w nocy z piątku na sobotę wyjeżdżam do Warszawy na lotnisko. ;)
Zbiórka z rezydentem o godzinie 4:00 w sobotę rano, wylot 6:00. Jestem niezwykle podekscytowana, nigdy nie leciałam samolotem, tylko szybowcem. Wrażenia z szybowca są nieziemskie. Zestresowana byłam, jak nigdy dotąd przed wejściem do szybowca, ale potem nie mogłam nacieszyć się widokami. :)
Pakowanie. To jest rzecz, którą lubię, bo wiem, że zbliża się coś ekscytującego. Ale, co zabrać?
Lista niby sporządzona, leży już tydzień, aż w końcu będę odhaczać co się znajduje w mojej walizce.
Ubrania były też odłożone, wcześniej wyprasowane.
Póki co, mój bagaż powoli się zapełnia:
źródło: własne
Na razie ubrania, zaraz ogarnę buty, a na końcu kosmetyczka. Och, jaki dylemat z kosmetyczką będę mieć. Czy zabrać maskarę, czy może nie? Niby cały czas będę w wodzie, ale mój Mężczyzna zapewne wymyśli romantyczny wieczór, więc warto zrobić delikatny makijaż. No cóż. Najpierw się zapakuję, wezmę wszystko, co zamierzałam, a jak bagaż przekroczy 20 kg to będę odejmować "najmniej potrzebne rzeczy". ;D
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
EDIT:
rolki - bardzo dobry zakup, nie żałuję, że wydałam tyle pieniędzy właśnie na nie, służą mi dobrze, nie cisną, nie gniotą. Więc zmykam teraz pojeździć. ;)
źródło: własne
EDIT 2:
czuję się świetnie po 10-kilometrowej przejażdżce! ;)EDIT 3:
Kochani, jako, że jutro będę zakręcona z wyjazdem, żegnam się z Wami. Wrócę do Was jak najszybciej. ;) Jak wyhaczę w hotelu Wi-Fi, to z pewnością podzielę się z Wami tureckimi widokami i oczywiście napiszę, jak moje ćwiczenia, bo Mel B jedzie ze mną. ;) Mam nadzieję, że będę miała chęć znaleźć 25 minut dziennie na Melkę. ;) Do usłyszenia! ;*
Nigdy nie odważyłabym się wejść do szybowca! Nie wiem, jak to może latać, nie mając silnika! ;o
OdpowiedzUsuńA rolki, kiedyś miałam, ale to za dzieciaka. ;D
Ale Ci zazdroszczę z tym wyjazdem!
Szybowiec nie taki straszny! Ja okropnie się bałam, już prawie zrezygnowałam, lecz potem pomyślałam: "Jak nie teraz to kiedy?" i szybowcowałam sobie. :D
Usuńwierz mi, że te 20 kg jest baaaardzo ciężko przekroczyć, jeżeli jedziesz na wakacje letnie :) ja się mieściłam w 15 kg lecąc na święta ze słoikami z jedzeniem czy teraz kiedy brałam dużo cieplejszych cuchów :) miłych wakacji !
OdpowiedzUsuńNo właśnie jestem spakowana i lekko ponad dziesięć kilo. ;)
UsuńDziękuję bardzo! ;)
swietnie masz ! ja wrocilam Ty wyjezdzasz i znowu zachcialo mi sie gdzies jechac :)
OdpowiedzUsuńJest świetnie i czuję się świetnie! ;)
Usuń