U mnie już rok akademicki. Zaczęłam dniem adaptacyjnym w poniedziałek. W zasadzie można nazwać to dniem natłoku informacji, które przyswoiłam trzy lata temu, zaczynając wtedy licencjat.
Wraz z początkiem roku akademickiego wróciłam do Trójmiasta. Uprzątnięciem mieszkania zajęłam się wraz z Ukochanym tydzień wcześniej (na szczęście!), ponieważ trochę czasu nam to zajęło. Teraz mogę się cieszyć porządkiem i wszechobecnym ładem, który u mnie panuje (tak, tak, lubię porządki).
Przyjechałam do Trójmiasta już w piątek, żeby zaaklimatyzować się ponownie w studenckie życie. Zapasy z domu przywiozłam, zakupy zrobiłam, więc z głodu nie umrę. :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć owoców. Borówki, jabłka, kiwi. :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć owoców. Borówki, jabłka, kiwi. :)
Co teraz będzie się działo w moim życiu?
Myślę, że teraz będzie wszystko bardziej regularne i zaplanowane. Lubię mieć niektóre rzeczy pod kontrolą, choć spontaniczne wybryki lubię nie mniej niż kontrolę. ;)
Mój plan zajęć jest całkiem niezły. Piątki mam wolne, czwartki też, więc trzy dni intensywnej nauki będę mogła rekompensować sobie dłuższym weekendem. Dla większego pocieszenia: w planie mam również godzinę basenu tygodniowo, z czego jestem mega zadowolona, bo wrócę do aktywności, którą naprawdę lubiłam. Co prawda skoku na główkę będę musiała się nauczyć od początku, a w zasadzie przemóc strach, ale dam radę. Trzy lata temu dałam radę, więc i teraz też dam. Jednak już na forum grupy wrze i pojawiają się komentarze typu: "Basen? Chyba ich pogięło!". Niestety, wszystkim się nie dogodzi, ale ja jestem szczęśliwa z powodu tych zajęć, mimo, że nie są one w sprzyjających godzinach.
Jak już mówiłam, wraz z początkiem roku akademickiego wszystko jest bardziej regularne. Nawet wróciłam do ćwiczeń, bo energia mnie roznosiła. W poniedziałek mam zajęcia na basenie i już nie mogę się doczekać, aż wskoczę do wody i popływam. Chyba naprawdę tęskniłam za pływalnią. :)
Moje posiłki? Oczywiście zdrowe i smaczne.
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Jak już mówiłam, wraz z początkiem roku akademickiego wszystko jest bardziej regularne. Nawet wróciłam do ćwiczeń, bo energia mnie roznosiła. W poniedziałek mam zajęcia na basenie i już nie mogę się doczekać, aż wskoczę do wody i popływam. Chyba naprawdę tęskniłam za pływalnią. :)
Moje posiłki? Oczywiście zdrowe i smaczne.
Placuszki jabłkowo-otrębowe z powidłami. Pycha! |
Mój ulubiony obiad: ryż, kurczak i warzywa. Czasami rezygnuję z ryżu. ;)) |
No i na śniadanie omlet, oczywiście z powidłami i szklanką mleka z miodem. :) |
ludziom nigdy nie dogodzisz.. ja bym wiele dała żeby mieć basen blisko (a raczej lepsze połączenie z basenem, bo niby jest 20km stąd, ale busy są tylko do 15 :( ) a inni mają okazję i w ogóle nie korzystają z tego. a potem marudzenie, że plecy bolą, że się garbią, że brzuch rośnie. a aktywności brak.
OdpowiedzUsuńNo tak. Ludzie to takie małe paskudy. Zawsze im coś nie pasuje. Wszystkim dogodzić się nie da. ;)
Usuńtez lubie kontrolowac hehehe ;)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam borówki!
OdpowiedzUsuńU mnie tez nadchodzą zmiany powiązane z nową pracą. Zobaczymy co z tego będzie, nie chce mi się, ale pieniążki na chleb, e... na kalarepki i marchewki chciałem powiedzieć, muszę jakoś zarobić. Pozdro!
OdpowiedzUsuńU mnie z pracą nie wypaliło, więc dalej jestem studentem dziennym.
