Dlaczego dzień 5 marca tego roku jest datą przełomową? Spójrzcie sami:
Mój pierwszy zorganizowany bieg, na który zapisałam się 6 czy 7 lutego. Dlaczego to zrobiłam?
W sumie nie wiem. To był impuls. Zobaczyłam zdjęcia kolorowo ubranych kobiet, do tego możliwość wygrania upominków mnie podkusiła. W sumie może być zabawnie. - pomyślałam.
Miałam długą przerwę od biegania. W wakacje jeszcze starałam się biegać, a w zasadzie uprawiać slow jogging. Potem przyszedł leń, uczelnia, ćwiczenia w domu i bieganie poszło w las. Kiedyś tak uwielbiałam bieganie, moje pierwsze 10 km było mega radością, potem przestałam i skończyło się tylko na dyszce. Czy żałuję? Nie wiem. Może trochę. Jednak wiem, że to był dobry czas, żeby przestać biegać z powodu chęci bycia najszybszą, najlepszą w pokonywaniu dystansu. A tego nie da się osiągnąć w tak krótkim czasie, w jakim od siebie wymagałam rekordów. Bo bieganie ma dawać radość!
I tak właśnie ten dzień stał się przełomowym w mojej karierze (nie)biegaczki. Od września do dnia 6/7 lutego nie biegałam, a w zasadzie jeszcze dłużej, bo ponowne treningi biegowe zaczęłam wraz z rozpoczęciem nowego semestru, czyli 15 lutego.
Więc jak wyglądały moje przygotowania skoro tak długo nie biegałam?
Szczerze? No więc przygotowania biegowego w zasadzie nie było. Od 15 lutego miałam może 5 treningów biegowych, aż sama się dziwię, że tę piąteczkę przebiegłam (na endomondo wykazało 4,44 km, a organizatorzy pisali, że trasa liczy 4,83 km). Moje "przygotowanie" do tego jakże luźnego startu zaczęło się tygodniowym przygnębieniem wraz z pochłanianiem słodyczy na lepszy humor (i muszę Wam przyznać, że te słodycze smakowały jak nigdy dotąd, i wcale nie żałuję, że pochłonęłam je :D). Później przypałętało się lekkie przeziębienie, no ale kilka treningów na szczęście zrobiłam, więc mniej więcej wiedziałam na czym stoję. :)
Szczerze? No więc przygotowania biegowego w zasadzie nie było. Od 15 lutego miałam może 5 treningów biegowych, aż sama się dziwię, że tę piąteczkę przebiegłam (na endomondo wykazało 4,44 km, a organizatorzy pisali, że trasa liczy 4,83 km). Moje "przygotowanie" do tego jakże luźnego startu zaczęło się tygodniowym przygnębieniem wraz z pochłanianiem słodyczy na lepszy humor (i muszę Wam przyznać, że te słodycze smakowały jak nigdy dotąd, i wcale nie żałuję, że pochłonęłam je :D). Później przypałętało się lekkie przeziębienie, no ale kilka treningów na szczęście zrobiłam, więc mniej więcej wiedziałam na czym stoję. :)
Jakie uczucia mi towarzyszyły przed, podczas i po biegu?
Choć był to bieg typowo rekreacyjny, bez pomiarów czasów, stresik lekki był. I nie wiem czy dlatego, że był to mój pierwszy zorganizowany bieg, czy dlatego, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Na starcie stres ustąpił podekscytowaniu. Po biegu czułam euforię, radość i byłam mega zadowolona, że mogłam biec w gronie tak wspaniałych kobiet. :)
Choć był to bieg typowo rekreacyjny, bez pomiarów czasów, stresik lekki był. I nie wiem czy dlatego, że był to mój pierwszy zorganizowany bieg, czy dlatego, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Na starcie stres ustąpił podekscytowaniu. Po biegu czułam euforię, radość i byłam mega zadowolona, że mogłam biec w gronie tak wspaniałych kobiet. :)
![]() |
Plakietka startowa |
![]() |
Fajnie, że sponsorzy pomyśleli nad czymś użytecznym! ;) "Siła jest kobietą!" |
![]() |
Szczęśliwa i zadowolona po biegu. :) |
Czy mam chęć wziąć udział w innych zawodach?
