwca 2014

Keep calm and learn english

Witajcie Kochani.

Nie od dziś wiadomo, że język angielski jest powszechnie wymaganym językiem.
Idąc do pracy, wymagają od nas komunikatywnej znajomości tego właśnie języka. Często rozmowy rekrutacyjne przeprowadzane są po angielsku. Wszystko byłoby łatwe i piękne, gdyby wszyscy umieli nim władać jak swoim ojczystym językiem.
Niestety, tak jest tylko w bajkach. Wiele osób nie ma predyspozycji do nauki języków obcych, niektórym po prostu się zwyczajnie nie chce.

Piszę ten post, ponieważ chcę (w końcu) mówić po angielsku bez przeszkód i rozumieć, co mówią do mnie.

W szkole podstawowej
miałam bardzo miłą, ale wymagającą nauczycielkę języka angielskiego, toteż angielski był dla mnie fajnym, miłym językiem.

W gimnazjum
nauczycielka miła, no tak, wymagająca to ona nie była, głównym celem lekcji były: słówka. Tak słówka, i choć są one bardzo przydatne to nijak się miały do rozmów obcojęzycznych. Ba, takich rozmów nie było. I z taką "znajomością" języka poszłam do liceum.

Tam miałam go na poziomie średniozaawansowanym (było to chyba B2/C1). Dziwne, prawda? Też mnie to zdziwiło. Na pierwszy rzut oka nauczycielka wymagająca, rzekłabym nawet bardzo wymagająca. Miałam do tego języka straszny uraz. Tak naprawdę w liceum, w ostatniej klasie, zaczęłam w miarę swobodnie wypowiadać się na dany temat, bo przecież matura ustna, i te sprawy. Gorzej z rozumieniem. Moja nauczycielka mówiła strasznie zaciągając akcentem brytyjskim (podobno studiowała tam przez kilka lat). Ja nie mogłam jej zrozumieć, dopiero po "oswojeniu" się z nią dałam radę. Piąte przez dziesiąte, i takie tam.

Nastały studia
. Śmieszne testy, które decydowały o "przynależności" do grup. Byłam w grupie A2/B1. Na zajęciach prowadziliśmy fajne dialogi, generalnie wszystko rozumiałam, jeśli nie, kontekst mi pomagał. Jednak angielski się skończył, a mi jest mało. Siedząc na seminarium jednego z armatorów (wykład oczywiście po angielsku) rozumiałam niewiele.
Więc wakacje chcę poświęcić właśnie na naukę języka angielskiego, bo jak nie teraz, to kiedy? Za rok poszukać chcę pracy, a angielski nie jest moją mocną stroną .

Co znalazłam w Internecie?
Spot Light English. Strona z audycjami w języku angielskim. Można tam znaleźć audycje proste, w których można wychwycić każde słowo, a i zaawansowane też są. Ale to potem. :D Kiedyś już mówiłam Wam o tej stronie.
Szukając podpowiedzi znalazłam: 1000 najczęściej używanych słów w języku angielskim. Czemu nie? Zawsze można spróbować. :)
A może Wy coś polecicie? :)

So:

Pozdrawiam, Zdeterminowana. ;)

37 komentarzy:

  1. Szczerze mogę polecić stronę bbc - są tam radiowe audycje, które trwają od 20 min do nawet 2 godzin. Można je słuchać "z uwagą" albo np. szperając w Internecie, robią jednocześnie porządki. Nawet takie "nieuważne słuchanie" wg mnie dużo daje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też nie mam preferencji do nauki angielskiego , już tyle lat się go uczę i nic :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego ja się teraz biorę za siebie, a raczej za swój angielski. :)

      Usuń
  3. U mnie w szkole niedawno ruszyły zajęcia dodatkowe między innymi z j. angielskiego, na których głównie "uczymy się" swobodnego wypowiadania się. Ja z angielskim mam tak, że potrafię się wypowiadać itd., wszystko umiem, ale kiedy mam odpowiadać coś na ocenę, albo jestem nagrywana na filmiku po angielsku, cokolwiek, to mam taką straszną tremę, że zapominam połowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucz się angielskiego póki możesz. :)
      Ja teraz muszę się sama poduczyć.