UsuńChleb też dobry. ;) pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia! ;)
ja nigdy basenu nie miałam, ani w podstawówce, ani w szkole średniej a tym bardziej na studiach...dlatego potrafię upłynąć najwyżej 5 metrów...i do tego boję się wody xD
OdpowiedzUsuńtaka niewydarzona jestem. Lubisz porządek- no to już coś nas łączy!
znajdę gdzieś na blogu przepis na te placuszki otrębowo jabłkowe?
pozdraiwiam
Dzięki obowiązkowej godzinie na pływalni umiem pływać. I to nie tak, że szkoda gadać, a naprawdę jestem z tego dumna. ;)
UsuńPrzepisu nie ma na blogu, może niedługo się pojawi. ;)
Spoglądam na te pyszności i aż się zrobiłam głodna ;p Ja również rozpoczęłam rok akademicki - tylko, że w środę :)) Ja również lubię mieć wszystko pod kontrolą. Faktycznie masz sporo wolnego! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń(http://okiem-kobiety-na-swiat.blogspot.com/)
Udało się z tym wolnym. No i super, będę mieć czas na naukę i inne aktywności. ;)
UsuńTen omlecik z ostatniego zdjęcia wygląda kusząco. Uważaj, bo się wpakuję do Ciebie to Trójmiasta i będziesz musiała mi robić :)
OdpowiedzUsuńBasen (jak wiesz) uwielbiam! I tez planuję wielki come back. To dobre dla moich stawów i ogólnej kondycji.
Powodzenia na mgr :)
Mogę paczką nawet wysłać. :D
UsuńTak, wiem, że jesteś entuzjastą pływania. ;)
Widzę, że wiążemy podobne nadzieje z październikiem - porządek, porządek, kontrola...
OdpowiedzUsuńTylko co zrobimy, jak się nam te studia skończą...
Wtedy będzie praca i harmonogram dnia też się jakoś ułoży. ;D
UsuńJa już skończyłam studia, ale plany co do października mam podobne, kontrolować, zarządzać i porządkować :D
UsuńNo i super! :D
UsuńKurczę, też tak mam. Niby nie cieszę się, że zaczął się V semestr, bo nauka, dojazdy na uczelnię... A z drugiej strony brakowało mi planu dnia i wciskania "spraw do załatwienia" w napięty grafik :D
OdpowiedzUsuńNo dojazdy mogą okazać się najgorsze. Dojeżdżałam dwa lata to i teraz dam radę. ;)
UsuńPyszności Aniu u Ciebie :) Powiem tak - im więcej mamy na głowie i mniej czasu - tym bardziej zaplanowane mamy życie i więcej czynności zrobimy :) Tym bardziej życzę Ci powodzenia w nowym roku akademickim - w nauce i realizacji ćwiczeń :)
OdpowiedzUsuńCzasem nie można mieć za dużo, bo nie wiadomo, w co ręce włożyć. Na studiach tak czasem jest. Ale za to dłuższy weekend rekompensuje taki młyn. ;)
Usuńwszystko wygląda pysznie, powidła mamuni - chyba nigdy smaku nie zapomnę u mnie ich pełno, latanie za śliwkami bo u nas niestety w tym roku na raz wystarczyły ale na szczęście pomocny kaufland i promocje 0.49 gr / kg pomogły w zdobyciu powideł <3 mniam!
OdpowiedzUsuńNa szczęście mam babcię z drzewami owocowymi. ;)
UsuńJa też lubię mieć pewne rzeczy pod kontrolą :) wówczas jestem w stanie więcej rzeczy zrobić i nie marnotrawić czasu :)
OdpowiedzUsuńCzasem spontaniczne rzeczy też są fajne, choć nie zawsze. Musi być też trochę kontroli. ;)
UsuńTo masz na odwrót niż ja, bo ja mam zajęcia w czwartki i piątki :)
OdpowiedzUsuńTo masz jeszcze dłuższy weekend. ;)
UsuńI nie muszę wstawać w poniedziałki :D
UsuńCzasami zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńech chciałabym być znowu studentką:)
OdpowiedzUsuńKażdy tęskni za czymś. Ja to mogłabym wrócić do liceum czy gimnazjum. ;)
Usuńwitam, kochana! gdzie mieszkasz w Trójmieście? a może jakimś cudem jesteśmy sąsiadami? :)
OdpowiedzUsuńja miałam na studiach 6 semestrów wf i 2 ostatnie kombinowałam jak nie chodzić na zajęcia, a teraz żałuję...
Oj nieładnie tak kombinować! ;P
UsuńJakie zachęcające jedzenie :D też od tego miesiąca mam w planach basen :D mam nadzieję, że wyjdzie, bo to takie postanowienie z przyjaciółką :D
OdpowiedzUsuńBasen jest super. U mnie teraz przynajmniej raz w tygodniu przez kolejne 15 tygodni. ;)
UsuńMmmm te placuszki wyglądają bardzo smakowicie :) pozdrawiam Joanna.
