Lipiec mija zbyt szybko. Nie wiem nawet kiedy, tak szybko zleciały mi te wszystkie dni. Moje wielkie greckie wakacje są już przeszłością, a przecież tak niedawno się one odbyły. Wspomnienia we mnie wrzą, tęsknota za słońcem i greckim klimatem wzrasta, a wszystko ze względu na naszą polską pogodę.
Co prawda lipiec to nie czas na chandrę, ale proszę tylko o więcej ciepła! W końcu jest lato! :)
Dzisiaj w poście trochę opowieści, trochę zdjęć.
Lipiec. Podobno najcieplejszy miesiąc w roku. Podobno, ponieważ aura za oknem nie jest jakby letnia, a szkoda. Przecież w lato się nie choruje, a ja niestety się rozchorowałam! Po pięknych wakacjach, wróciłam z planami na cały miesiąc, a choroba pokrzyżowała moje plany. Półtora tygodnia uziemiona byłam w domu, co niestety wiąże się z brakiem aktywności fizycznej. Potem mój organizm był jeszcze osłabiony, więc ograniczałam się do spacerów. I tak nareszcie w tym tygodniu zaczęłam ćwiczyć. I muszę Wam przyznać, że było mi tego strasznie brak. Lubię zmęczona, ale usatysfakcjonowana leżeć na podłodze. W tym jest jakaś magia nie do opisania. :)
Mój organizm chyba wreszcie odreagował stres, który był przed i w czasie obrony. Szkoda tylko, że musiał położyć mnie aż do łóżka. Teraz wyleczona, ruszam do działania. Z podwójnym zapałem, z podwójną mocą do działania! Każdy dzień jest dla mnie nowym wyzwaniem, codzienny trening sprawia, że uśmiech nie schodzi mi z twarzy. :)
Wróciłam do szpagatu. Nie jest źle, myślałam, że moje mięśnie są bardziej sztywne, ale po dwóch dniach stretching już nie sprawiał problemu. Na załączonych zdjęciach widać, że jeszcze do podłogi kilkanaście centymetrów brak, ale cierpliwie rozciągam i pogłębiam. ;)
Jednym z moich postanowień noworocznych było wykonanie mostka. Co prawda nie jest on idealny, ale potrafię już podnieść i stanąć o własnych siłach. Dzięki kalistenice choć trochę wzmocniłam górne partie swoich mięśni. Mój Ukochany stwierdził, że to wygląda bardziej na raka, aniżeli na mostek. Mam nadzieję, że wszystko się jeszcze poprawi. Moje ręce są zbyt daleko głowy i wyszło, jak widać. :D
Cieszę się, ponieważ lato to czas sezonowych owoców, które uwielbiam. Mogłabym je pochłaniać kilogramami. Są dobrą alternatywą słodyczy i świetną przekąską do filmów. Oto mój talerz łakoci:
A teraz czas na wspomnienia ze słonecznej, pięknej Grecji. Zapraszam na obejrzenie kilku zdjęć. :)
Piękne zachody słońca, piękne różowe niebo, aż żal było nie zrobić zdjęcia!
To prawda, że w Polsce są najpiękniejsze plaże. Szkoda tylko, że morze takie zimne. :(
Piękne zatoczki w towarzystwie skał i plaż. Raj na ziemi!
I z pewnością miejsce, którego nigdy nie zapomnę! Prasonisi - połączenie dwóch mórz. Muszę wybrać się tam późną jesienią i zobaczyć faktyczne ich zetknięcie. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)
Super zdjęcia i fajne wspomnienia - pomyśl - jak będziesz do nich wracać zimą :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zimą to chyba dwa razy dziennie będę oglądać zdjęcia. ;)
UsuńOo widzę że teś byłaś w Grecji. Polecam, owoce i warzywa kocham, a mostek potrafię zrobić ze stania :)
OdpowiedzUsuńZe stania to ja nie potrafię. ;)
UsuńMoże kiedyś uda mi się zrobić. ;)
Zazdroszczę tych wakacji, ja się jeszcze naczekam :P Dobrze, że już jesteś zdrowa, wracaj do aktywności :P
OdpowiedzUsuńNiby tak niedawno się te wakacje odbyły, a już tęsknię! ;)
UsuńZawsze tak jest, że po stresie organizm nagle poddaje się i zaczyna chorować, Nie wiem czy można temu jakoś przeciwdziałać, bo z pewnością obie odżywiamy się zdrowo a ja też mam takie spadki po sytuacjach stresowych. Poza tym, gratuluję obrony.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńStres kiedyś musi się ulotnić, szkoda, że w postaci choroby.
grecja jest piękna :) ja lecę w środę, więc mam nadzieję, ze też będę mogła się cieszyć takimi widokami! :)
OdpowiedzUsuńOj na pewno. Grecja Cię nie rozczaruje. ;)
UsuńNic dziwnego, że się pochorowałaś. Powrót z rajskiej, słonecznej Grecji do naszego kapryśnego lata pewne dał o sobie znać w ten sposób...
