Stary rok powoli się kończy, a z nim moje wyzwanie.

Jak mi poszło?
Punkty, nad którymi się skupiałam i ich podsumowanie:
1. Ćwiczenia - oczywiście przywitałam nowe wyzwanie z entuzjazmem i radością. Zawsze lubię takie projekty, osiągnąć cel, który sobie postawiłam. Miałam wprowadzić regularność? Wprowadziłam! Jeden tydzień niestety kulał pod względem aktywności fizycznej ze względu na nawał pracy nie tylko na uczelni. :)
![]() |
Piątka poniżej 30 minut - to była radość. :) |
Wydłużanie dystansu:
Największe osiągnięcie tego roku - 12 km! :) Dziesiątka była zarezerwowana na cel przyszłoroczny, no cóż - dystansowo wykonane, teraz pozostaje poprawić czas! :)
Tak wyglądał mój listopad:
Na przyszłość życzę sobie więcej kilometrów biegowych. W tym miesiącu biegałam tylko 3 razy. :(
2. Odżywianie - początek wyzwania był bardzo obiecujący. Szczególnie w mniejszych ilościach słodyczy, potem niestety coraz gorzej. W święta było apogeum słodyczowe, choć nie żałuję, wiem, że powinnam się opamiętać.. Obrazek na otarcie łez. Tutaj walka jest godna zachodu: ograniczenie słodyczy to coś, co warto zrobić dla samego siebie.
3. Relaks - tu wręcz odwrotnie niż w punkcie wyżej. Im bliżej zakończenia wyzwania - tym lepiej. Chociaż listopad to był pełen masażów domowych. Mój D. naprawdę robi to świetnie i prawie nie odbiega od rąk zawodowego masażysty. Poza masażami ostatnio urządzałam sobie relaksacyjne kąpiele z solami - korzystam z wanny w domu rodzinnym. ;)
Poza tym przeczytałam naprawdę świetną świąteczno-miłosną książkę, obejrzałam świąteczne filmy i spędziłam czas z Chłopakiem, Przyjaciółmi i Rodziną. <3
4. Kondycja skóry, włosów i paznokci - jest dobrze! Włosy nie wychodzą garściami, po prostu wypadają. Może jeszcze zbyt dużo niż powinno, ale jest ok. Choć muszę przyznać, że przy moim czesaniu włosów (raz na tydzień, czasem rzadziej) to całkiem możliwe, że liczba wypadających włosów jest w normie. :) Teraz popracuję nad ich gęstością, aby zwiększyły rzeczywistą objętość. :)
Jestem pod wrażeniem moich paznokci. Dość twarde, rosną szybko, dość zdrowa płytka, mniej rozdwajające się końcówki paznokci. Tutaj zauważyłam faktyczny progres.
Skóra? Było w normie, lecz przyszły zimniejsze dni i jest ona przesuszona. Na twarzy (zapewne od mrozu) mam podrażnienia. Na szczęście zaopatrzyłam się już w odpowiedni krem i smaruję buźkę. :)
Mam nadzieję, że i Wam udało się zakończyć stary rok pozytywnymi wydarzeniami. Oczywiście podsumowując całokształt - zawsze może być lepiej,
Pozdrawiam, Zdeterminowana Ana.
Patrząc na Twoje biegowe zmagania, trzeba przyznać, że jesteś naprawdę zdeterminowaną osobą. Jeśli chodzi o mnie ten rok kończy się dla mnie zamknięciem pewnego etapu - mam nadzieję, że nowy rok przyniesie nowe wyzwania.
OdpowiedzUsuńNa nowo pokochałam coś, co kiedyś kochałam, potem znienawidziłam. :)
UsuńWyzwania dają energię! :)
ja jestem pod wrażeniem Twojego podsumowania :) życzę Ci aby przyszły rok był jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :*
UsuńWzięłaś się za to metodycznie i dobrze :-) Sukcesy są, a to zawsze motywuje do dalszej pracy nad sobą. Ja w tym roku przeżyłam horror z wypadającymi włosami. Już myślałam, że w czerwcu udało mi się to pokonać, nawet na blogu się pochwaliłam wynosząc pod niebiosy właściwości łopianu, a potem przyszedł drugi atak. Już nawet przestałam się bać i ze spokojem czekałam na wyłysienie. Nie wiem co tym pomogło - suplementy diety w pigułkach, siemię lniane, wcierki. Już wszystko na raz robiłam! Aż boję się pomyśleć, ze to już koniec problemu, żeby znów coś nie wyskoczyło.