      Usuń
  4. Ja miałam jeszcze gorzej. W mojej szkole średniej obowiązkowy był j. rosyjski, na studiach też angielskiego nie miałam, więc wykupiłam sobie kurs korespondencyjny, wydawało mi się, że na dobrym poziomie. Wszystko toczyło się pięknie, aż nastąpiło bum. Skumulowane w jednym pocisku: praca z godzinami nadliczbowymi, dwie pociechy w wieku przedszkolnym, dom i mąż, któremu właśnie odbiła szajba wykończyły skutecznie moje siły. Nie dałam rady, nie było szans. Ale zapłacić musiałam. Mimo to ciągle się nie poddawałam i dalej uczyłam się jak mogłam. Dzisiaj, żeby podtrzymać, czy może nawet rozwinąć swoją podstawową znajomość angielskiego, czytam blogi po angielsku. Bardzo lubię blogi, dlatego nie zauważam nawet, że taka nauka to wysiłek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie to w ogóle podziwiam Gaju! Fajnie, że nie ograniczasz się i dążysz do jakiegoś celu ;)

      Usuń
  5. BBC i bajki dla dzieci- mam jeszcze radio z ciekawymi dialogami ale napisze Ci jakie jak będę w Londynie i podeślę kilka ciekawych stron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To i ja poproszę:)

      U mnie z angielskim nie ma problemu bo lubię ten język,ale doszkolić się zawsze warto:)

      Z tego co ja widziałam to polecają również Duolingo:)

      Usuń
    2. Ojej, to czekam z niecierpliwością na te strony. Dziękuję! ;)

      Usuń
  6. O też miałam plan, żeby na wakacjach udoskonalić angielski. Niby w szkole był i wgl... a mimo wszystko czuję że nie jestem do końca dobra.
    Ja myślałam żeby uczyć się słówek które w podręcznikach do liceum są podzielone tematycznie. W liceum częściej robiło się ściągi, bo na biol chemie nie miałam czasu na wkuwanie ale wiem że słówka, czy zwroty jakie tam były są bardzo przydatne i wart je znać, to wiele ułatwia. Myślę że jakbym się tego nauczyła to mój angielski był by o niebo lepszy. Gramatykę pamiętam z gimnazjum.
    Może też tak spróbuj :)
    http://szalona-kobieta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co gramatyka mnie nie obchodzi. Nie potrzebuję umieć wszystkich czasów. Chcę posługiwać się tym językiem w taki sposób, aby móc swobodnie mówić. Słówek też będę się uczyć, czy też powtarzać. :)

      Usuń
  7. Dobrym sposobem jest oglądanie seriali po angielsku, najpierw z napisami, a później już bez ;) Świetny sposób na naukę języka.

    Słówka można poćwiczyć również na duolingo i memrise ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duolingo sprawdziłam od razu, świetne! ;d
      A seriale i filmy to chyba jeszcze nie ten czas. Chociaż już z napisami angielskimi oglądałam i tragicznie nie było. ;d

      Usuń
  8. angielskiego uczylam sie w szkole, po wyjezdzie za granice okazalo sie ze to czego uczyli w szkolach do niczego sie nie przydalo moze jedynie niektore slowka... a tak za granica dopiero nauczylam sie mowic biegle po angielsku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Kochana, nie pocieszasz! ;d
      Zobaczymy, co wyjdzie z tego wszystkiego. :)