OdpowiedzUsuńTo pewnie kolejny powód, oprócz stresu. No niestety, taki mamy klimat. ;)
Usuńzmiana klimatu - i cała odpowiedź ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia świetne, sylwetka też
ja również lubię lato, bo owoców i świeżych warzyw mamy pod dostatkiem...zgadzam się, lipiec mija zbyt szybko, nie wiadomo kiedy
Dziękuję bardzo. :)
UsuńLato daje nam tak wiele dobrych owoców i warzyw. Przynajmniej dobre jedzenie mamy w to lato, bo pogody to chwalić nie można.
Piękne zdjęcia. :)) Motywujesz ! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńFajne zdjęcia :) I kto pomyślał, że jeszcze parę lat temu taki mostek tez potrafiłam zrobić...musze znów wrócić do ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńWracaj, wracaj. ;)
UsuńNa pewno w przyszłości wszystko zaprocentuje.
jakie ładne widoczki:)
OdpowiedzUsuńGrecja naprawdę daje sporo niezłych widoków. ;)
UsuńOoo, widzę, że i Ty walczysz ze szpagatem i to nawet jesteś na podobnym etapie co ja! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńWalczę i walczę. ;)
UsuńTobie również powodzenia życzę!
Ale przed nami jeszcze cały sierpień :) greckich wakacji zazdroszczę, no mogłaś mnie upchnąć w walizce :P
OdpowiedzUsuńJeśli ważysz poniżej 8 kg to dałabym radę Cię upchnąć. ;)
UsuńPo zdjęciach widać, że potwornie pozytywna laska z Ciebie ;) Wakacje musiały być nieziemskie, pięknie tam!
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć. ;)
UsuńWakacje na pewno zapadną w mojej pamięci na długo. ;)
Śliczne zdjęcia :). Może zamieścisz jakąś większą fotorelacje z Grecji? Nigdy w niej nie byłam i chętnie bym coś więcej obejrzała.
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńPomyślę Kochana nad Twoją propozycją. ;)
Ja jeszcze kilka lat temu miałam opanowane trzy rodzaje mostka, szpagat i gwiazdę, a dziś... masakra ;p Ale zmotywowałaś mnie to sprawdzenia chociażby jak bardzo bardzo jest ze mną źle ;p
OdpowiedzUsuńCo do pogody - u mnie jest ciepło, ale niestety deszczowo. Pogoda nad morzem jest gorsza co mnie smuci, bo wybierałam się nad Bałtyk na wakacje :( Ale myślę, że w ciągu ostatnich lat to zdecydowanie wrzesień należy do najcieplejszych miesięcy roku :)
Życzę Ci udanej pogody nad naszym Bałtykiem. ;)
UsuńCo do mostka i szpagatu.. jeszcze sporo przede mną, mam nadzieję, że ten rok zakończę sukcesem w obu tych figurach :D
Tego Ci życzę :D
UsuńDziękuję! :D
UsuńFajne zdjęcia i gratuluje "rozciągania". :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńRozciągania nie ma co gratulować, przyjdzie szpagat to wtedy można :D
o widzę, że też odwiedziłaś w tym roku Grecję :) piękne zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńTaaak, Grecja jest niesamowita!
Usuńśliczny strój kąpielowy
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńCudne zdjęcia!!:) Tak to jest, że grypa może nas nawet dopaść w takie ciepłe dni... Zrobisz mostek, wow!! Zazdroszczę, ja to wcale nie jestem rozciągnięta. :))
OdpowiedzUsuńMój mostek jest jeszcze do dopracowania, ale walczę :D
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;) Miałam dobrego fotografa. :)
UsuńIdzie rak nieborak! ;*
UsuńPamiętam jak zaczęłam się rozciągać regularnie i jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że z mostkiem mam problem :D w kiedyś wydawał się taki łatwy i ze stania potrafiłam go zrobić :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie potrafiłam wykonać ładnego mostka :D
UsuńSuper fotki! Gratuluję zrobienia mostka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńFantastyczne zdjęcia! A jeszcze bardziej fantastyczna rzecz (chociaż co do tego nie jestem pewna) - za kilka dni będziemy tu w Polsce mieli tak ciepło, jak w Grecji! I woda w kranie będzie miała grecką temperaturę!
OdpowiedzUsuń