Witajcie Kochani.
Dziś przychodzę do Was z przepisem na zdrowszą alternatywę słodyczy.
Jak wiecie, walczę ze słodyczami i staram się eksperymentować w kuchni, aby jeść smacznie i zdrowo.
Święta trochę zaburzyły moje funkcjonowanie, ale powróciłam na dobre tory i dbam o czystą michę. :)
Dziś w głowie zaświtał mi pomysł, żeby zrobić coś pysznego dla Narzeczonego, ale również dla siebie i od razu wpadł mi do głowy przepis na murzynka. Lubię ciasta babkowe, więc bez wahania postanowiłam je przygotować.
Kiedy robiłam pierwszy raz to ciasto, substancją słodzącą był cukier, ale dzisiejszy murzynek jest z ksylitolem. Smak trochę się różni, ale na pewno nie jest to na minus. Kwestia przyzwyczajenia się do smaku. Nie stanowi to problemu, większą przeszkodą jest cena owego ksylitolu.
Do rzeczy. Potrzebowałam:
- 170 g mąki pełnoziarnistej (użyłam pszennej razowej, typ 2000)
- 2 jajka
- 200 ml maślanki
- 20 g kakao
- 20 ml oleju (użyłam oliwy z oliwek)
- 75 g ksylitolu
- 75 g kwaśnego dżemu (użyłam konfitury jagodowej, bo nic kwaśnego nie miałam :D)
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
Żółtka utarłam z ksylitolem, a białka zmiksowałam na sztywną pianę. W osobnej misce wymieszałam wszystkie suche składniki. Do utartych żółtek z substancją słodzącą partiami dodałam maślankę i oliwę. Następnie mieszając, dodawałam powoli suche składniki. Po połączeniu suchych składników z masą dołożyłam do tego konfiturą, a na końcu wymieszałam powstałą masę z ubitym białkiem. Ciasto piekłam w 190 stopniach przez około 30-40 minut. Różnie to bywa z piekarnikami, ponieważ w domu rodzinnym piekłam o wiele dłużej mimo podwójnych składników.
A tak wygląda upieczona słodycz:
Polecam spróbować! :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Uwielbiam murzynka, więc chętnie wypróbuję przepis ;)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobry, szczerze polecam. ;)
UsuńSuper, że podajesz nam kolejny pomysł na zjedzenie słodyczy bez nadmiaru "słodyczy", Twój blog jest dowodem na to, że wcale nie potrzeba rezygnować z przyjemności :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze nie raz uda mi się udowodnić, że istnieją zdrowe słodycze. :)
UsuńMurzynek jest pyszny, ale widzę, że na to ciasto funkcjonuje kilka przepisów... W moim nie ma konfitur, ani maślanki. A oliwa z oliwek nie zmieniła smaku?
OdpowiedzUsuń20 ml to nie jest aż tak dużo żeby zmienił się smak, gdyby było więcej pewnie bardziej byłoby czuć. Osobiście do ciast preferuję olej kokosowy :)
UsuńOliwa nie zmieniła smaku ciasta, a konfitury z kolei też jest nie za dużo. Ja mam przepis na murzynka z dżemem i bez. ;)
UsuńUwielbiam takie ciasta :)
OdpowiedzUsuńJa też! Nie mogę się oprzeć, jest kakaowe, słodkie i zdrowsze! :)
Usuńojej, musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńI naprawdę jest. ;)
UsuńWygląda jak standardowy murzynek! To już kolejny przepis, który muszę wypróbować, mam nadzieję, że w weekend znajdę czas :)
OdpowiedzUsuńNo i to mnie cieszy najbardziej, że wygląda jak standard, a jest zdrowszą wersją. ;)
UsuńMMMMM :D :D koniecznie sprawdze, szczegolnie ze kocham takie smakolyki, ale dopiero po diecie redukcyjnej :P ah ah..nie bede mogla zasnac! Gdyby tak dodac do tego krem kakaowy z avocado lub bita smietane na ksylitolu z kremowki 30%....z truskawkami i borowkami. To bylby wypas <3
OdpowiedzUsuńOjj Agnes! :D.Uwierz, że mi wystarczył murzynek bez dodatków. I bez tego wszystkiego był pyszny! :D
Usuńwygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie --> http://eunikovakinga.blogspot.com/
Smakował jeszcze lepiej, zapewniam. ;)
Usuńbardzo lubię, chyba jedyne ciasto z kakao, które zjadam.
OdpowiedzUsuńJa też niewiele ciast z kakao zjadam, ale murzynka kocham! ;)
Usuńjak tylko będę miała chwilę to spróbuję <3 wygląda super
OdpowiedzUsuńPolecam! Przepis jest prosty, a smak niesamowity! ;)
UsuńCiasto wygląda na prawdę smakowicie :)
OdpowiedzUsuńOj i naprawdę było. Niebo w gębie! ;)
Usuńuwielbiam takie ciasta, wygląda super. Wiesz co jesz czyli bez wyrzutów sumienia, nie ładujesz w siebie śmieci, żyć nie umierać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Lubię piec ciasta, bo wiem, co jem. ;)
Usuńnaprawdę wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wyszedł i wygląda dobrze. ;) Ale smakował jeszcze lepiej!
UsuńCzytałam ostatnio ddużo o zlartach ksylitolu, jednak cena jest troszeczkę zniechęcająca.:-) A ciacho wygląda pięknie :-)
OdpowiedzUsuńNo niestety, cena jest zbyt wygórowana. Kupiłam ksylitol z ciekawości. ;)
UsuńHehe teraz mi żona nie powie, że ciasto tylko tuczy ;) Zaraz podeślę Jej przepis z zamówieniem na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńNie mam zaufania do ksylitolu :/
OdpowiedzUsuń