OdpowiedzUsuńA na deser mały rewanż ;-)
UsuńNominowałam Cię do Tagu Dobrych Myśli. Może zdecydujesz się na wspominki?
http://plantacjapozytywnychmysli.blogspot.com/2014/12/dobre-mysli-na-koniec-roku.html
Sukcesy są naprawdę motywujące. :) Cieszę się, że powróciłam do biegania.
UsuńWłosy? Nic nie mów, Gaju. Tragedia.. W tym roku spróbuję nadać im większej gęstości. :)
Z chęcią wezmę udział w zabawie. ;)
Masz powody do zadowolenia! Super :)
OdpowiedzUsuńU mnie końcówka roku popsuła całokształt, ale już wróciłam na właściwe tory i pozytywnie kończę ten rok, a jeszcze pozytywniej witam nowy ;)
No i o to w tym wszystkim chodzi! Bo dopóki walczymy jesteśmy zwycięzcami! :)
UsuńGratuluję sukcesów :)
OdpowiedzUsuńNo to powody do uśmiechu są :) Tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńNaprawdę są. :) Dziękuję! Postaram się trzymać i nie puszczać. ;)
UsuńGratuluje realizacji planów :D Jesteś naprawdę zdeterminowana
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję! ;))
UsuńAleż nie masz za co, no chyba, że sobie dziękujesz :P bo to przecież była Twoja ciężka praca przez cały rok :)
UsuńDziękuję gratulacji i w ogóle. :D
UsuńJa również przyłączam się do gratulacji i wielu sukcesów oraz spełnienia marzeń w Nadchodzącym Nowym Roku Tobie życzę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Tobie również życzę wielu sukcesów! :)
UsuńBardzo bardzo gratuluję tego co udało Ci się osiągnąć :) i życzę wszystkiego co najlepsze w tym nowym 2015 roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńJestem pełna podziwu. Życzę jeszcze lepszego roku 2015!
OdpowiedzUsuńMiło mi i dziękuję bardzo. ;)
UsuńDzięki Tobie ćwiczę i mam motywację :) dziękuję i trzymam kciuki za Twoją motywację :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę być motywacją dla kogoś. :)
UsuńDziękuję!
Zrobiłam wielki krok do przodu i przeniosłam się na blogspota :) jeszcze nie wszystko tam ogarniam, ale mam nadzieję, że mnie odwiedzisz w nowym miejscu :)
UsuńTosia z naczytane.blog.pl, teraz z naczytane.blogspot.com
Gratulacje! Oby 2015 był jeszcze lepszy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, liczę na to, by ten rok był jeszcze lepszy! :)
UsuńSuper :) 2015 będzie dla Ciebie na pewno jeszcze lepszym rokiem :) Ja w tym roku zrobiłam tylko jedno postanowienie. Niestety mam słomiany zapał. Liczę na to, że ten rok będzie jak wesele...jeśli nie chce mi się na nie iść zawsze jest super ;)
OdpowiedzUsuńObyś miała rację. ;*
UsuńSłomiany zapał? Przy dwójce dzieci i tak jesteś naprawdę zawzięta. ;))
Ana, wiesz, że o Tobie dzisiaj myślałam ? :) A teraz przez przypadek w końcu udało mi się odnaleźć Twój blog. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się. ;)
UsuńKochana życzę powodzenia w dalszej realizacji celów. Już w następnym poście na moim blogu pojawi się temat dotyczący fitnessu, zachęcam więc do obserwacji aby być na bieżąco. Ja już twój blog obserwuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://oliviasmith97.blogspot.com/
Dziękuję bardzo. ;)
Usuń