W tak fajnej imprezie na pewno wzięłabym udział po raz kolejny. Mam nadzieję, że kolejna edycja Biegu Kobiet za rok, więc bardzo prawdopodobne, że również wezmę udział. Poza tym w moim Grudziądzu biega mi się najlepiej! :) A czy inne zawody biorę pod uwagę? Jeszcze nie wiem. Jeśli coś ciekawego mnie poruszy to jak najbardziej. ;)
A na koniec mój czas wg endomondo:
Co prawda żadnych fajerwerków w czasie, ale za to pełno w sercu. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
A na koniec mój czas wg endomondo:
Co prawda żadnych fajerwerków w czasie, ale za to pełno w sercu. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
gdybym biegała, to też zapisałabym się na taki bieg kobiet;)
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że przed biegiem nie biegałam zbyt często. ;)
Usuńcudowne gaciurki do biegania masz :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję! ;)
Usuńteż chcę takie legginsy!! :) podziwiam za bieganie!! Atmosfera na pewno cudowana i motywująca :)
OdpowiedzUsuńTo był prezent gwiazdkowy. Trafiony oczywiście. :D Legginsy są z Nike, zakupione w dziale juniorskim, wiem polecam sprawdzić każdy sklep. :D
UsuńAtmosfera była fajna i ta solidarność jajników! ;)
Gratuluję Ci wzięcia udziału w zawodach. Brawo za odwagę. Mi to bardzo imponuje, jak ktoś się na coś takiego odważy i jednocześnie bardzo taki krok doceniam. :)
OdpowiedzUsuńGeniaaaaaalne leginsy! ^^ Gdzie takie znalazłaś? :D
Dziękuję bardzo! Aż miło się czyta takie słowa. :*
UsuńA legginsy to prezent gwiazdkowy, prawdopodobnie zakupione w intersporcie, ale może spotkasz je gdzie indziej (Nike), ale w dziale dla dzieci (wyrośniętych dzieci), bo są juniorskie. :D
Zawsze biegałam wyłącznie dla siebie, co prawda pojawiła się pokusa, by sprawdzić się w takim biegu jednak tak mnie wymęczyła półroczna walka z alergią nie wiadomo na co, że od października do dzisiaj po prostu zrezygnowalam z biegania, bo zwyczajnie nie miałam siły, czyli znów zaczynam jakby od początku :-( Szczerze podziwiam osoby startujące w biegach, ich siłę i determinację. A więc Ciebie też :-) Tacy ludzie inspirują mnie do działania mimo trudności jakie napotykam na swojej drodze.
OdpowiedzUsuńGaju, serdecznie Ci współczuję. Co prawda nie mam problemu z alergią, ale coś na ten temat wiem. Alergia to nic przyjemnego.
UsuńDziękuję za miłe słowa - był to mój pierwszy bieg, ale raczej nie ostatni. :)
Cieszę się, że mogę być częścią takiej inspiracji. :)
brawo, brawo, brawo! Takie wpisy jeszcze bardziej motywują mnie do wystartowania w końcu z bieganiem! W zeszłym roku "przebiegłam się" 2 razy i pamiętam te niesamowite endorfiny po powrocie do domu- ale zaraz się rozpadało, pogoda iście jesienno zimowa i dałam sobie spokój. teraz tylko wyglądam co rano przez okno i czekam aż śnieg i lód stopnieje. oczywiście mnóstwo osób i w takich warunkach biega ale ja nieprzyzwyczajona nie chcę złapać choróbska lub kontuzji.
OdpowiedzUsuńps śliczne legginsy!
Dziękuję bardzo! ;)
UsuńJa właśnie czuję skutki dzisiejszego biegu w nogach i biodrach. Choć czas nie był wcale zawrotny, moje nogi są śmiesznie ciężkie. :D
Ja ostatnio jestem strasznym zdechlaczkiem, bo non stop przeziębiona jestem. :(
brawo:) eh, kobieto, Ty to masz motywację:D
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
UsuńW końcu ta motywacja pociągnęła mnie do zorganizowanego biegu. :D
Super :-) bieganie jest świetne :-)
OdpowiedzUsuńPewnie. Niewiele potrzeba, aby zacząć. :)
Usuńfajna sprawa, bieganie potrafi dawać radość, chodzi mi po głowie powrót do biegania
OdpowiedzUsuńOj potrafi, ale tylko wtedy, gdy nie wymagamy od siebie zbyt wiele. :)
UsuńZawsze powtarzam, że sto razy łatwiej jest ruszyć d. jak ma się jakiś cel. Czy to w kwestii odchudzania czy w kwestii bieganie, chodzenia na siłownie czy czegokolwiek. Takie samo odchudzanie dla odchudzania nie jest łatwe. Tak samo bieganie dla biegania nie jest łatwo. Wszystko jednak staje się 100 razy łatwiejsze jak jest jakaś siła wyższa co w twoim przypadku idealnie jest potwierdzone :)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Co prawda nie mogę powiedzieć, że zapisanie się na bieg dało mi kopa, bo był to trudny czas, ale starałam się zrobić przynajmniej kilka treningów. ;)
UsuńW zeszłym roku zabierałam się do biegania i jak zawsze nic mi z tego nie wyszło - tzn wyszło mi tylko raz :P kupiłam leginsy, top etc... i ech tyle że pobiegłam w color run :D
OdpowiedzUsuńale widać że Tobie daje tyle frajdy <3
Taki bieg z kobietami to jest coś niesamowitego! Nie liczyło się nic tylko dobra zabawa. ;)
UsuńBrawo! Może zmotywujesz mnie do tego, żebym i ja brała udział w takich zawodach :) ale najpierw musiałabym wyćwiczyć formę :)
OdpowiedzUsuńUwierz Kochana, że po kilku treningach formy nie miałam. ;)