      Usuń
  9. kocham sie uczyc jezykow. bardzo przydatna rzecz jesli sie duzo podrozuje. jestem po filologii ang z hispanistyka. ale mowie tez po rosyjsku i koreansku. mialam tez krotki epizod z niemieckim ale wyparlam go bo mi sie nie podoba :) gdybys potrzebowalam jakis korkow online :) wal smialo :)

    zapraszam do mnie - u mnie tez dzis nowosci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. trzymam kciuki! wg mnie bardzo pomaga układanie sobie wymyślonych dialogów " w głowie". Wiem że dziwnie to brzmi ale mi pomogło zarówno z angielskim jak z hiszpańskim, i niemieckim, i rosyjskim ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. :D Sama też planuje po obronie podszkolić język. Bo ucieka jak się go nie używa. Ja w liceum mówiłam lepiej niż teraz. Teraz dużo rozumiem, ale gorzej jest z mówienie. Ja poszukuje jakieś płytki z słówkami i zwrotami używanymi często by sobie słuchać w aucie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie chcę, żeby mi uciekł, dlatego chcę go dodatkowo podszkolić. Chciałabym móc rozumieć ten język swobodnie. ;)

      Usuń
  12. mi bardzo pomogły zagraniczne seriale oglądane bez napisów. Kiedy w polsce jeszcze nie leciał sex and the city oglądałam go w wersji oryginalnej
    nim się obejrzałam wszystko już rozumiałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja czasem oglądam z angielskimi napisami i nie jest aż tak źle, jakby się mogło wydawać ;)

      Usuń
  13. jestem wdzięczna moim Rodzicom - wysłali mnie na dodakowe kursy od 6 r.ż. (w tamtych czasach angielski był bardzo mało popularny, więc Mama szukała dobrych nauczycieli na własną rękę, poza tym Rodzice wydawali semestr w semestr na to fortunę...). Okazało się, że to zaprocentowało - w liceum byłam w klasie językowej z angielskim na poziomie advanced i szlifowałam:) plus miałam czas na naukę kolejnych języków :) tym sposobem w dorosłe życie weszłam ze swobodą rozmów w dwóch językach (angielskim i francuskim), muszę przyznać, że jestem Rodzicom za to wdzięczna i moim dzieciom też taką naukę zapewnię.
    Tymczasem używam obu języków na codzień w pracy zawodowej i co mogę Ci polecić - oglądanie tv w języku obcym, seriali, filmów, czytanie (nawet głupich artykułów na portalach czy blogach :)
    jak najwięcej kontaktu z językiem, reszta sama przyjdzie. trzymam kciuki :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoje dzieci też będę chciała zaopatrywać w taką wiedzę. Zazdroszczę Ci bardzo, bardzo. ;)
      Teraz skupię się na angielskim, bo mam sporo wolnego czasu. :)

      Usuń
  14. Niestety też mam ten problem. Osobiście polecam stronkę:

    www.busuu.com -> portal na którym możesz się uczyć angielskiego na różnych poziomach, pisać wypracowania, które będą sprawdzać osoby z anglii,a nawet czatować z tymi osobami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że podrzuciłaś te strony chętnie się zapoznam. Właśnie wczoraj dowiedziałam się, że oblałam pisemny angielski. Kampania wrześniowa czeka mnie więc z angielskiego. Nie ma to jak poprawiać angl na filologii polskiej. Taki paradoks. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę Ci powodzenia i oczywiście będę trzymać kciuki. ;)

      Usuń
  16. hm, myślę, że to nie jest kwestia braku predyspozycji. bardziej chyba samozaparcia. życzę powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może tak, ale im człowiek młodszy, tym szybciej się uczy. :) mam nadzieję, że nauka nie będzie szła mi opornie.

      Usuń
  17. Fajne te linki, może i ja skorzystam. Choć ja mam większy problem z niemieckim - z angielskim na pewnym poziomie radzę sobie dość swobodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To radzę Ci poszukać audycji w języku niemieckim. ;)

      Usuń
  18. Na pewno każdy sposób na osłuchanie się z językiem jest dobry. Nawet filmy/seriale oglądane z napisami - zapamiętujemy w ten sposób więcej, niż nam się zdaje, bo dan słówko czy wyrażenie kojarzy się nam od razu z konkretną sytuacją.
    Co do akcentów, to warto oglądać filmy także brytyjskie- to faktycznie całkiem inny język prawie, niż ten amerykański
    Tak od anglistki pracującej na co dzień po angielsku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za pomoc. Na pewno muszę się z językiem osłuchać. ;)

      Usuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)