Witajcie Kochani.
Zaczął się semestr. Chcę wszystko ogarniać od początku. Więc już dziś wzięłam się za "porządki" na komputerze. Pierwsze notatki już sporządzone. ;)
Po dwóch dniach semestru mogę powiedzieć, że są przedmioty, które przydadzą mi się do przyszłej pracy, ale są też przedmioty, które są niepotrzebne na moim kierunku.
W tym semestrze również zaczynam seminaria. Jednak muszę jeszcze poczekać, aż ogłoszą grupy seminaryjne. Mam nadzieję, że będę mieć wenę przy pisaniu pracy licencjackiej. Wiem, że wiele osób już pisało, ale póki co ja nie mogę sobie wyobrazić siebie piszącej pracy. ;d
Razem z kilkunastoma osobami staramy się o fakultet z basenu. Musimy tylko napisać do dziekana podanie, żeby sfinansował nam tą jedną godzinkę. :) Nie mogę się doczekać aż popływam. Będę doskonalić delfina. Jeśli mi się tylko uda. ;d Póki co, zostały mi dodatkowe godziny wieczorne, tylko tam zawsze jest tłum ludzi.
Jestem w trakcie wyzwania przysiadowego. Dobrze mi idzie. Wykonuję sumiennie od dnia pierwszego. ;) Lubię robić przysiady. Potrafią dać w kość. Miałam na początku zakwasy od squatów, ale to takie przyjemne uczucie. :)
Postanowiłam również, że będę się rozciągać do szpagatu, a nie lubię się rozciągać. Wymyśliłam więc, że będę się rozciągać podczas oglądania serialu. Dobrze, że znalazłam jakąś alternatywę, bo nie zmobilizowałabym się inaczej. :)
Więc zaraz zabieram się za przysiady i rozciąganie.. no i za oglądanie serialu. ;)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
ambitna jesteś :) a co dokładnie chcesz doskonalić w delfinie? Powodzenia w pisaniu jak już zaczniesz :)
OdpowiedzUsuńRękoma nie potrafię dobrze pracować, niestety. :(
Usuńno to do pracy zapraszamy :P
UsuńTylko znajdź czas na wpisy tutaj :)
też zaczęłam squaty i nawet się zdziwiłam, że po pierwszym dniu miałam niezłe zakwasy! :P zazdroszczę basenu, przez zatoki nie byłam na nim już z 2 miesiące :(
OdpowiedzUsuńPrzysiady dają konkretny wycisk! Dziś robiłam stówkę i jest to nie lada wyzwanie. ;D
UsuńJa bez basenu umieram jak taka roślinka, heh. ;)
Dziękuje za miłe słowa :). Te przysiady naprawdę działają? Bo już od dawna jest na nie szał i aż ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńNa studiach to tak jest, że ciekawych przedmiotów jest kilka, a reszta to "zapychacze".
Ja robię je dopiero kilka dni, ale nieźle wchodzi i na uda, i na pośladki. ;) a efekty? Zobaczymy po dłuższym ćwiczeniu.
UsuńPowodzenia z rozciąganiem. Ja nigdy nie mam cierpliwości, ale rozciąganie jest konieczne, szczególnie po treningu :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak długo ja będę mieć cierpliwość. ;) Oby jak najdłużej! ;)
UsuńAaale fajny masz teraz szablon! : )) Z pisaniem pracy licencjackiej pójdzie łatwiej niż myślisz - najgorzej zacząć :)
OdpowiedzUsuńA basen mm.. sama bym chciała, oby dziekan się Wam zgodził :D
A dziękuję! ;) chciałam pogrzebać jeszcze w html-u, ale to muszę mieć więcej czasu. ;)
UsuńPraca licencjacka, no zobaczymy jak pójdzie. ;)
W takim razie życzę dalszej wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KAMIL
Dziękuję jeszcze raz, Kamilu! ;)
UsuńJa ma ferie do 3 marca! :D
OdpowiedzUsuńTeraz w ramach wf mam hale.. brr nienawidzę! Ale wykupię karnet na basen, tak bardzo tęsknię :/
Ojejku, tylko pozazdrościć tej dłuższej przerwy!