UsuńNie wiem czy byłabym w stanie przebiec 5 km z uśmiechem na ustach :P
OdpowiedzUsuńDlatego wielkie gratulacje dla Ciebie i podziwiam :)
I życzę więcej takich fajnych biegow :D
Aż sama się zdziwiłam, że miałam prawie cały czas uśmiech na twarzy. ;)
UsuńDziękuję bardzo. :)
To musi być cudowne uczucie biec...i jeszcze wśród równie zafascynowanych ludzi, co daje mega dużo energii i motywacji. Widzę radość na Twojej twarzy, a to jest najważniejsze ! :) Dla mnie każdy wynik byłby wspaniały. Może uda nam się kiedyś pobiec razem i to w takim fajnym biegu :)
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby spotkać kogoś z blogosfery w tak wspaniałym wydarzeniu. ;)
UsuńZa rok kolejna edycja biegu kobiet w Grudziądzu, więc zapraszam. :D
Oj ja dawno nie biegałam...może czas wrócić :) Super masz leginsy, gdzie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńDziękuję. To był prezent. ;D
UsuńSą to legginsy Nike z działu juniorskiego. ;)
super wyglądasz i bardzo zazdroszczę :) Ja czekam na rozpoczęcie sezonu rowerowego - tak w pełni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńJak zacznie się cieplej robić to wskakuje na rolki. ;)
Ekstra! Gratuluję! Świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
UsuńGratulacje dla Ciebie. Za determinację oraz ukończenie biegu. Tym bardziej, że nie było poprzedzone żadnymi większymi przygotowaniami. Sama jeszcze nigdy nie wzięłam udziału w takim zorganizowanym biegu. Nie licząc oczywiście szkolnych zawodów lata temu ;) Chyba jednak czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. ;)
UsuńJeśli pobiegniesz raz, w głowie będzie Ci świtać kolejny bieg. ;)
Zawsze podziwiam takich ludzi, ja mimo tego, że jestem szczupła i wszystko przychodzi mi łatwo to sprawdzam sie tylko w krótkich dystansach, w długich wymiękam.
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak myślałam (biegałam niegdyś 400m), ale jak spróbowałam to mi się spodobało. Oczywiście na początek była to tylko przebiegnięta mila, a po kilku miesiącach była dyszka. ;)
UsuńNajważniejsze jest pokonywanie tych barier, które są w nas. To właśnie daje najwięcej radości :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Zawsze się bałam organizowanych biegów i wreszcie spróbowałam! ;)
UsuńBrawooo! U mnie wzięcie udziału w jakimś biegu w tym roku jest jedno z postanowień noworocznych, mam nadzieję, że uda mi się to zrobić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana. ;)
UsuńMoże spotkamy się na jakimś biegu. ;)
Świetny wpis i gratuluję Ci przepięknego debiutu - tego się nie zapomina a za rok wraca w to samo miejsce :)
OdpowiedzUsuńJuż panuje wrócić na bieg kobiet w moim mieście, tylko tym razem bardziej przygotowana. Ciekawe czy mi się uda. ;)
UsuńWow :) Moje małe marzenie kiedyś pobiec, nie lubię biegać fizycznie ale kocham psychicznie i mam nadzieje że w końcu złapię dla siebie idealny sposób na bieganie, żeby je kochać również fizycznie.
OdpowiedzUsuńCiekawa koncepcja. ;)
UsuńMam nadzieję, że uda Ci się znaleźć ten sposób. ;)
Ja za to bardziej lubię biegać fizycznie, a psychicznie nie znoszę :D
UsuńGratuluję odwagi do wzięcia udziału w biegu i przebiegnięcia trasy :)
Ja zaczęłam biegać w zeszłym roku. Ale to są tak małe dystanse, że wolę o tym nie mówić na łamach mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńKażdy dystans jest dobry, bo przebiegnięty. ;)
UsuńNa taki przyjemny bieg, to może bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna akcja :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, że zdecydowałaś się na taki bieg :)
OdpowiedzUsuńja nie lubie biegac wolę dłuuuugie spacery:D ale Tobie gratuluję:D
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję! Ja sama marzę po cichu, by wziąć udział w biegu zorganizowanym :) Problem z tym, że nie biegam. Nigdy specjalnie mnie to nie kręciło, tak po prostu, a mimo to marzenie jest. Tym bardziej, że w moim mieście dwa razy do roku organizowana jest tak zwana Perła Paprocan, edycja wiosenna oraz jesienna, gdzie można przebiec dowolna ilość pętelek, poczynając od 7 km a kończąc na maratonie :) Mam nadzieję, że uda mi się przygotować do którejś z edycji. Na wiosenną już na pewno nie zdążę, ale może na jesień...?
OdpowiedzUsuńSuper post. :-) Bardzo mocno Ci kibicuję :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratulacje! Podziwiam mega wszystkich którzy biegają ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że prezentowałaś się bardzo kobieco :)
OdpowiedzUsuńBieganie jest super, zwłaszcza gdy ma się towarzystwo!
OdpowiedzUsuńDyed Blonde
Nowy dział na blogu
Gratuluję i podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńhttp://mam-tupet.blogspot.com/
GRATULACJE! :)
OdpowiedzUsuń