Nie było mnie tu troszkę, byłam nieco zakręcona w minionym tygodniu. :)
Trochę szukałam inspiracji do wyboru tematu pracy licencjackiej, troszkę głowiłam się nad praktykami.
No i zleciał tydzień. :)
Ćwiczyłam, jeździłam na rolkach, rozciągałam się, choć trochę mniej.
Wczorajsza siłownia. Jestem mega zadowolona. Ćwiczyłam klatkę, barki i triceps i bardzo mi się podoba. Choć nie zapomnę zeszłotygodniowego treningu nóg, po którym czułam, że siłownia to coś dla mnie.
Ulubione ćwiczenie? Martwy ciąg ze sztangą (ćwiczenie na mięsień dwugłowy uda). :)
Póki pomarańcze są tanie raczę się świeżym sokiem. :) Zdrowa słodycz. :)
Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)
Uwielbiam pikantne potrawy. A domowy sok zawsze jest pyszny, jak będę miała tylko sokowirówkę to też będę sobie robiła. :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię pikantne dania, ale w tej potrawie zawsze pali mordkę, aż za bardzo. :D
UsuńAle mam ochotę na taki soczek- chodzi za mną juz od tygodnia :-)
OdpowiedzUsuńKorzystaj z tańszych pomarańczy, jeśli u Ciebie są. ;)
UsuńJa preferuję soczek z marchwi ;)
OdpowiedzUsuńA ja szczerze powiedziawszy nigdy nie piłam domowego siku z marchwi.
UsuńFajna siłownia. I jak pusto :)
OdpowiedzUsuńNa górze trochę więcej ludzi jest. Ale jest spoko. ;) Fajna atmosfera.
Usuńpo tym zdjęciu przyznaję, że mniejsze siłownie mają sporą zaletę - nie ma natłoku ludzi i bez przeszkód można wykonać swój trening, w Pure Jatomi było z tym ciężko, bo wiecznie cały sprzęt zajęty...
OdpowiedzUsuńKolejna zajęta małych siłowni! ;)
Usuńtaki obiadzik musi być pyszny:))
OdpowiedzUsuńJest najlepszy z najlepszych! Oczywiście jak dla mnie. ;D
Usuńw takim razie muszę sobie zrobić:)
Usuńod jutra też zaczynam ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej od dzisiaj, jutro może nie nastąpić. ;)
Usuńświeżo wyciskany sok - pycha :)
OdpowiedzUsuńa co do siłowni - cud miód malina :P
Siłownia super, a soczek rewelacja! ;) Polecam i to, i to. ;)
Usuńsok ze świeżo wyciskanych pomarańczy <3 aż mi ślinka cieknie :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem po szklance soku. Pyyyycha!
UsuńMmm.. uwielbiam pikantne dania, narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńOno było aż za bardzo pikantne. Ale pyszne!
UsuńJa już od kilku ładnych miesięcy się wybieram na siłownię i wciąż nie mogę się przełamać. Na szczęście za 3 tygodnie wymusi to na mnie uczelnia, bo będę miała tam zajęcia :) Mam nadzieję, że też mi się spodoba:)
OdpowiedzUsuńJa się w końcu przełamałam i poszłam. I jestem bardzo zadowolona. ;)
Usuńwszystko uwielbiam! kocham ostre jedzenie ale przez refluks nie mogę już tak się zajadać ostrą papryką :( soki świeże to najlepsze co może być, co prawda nie mam sokowirówki ale blender daje radę, bo robię sobie smoothie z jogurtem naturalnym:) a rolki <3 już w ten weekend na pewno je odkurzę i wsune na nogi :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ostre jedzenie, soki i rolki wszystko co najkrótsze! <3
UsuńChętnie skusiłabym się na taki sok. Muszę zacząć rozglądać się za rolkami.
OdpowiedzUsuńja też chętnie się napiję :P
UsuńZapraszam do Trójmiasta, zrobię dla Was taki pyszny soczek! ;)
UsuńPyszności - pikantne, orientalne smaki to zdecydowanie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym jadać takie pyszności codziennie! ;)
UsuńCiekawie spędzony dzień:)
OdpowiedzUsuńTeż wreszcie ruszyłam w teren biegiem i na rowerze. Jest też pierwsza kontuzja i to na agrafce odniesiona! Wydawało mi się to tak banalnym urządzeniem, że darowałam sobie rozgrzewkę no i oczywiście coś mi piknęło w barku i przez 4 dni ręką ruszać nie mogłam. Mąż mnie zapytał, czy się rozgrzałam, a ja na to, że myślałam, że to żaden wysiłek taka agrafka, a on na to - żaden, ale nie dla cieniasów ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba się dobrze rozgrzać! Pamiętaj o tym Gaju. Nie nabaw się tylko kolejnej kontuzji. ;)
UsuńRozgrzewka jest taka nudna i żmudna, przyznaję, że często mi się nie chce... Cóż, widocznie muszę się poprawić :)
Usuńmm, narobiłaś mi ochoty na taki soczek : )
OdpowiedzUsuńMożesz zamiast soczku zajadać się pomarańczami. ;)
Usuńja ostatnio ciągle sama robię sok marchewkowy:)pysznie wygląda Twój obiad ale ja bym go nie zjadła bo nie daję rady z ostrymi rzeczami:)
OdpowiedzUsuńciesze się że jesteś tak zadowolona z siłowni:):)
A ja szczerze powiem, że nigdy nie piłam domowego soku z marchwi, a z chęcią bym spróbowała. ;)
UsuńA siłownia super sprawa! Naprawdę! ;)
coś Ty musisz to nadrobić!!jest przepyszny!:)
UsuńWpadnę do Ciebie, Kasiu! ;**
Usuńprzygotuję Ci najlepszy sok!:)
UsuńTrzymam Cię za słowo! Kiedyś przyjadę do Wrocławia i się nie wywiniesz. :D
Usuńto ja chętnie Ciebie odwiedzę z moją maszyną nad morzem haha.masz takie szczęście że tam mieszkasz.zawsze o tym marzyłam:):)
UsuńMakaron pasuje mi pod każdą postacią. Chyba nigdy nie nauczę się jeździć na rolkach, ani łyżwach, próbowałam - katastrofa :)
OdpowiedzUsuńja tak samo wyciskam sok z pomarańczy :D
OdpowiedzUsuńNa ten martwy ciąg, to uważaj. To ćwiczenie nie należy do najbezpieczniejszych.
OdpowiedzUsuń