UsuńDobre przynajmniej jest to, że zacznę szybciej sesję letnią. ;)
fajnie z tym basenem oby się udało!:)
OdpowiedzUsuńja mam jeszcze ferie.więc się lenie.ale mam już plan i mam jakieś beznadziejne te przedmioty.nie potrzebne i właściwie to już takie miałam.jeszcze tylko kilka miesięcy i spadam z tej uczelni:):)
licencjat napiszesz normalnie.szybko Ci to pójdzie zobaczysz:)co do samej obrony to jest mega szybka i przyjemna i wszyscy mają 5:)
przy jakim serialu się rozciągasz?ja tego nie lubię i z przysiadami się pilnuje ale ten szpagat to jeszcze odległy haha
powodzenia!:)
W zasadzie nie serial, a telenowela. ;D
UsuńOglądam Zbuntowanego Anioła, przypomnienie z dzieciństwa. ;D
Dziękuję Kasiu za miłe słowa! :*
Zazdroszczę Ci tej przerwy. :(
już mi się kończy.od poniedziałku zajęcia.ale fakt przydał mi się odpoczynek:)
Usuńhaha nie tylko nie zbuntowany anioł.wkręciłaś się haha!chociaż może to lepsze n iż paloma i luz maria haha
ważne że masz przy tym motywację i się rozciągasz:)
No kiedyś obejrzałam gdzieś odcinek i zaczęłam od początku. Hihi. ;D
UsuńGratki za dotarcie tak daleko na studiach, ja wciąż papierkowo nie zdałam na 4 semestr i gratulację za to, że umiesz pływać. Jestem antytalentem do pływania.
OdpowiedzUsuńI trzecie gratki za sumienne robienie niepotrzebnego wysiłku fizycznego! Popieram i życzę wytrwałości jako bierna fanka Chodakowskiej ;)
Tyle gratulacji, a robię tylko to, co do mnie należy. ;)
UsuńAle dziękuję bardzo. ;)
Z rozciąganiem mam problem, nudzi mnie. Lubię tęż ćwiczyć przy serialach, szczególnie brzuszki.
OdpowiedzUsuńMnie też nudzi, dlatego robię to przy serialu. Ale mam nadzieję, że polubię rozciąganie. :)
UsuńPowodzenia!! świetny nowy wygląd :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. ;)
UsuńDeterminacja to dobry przejaw, powodzenia :D
OdpowiedzUsuńNo dobry, dobry! ;) dziękuję! ;)
Usuńfajny pomysł z rozciąganiem się przy serialu :) jak mam czas na tv to też sobie zawsze coś poćwiczę, żeby nie siedzieć bezczynnie :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za basen
p.s. ja na basen chodzę rano - wtedy można na spokojnie popoływać :)
U mnie są darmowe godziny dla studentów, bo jest to basen mojej Akademii, więc dlaczegoby nie skorzystać? ;) tylko wadą właśnie jest tłum.
OdpowiedzUsuńNajgorsze są przedmioty, które trzeba zaliczyć, a wiesz, że są zbędne. :) Oglądanie seriali i ćwiczenia dobry pomysł, ale chyba wtedy nie dałabym rady czytać napisów do serialu (chyba, że ktoś zna super ang, albo ogląda polskie seriale).
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie oglądam telenowelę, starą telenowelę z lektorem, więc mogę robić kilka rzeczy naraz. ;)
UsuńA niektóre przedmioty to po prostu zapychacze!
Hmm ... ciekawy pomysł z tym rozciąganiem się przy serialu. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, bo naprawdę warto! ;)
UsuńDobry sposób na rozciąganie :) ja tak zawsze robiłam albo czytałam książkę :P
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za te fakultety
Zawsze dobra opcja! ;)
Usuńmiło mi to czytać, zwłaszcza, że od jakiegoś czasu udzielam się w świecie fashion :) bardzo dobrze, że fotografujesz "co popadnie" - trening czyni mistrza, najważniejsze to nie zapomnieć o aparacie :)
OdpowiedzUsuńTo już norma, że na studiach są przedmioty, które w rzeczywistości z potencjalnie przyszłą pracą nie mają nic wspólnego. Ja obecnie walczę z pracą magisterską a właściwie ona walczy ze mną :)
OdpowiedzUsuńNo niestety tak jest, nic nie poradzimy. :)
UsuńPowodzenia z pracą! :)
U mnie dziwnie się ten rok zaczyna, jeśli chodzi o ćwiczenia, co sobie zaplanuję to zaraz pojawia się nagła przeszkoda. Np. od jakiegoś czasu mamy takie przedwiośnie i planowałam wrócić do biegania - i co? Siedzę w domu na zwolnieniu lekarskim, bo mam zapalenie krtani i w ogóle od czterech tygodni ostry kaszel. Kiedy czytam, co u Ciebie, to aż mnie ch....a bierze, że jestem taka rozlazla. Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy to przypadkiem nie jest nieświadomy autosabotaż mojej ciemnej strony osobowości ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę, aż mam wyrzuty sumienia, że nie możesz poćwiczyć w to przedwiośnie. :*
UsuńZdrowiej Gaju! :)
Dzisiaj nie wytrzymałam i ruszyłam z moim mężulkiem do parku na szybki marsz - było tak ciepło i wiosennie, że raczej nic mi się nie stało, tym bardziej, że uciążliwe "poszczekiwanie" powoli ustaje ;)
Usuń