wtorek, 11 marca 2014

Migawki

Witajcie Kochani.

Nie było mnie tu troszkę, byłam nieco zakręcona w minionym tygodniu. :)
Trochę szukałam inspiracji do wyboru tematu pracy licencjackiej, troszkę głowiłam się nad praktykami.
No i zleciał tydzień. :)

Ćwiczyłam, jeździłam na rolkach, rozciągałam się, choć trochę mniej.


Wczorajsza siłownia. Jestem mega zadowolona. Ćwiczyłam klatkę, barki i triceps i bardzo mi się podoba. Choć nie zapomnę zeszłotygodniowego treningu nóg, po którym czułam, że siłownia to coś dla mnie.
Ulubione ćwiczenie? Martwy ciąg ze sztangą (ćwiczenie na mięsień dwugłowy uda). :)


Taki obiad zjadłam dzisiaj, kurczak w sosie sojowym, do tego sos seczuański, grzybki mun'y, papryczki peperoni no i makaron. Pycha! Tylko aż mordkę paliło, takie pikantne. :D


Póki pomarańcze są tanie raczę się świeżym sokiem. :) Zdrowa słodycz. :)

Pozdrawiam, Zdeterminowana. :)

46 komentarzy:

  1. Uwielbiam pikantne potrawy. A domowy sok zawsze jest pyszny, jak będę miała tylko sokowirówkę to też będę sobie robiła. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię pikantne dania, ale w tej potrawie zawsze pali mordkę, aż za bardzo. :D

      Usuń
  2. Ale mam ochotę na taki soczek- chodzi za mną juz od tygodnia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystaj z tańszych pomarańczy, jeśli u Ciebie są. ;)

      Usuń
  3. Ja preferuję soczek z marchwi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja szczerze powiedziawszy nigdy nie piłam domowego siku z marchwi.

      Usuń
  4. Fajna siłownia. I jak pusto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze trochę więcej ludzi jest. Ale jest spoko. ;) Fajna atmosfera.

      Usuń
  5. po tym zdjęciu przyznaję, że mniejsze siłownie mają sporą zaletę - nie ma natłoku ludzi i bez przeszkód można wykonać swój trening, w Pure Jatomi było z tym ciężko, bo wiecznie cały sprzęt zajęty...

    OdpowiedzUsuń
  6. taki obiadzik musi być pyszny:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest najlepszy z najlepszych! Oczywiście jak dla mnie. ;D

      Usuń
    2. w takim razie muszę sobie zrobić:)

      Usuń
  7. od jutra też zaczynam ćwiczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świeżo wyciskany sok - pycha :)
    a co do siłowni - cud miód malina :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siłownia super, a soczek rewelacja! ;) Polecam i to, i to. ;)

      Usuń
  9. sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy <3 aż mi ślinka cieknie :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmm.. uwielbiam pikantne dania, narobiłaś mi ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już od kilku ładnych miesięcy się wybieram na siłownię i wciąż nie mogę się przełamać. Na szczęście za 3 tygodnie wymusi to na mnie uczelnia, bo będę miała tam zajęcia :) Mam nadzieję, że też mi się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w końcu przełamałam i poszłam. I jestem bardzo zadowolona. ;)

      Usuń
  12. wszystko uwielbiam! kocham ostre jedzenie ale przez refluks nie mogę już tak się zajadać ostrą papryką :( soki świeże to najlepsze co może być, co prawda nie mam sokowirówki ale blender daje radę, bo robię sobie smoothie z jogurtem naturalnym:) a rolki <3 już w ten weekend na pewno je odkurzę i wsune na nogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ostre jedzenie, soki i rolki wszystko co najkrótsze! <3

      Usuń
  13. Chętnie skusiłabym się na taki sok. Muszę zacząć rozglądać się za rolkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też chętnie się napiję :P

      Usuń
    2. Zapraszam do Trójmiasta, zrobię dla Was taki pyszny soczek! ;)

      Usuń
  14. Pyszności - pikantne, orientalne smaki to zdecydowanie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawie spędzony dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też wreszcie ruszyłam w teren biegiem i na rowerze. Jest też pierwsza kontuzja i to na agrafce odniesiona! Wydawało mi się to tak banalnym urządzeniem, że darowałam sobie rozgrzewkę no i oczywiście coś mi piknęło w barku i przez 4 dni ręką ruszać nie mogłam. Mąż mnie zapytał, czy się rozgrzałam, a ja na to, że myślałam, że to żaden wysiłek taka agrafka, a on na to - żaden, ale nie dla cieniasów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się dobrze rozgrzać! Pamiętaj o tym Gaju. Nie nabaw się tylko kolejnej kontuzji. ;)

      Usuń
    2. Rozgrzewka jest taka nudna i żmudna, przyznaję, że często mi się nie chce... Cóż, widocznie muszę się poprawić :)

      Usuń
  17. mm, narobiłaś mi ochoty na taki soczek : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zamiast soczku zajadać się pomarańczami. ;)

      Usuń
  18. ja ostatnio ciągle sama robię sok marchewkowy:)pysznie wygląda Twój obiad ale ja bym go nie zjadła bo nie daję rady z ostrymi rzeczami:)
    ciesze się że jesteś tak zadowolona z siłowni:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja szczerze powiem, że nigdy nie piłam domowego soku z marchwi, a z chęcią bym spróbowała. ;)
      A siłownia super sprawa! Naprawdę! ;)

      Usuń
    2. coś Ty musisz to nadrobić!!jest przepyszny!:)

      Usuń
    3. Wpadnę do Ciebie, Kasiu! ;**

      Usuń
    4. przygotuję Ci najlepszy sok!:)

      Usuń
    5. Trzymam Cię za słowo! Kiedyś przyjadę do Wrocławia i się nie wywiniesz. :D

      Usuń
    6. to ja chętnie Ciebie odwiedzę z moją maszyną nad morzem haha.masz takie szczęście że tam mieszkasz.zawsze o tym marzyłam:):)

      Usuń
  19. Makaron pasuje mi pod każdą postacią. Chyba nigdy nie nauczę się jeździć na rolkach, ani łyżwach, próbowałam - katastrofa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja tak samo wyciskam sok z pomarańczy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Na ten martwy ciąg, to uważaj. To ćwiczenie nie należy do najbezpieczniejszych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedzenie bloga. :)