Ten tydzień to chyba apogeum nauki w tym miesiącu. Te dni wymęczyły mnie umysłowo. Nie miałam czasu na ćwiczenia, w sumie to i nawet siły.
Czekam tylko na zakończenie sesji i śmigam na siłownię.
Pytałam Was "jak ćwiczyć?". Ale najlepszym rozwiązaniem to chyba wizyta u trenera. On pokaże mi co i jak. Faktem jest, że z siłownią miałam do czynienia nie raz, nie dwa, więc nie jestem "świeżakiem" w tej sprawie. Ale jednak warto wydać pieniądze, aby wiedzieć, jak dobrze ćwiczyć. :)
Postaram się wrócić tu w weekend, a teraz życzę Wam miłego wieczoru!
Taki z Mańka jest tulasek. :) |
w takim razie wytrwałości w nauce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńJaka śliczna psinka ! ;)
OdpowiedzUsuńA jaka kochana! :)
Usuńkochane foto :) dasz radę! sesja to zło, ale ktoś musi ją pokonać :D
OdpowiedzUsuńNo musimy. :) Ale czuję, że im bardziej się stara, tym bardziej to szlag trafia. :(
Usuńjaki ten Twój Maniek jest słodki!!:)dasz rade!z wszystkimi kołami i egzaminami!myśl sobie o odpoczynku po sesji:):)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego trenera czekam na opis!:)
powodzenia trzymam kciuki:)
Jak tylko pójdę do jakieś, dam znać. ;)
UsuńDziękuję Kasiu. ;*
zdecydowanie za duze przeciazenie umyslowe w tym okresie ;-) Jednak wybieganie bardzo pomaga odswiezyc umysl :)
OdpowiedzUsuńSiły na nic nie mam w takim okresie, choć bardzo chcę coś ze sobą zrobić. Czasem po prostu usiąść i płakać mam ochotę. :D
Usuńwytrwałości !
OdpowiedzUsuńP.S. świetny pomysł na bloga ;)
Dziękuję. ;)
Usuńzarąbisty pieseł! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję. ;)
Usuńjaki pieseł!:D
OdpowiedzUsuńw tym semestrze nie miałem sesji (ze względu na brak wykładów - same OBOWIĄZKOWE ćwiczenia) ;P wiem co czujesz, bo przechodziłem przez to 2 ubiegłe lata ^^
OdpowiedzUsuńCzuję, że ten semestr nie należy do mnie. :<
UsuńUcz się ucz, dasz radę. Ja też już mam sesję przed sobą. :) Oby szybko się to skończyło.
OdpowiedzUsuńNiech się kończy jak najszybciej! :) Teraz po kołach przyszedł czas na egzaminy. :( Damy radę! :)
UsuńNie potrafiłabym zrezygnować z aktywności fizycznej na czas sesji - przecież to tylko 30-60 minut, a potrafi odmienić dzień i odświeżyć umysł : )
OdpowiedzUsuńJa w minionym tygodniu potrzebowałam najbardziej snu!
UsuńTeż mam yoreczka, kochane psiaki!
OdpowiedzUsuńbtw zamieściłam u siebie na blogu odpowiedzi do Libster Award :)
Bardzo kochane. A jakie śmieszne. :D i pocieszne. ;)
UsuńRozumiem Cię doskonale, też mam czasami takie dni, gdy wszystko mnie przytłacza, że nie mam ani czasu, ani ochoty na ćwiczenia...
OdpowiedzUsuń✌ blog
Ja jestem przytłoczona przez naukę. :< A na ćwiczenia ochotę mam, ale o wiele bardziej na sen, by najmniej w tamtym tygodniu.
UsuńJa też jestem trochę wymęczona przez naukę, a jeszcze bardziej przez przysiady, które wykonuję :)
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie myślałam, że to Twoja czupryna a nie piecho! :D
OdpowiedzUsuńHahahaha, piecho się tulkał. :D
Usuńmnie nauka też w całości odciąga od bloga, ćwiczyć też za bardzo ani czasu ani siły ostatnio nie mam przez to:( niech ten nawał wszystkiego jak najszybciej się skończy :( damy radę! :)
OdpowiedzUsuńTak to niestety czek bywa, ale jak już skończy się sesja to szukam siłki i trenera!
UsuńW ubiegłym roku miałam karnet, gdzie w cenę wliczone były 4 godziny z trenerem . Mimo, że zawsze staram się być w ruchu to jednak okazało się, że jestem zwykła betka. Po pierwszej godzinie prawie się poryczałam z bólu i niemocy. Facet dawał mi obciążenia wg swego widzimisię nie patrząc na to, że jestem już wykończona. Następnego dnia byłam chora z bólu. Chyba jeszcze jedną lekcję wytrzymałam i dałam mu wolne. Wiem, że trener to dobry pomysł. U mnie nie wypaliło - albo koks który mnie trenował był za ostry, albo ja za cienka ;)
OdpowiedzUsuńO kurczę. Nie powinno tak być. Ja bym chciała, żeby rozpisał mi trening i na początek pokazał te ćwiczenia. No ale zobaczymy jak to wyjdzie.
UsuńA co do Ciebie Gaju, to myślę, że facet jednak trochę za ostry. Myślę też, że poradziłabyś sobie, gdyby był tylko inny trener. Przecież wszystko trzeba dobrać do osoby, która przyszła do trenera, a nie może dobierać do siebie samego.
Kiedy protestowałam, to mówił, że daje mi obciążenie wg normy, to znaczy kobieta w moim wieku tak ma podnosić. A ja siłowo wcześniej nie ćwiczyłam i zaczęłam nie wyrabiać. A szkoda gadać, zwykły koks to był.
UsuńTeż uważam, że warto skorzystać z podpowiedzi trenera :)
OdpowiedzUsuńja mamochote pobiegac no ale projekt X troche kosztuje :D
OdpowiedzUsuńjakie słodziaka masz przy sobie :P
OdpowiedzUsuńo tym co mówisz to najlepsza opcja jak jeszcze wynajmiesz trenera osobiste, który współpracuje z dietetykiem. Powodzenia na sesji
to prawda, szkoła prześladuje nawet w weekendy :P również lubię spędzać wolny czas na czytanie blogów i nie uważam tego za stracony czas (: pozdrawiam Zdeterminowana Ano! :)
OdpowiedzUsuńJak trochę poczytasz, to sama możesz sobie ułożyć trening. Wystarczy się zmotywować, żeby wstawać codziennie i 40 minut pobiegać. Jak uda Ci się takie coś wykonać przez miesiąc, wtedy idź do trenera :)
OdpowiedzUsuńdobrze rozpisany trening naprawdę jest wg mnie bynajmniej bardzo ważny i chociaż po pierwszy trening warto zasięgnąć rady trenera :) a sesja wykańcza ale jeszcze tylko trochę
OdpowiedzUsuńNo to ładnego zaliczania ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzasami fajnie jest zasięgnąć porady u fachowca ; ) może odkryć przed nami zupełnie banalne, ale bardzo pomocne rzeczy! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJaka śliczna psinka. :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award ;) Wiem, że już to przerabiałaś na swoim blogu, więc pewnie nie będziesz chciała robić z tej okazji ponownego posta, ale będzie mi miło, jeśli po prostu odpowiesz na moje pytania :)
OdpowiedzUsuń