OdpowiedzUsuńByły smaczne. ;)
UsuńAh też uwielbiam porządek! Wtedy dużo lepiej się pracuje i ogólnie mieszka :) Zazdroszczę trochę takiej ilości czasu wolnego.. oj ile bym zrobiła by go mieć ;)
OdpowiedzUsuńA co do basenu.. dla mnie np. umiejętność skok na główkę nie jest potrzebna aby cieszyć się z pływania :D
Po studiach już tak dobrze nie będę mieć, o nie. ;)
UsuńSkoku na główkę musiałam się nauczyć na zaliczenie, a że jestem ambitna to się nauczyłam i miałam niezłą frajdę ze skakania. ;) teraz jak znowu będę mieć takie założenie to dam radę.
Niestety ja akurat nie lubię porządku... Na takie rzeczy przymykam oko albo mówię "jutro posprzątam" i oczywiście to jutro jest przekładane na kolejne dni. Więc uważam,że gdy się lubi porządek to jest łatwiej, tak mi się przynajmniej wydaje.
OdpowiedzUsuńWszystkim nie da się dogodzić. Sama nie wiem, czy bym chciała mieć basen. Szczerze mówiąc zawsze na basenie przeszkadzała mi ogromna ilość chloru, przez którą pieką oczy. Do pływania nic nie mam, ale dawno tego nie robiłam, więc moja kondycja pozwoliłaby mi na przepłynięcie zaledwie kilku metrów.
Nigdy nie da się dochodzić wszystkim. to fakt. a co do chloru - wystarczą okulary do pływania i jest już przyjemnie. ;)
UsuńAleż mi narobiłaś samaka idę sobie coś upichcić :)
OdpowiedzUsuńHejka :) Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) mam nadzieję że się przyłączysz :) http://fitnessada.blogspot.no/2015/10/poznajcie-mnie-czyli-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńHej! Po pierwsze nominowałam cię do LIEBSTER BLOG AWARD. Nominacje znajdziesz pod adresem: http://slimsizeme.pl/2015/10/nowe-nominacje-do-liebster-blog-award
OdpowiedzUsuńPo drugie fajny plan :). Dasz radę ;). Miłego studiowania.
aż ci zazdroszczę tego studenckiego życia
OdpowiedzUsuńNiedługo się skończy.. i co ja wtedy zrobię? :D
UsuńOjaaa Trójmiasto ;-) bardzo lubię tam być :) ! Niestety mam ponad 500km, ale jak tylko nadarza się okazja to jadę.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak weki, powidełka i inne smakowitości od mamy ♥ . Powodzenia w tym roku akademickim! No i frajdy z basenu :) .
Dziękuję bardzo. ;)
UsuńA ja z kolei lubię góry i do nich mam daleko. :(
Ile ja bym dała za chociaż jeden dzień wolnego, nie licząc weekendu... Kiedy zobaczyłam mój plan, bardzo się rozczarowałam, bo naprawdę liczyłam na dodatkowy dzień wytchnienia, który mogłabym spożytkować chociażby na pisanie pracy, a tu klops. Nic jednak na to nie poradzę, mam tylko nadzieję, że część zajęć szybko odpadnie i będzie zdecydowanie więcej wolnego czasu, a tymczasem także mam plan lepiej się zorganizować :)
OdpowiedzUsuńDasz radę Kochana! Jak już się dobrze zorganizujesz to wszystko pójdzie jak z płatka! :)
Usuńoj oj oj widzę, że sporo osób Cię nominowało--- będziesz miała duuużo odpowiadania na pytania:) ja też Cię nominowałam do Liebster Blog Award:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Lubię odpowiadać na pytania, dziękuję! :)
UsuńPodziwiam Cię za ten basen! Ja też należę do takich kocurów omijających baseny z daleka, coby się nie zamoczyć i chloru nie powąchać. Woda też zawsze dla mnie w basenie za zimna, najwyżej jacuzzi mnie może zadowolić ;-) Ale jedzonko jak zwykle masz pyszne.
OdpowiedzUsuńA ja lubię bardzo, bardzo. I muszę reaktywować pływanie. :)
UsuńA tak z ciekawości. Z jakimi powidłami?
OdpowiedzUsuńWęgierkowymi. :)
Usuńbasen jest fajny, ja chodzę 2 razy w tyg i jeszcze biegam troszkę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię mieć wszystko zaplanowane ;) Basen to super sprawa, idę od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuń