Jak czujecie się po świętach?
Ja muszę przyznać szczerze, że przesadziłam ze słodkościami (tylko w święta!), ale ponownie wracam na dobrą drogę. ;)
Kilka zdjęć z przerwy świątecznej z mojego ukochanego rodzinnego miasta:
***
Co z ćwiczeniami? Ćwiczę z Melką i Agnes. Rozciągam się przy serialu. Generalnie nie jest źle, ale.. aeroby leżą. Na basenie jeszcze nie byłam, choć wybieram się (jak sójka za morze), na rolki chciałam iść dzisiaj. Jednak po ubraniu rolek stwierdziłam, że kostka zaczyna mnie boleć, więc zrezygnowałam, aby nie rozbolała mnie na dobre.
Od ostatniej przejażdżki na rolkach zaczęła mnie boleć kostka. Po 4 km musiałam wrócić do domu. Od tego czasu ból przechodzi i wraca. Nie wiem, czym jest on spowodowany. Nigdy kostki nie miałam zwichniętej czy skręconej. Stopy nie miałam złamanej. W butach (krótkich kaloszkach czy dłuższych trampkach - gdzie jest to zwyczajny materiał) czasem ta kostka pobolewa, ale nie zawsze. I to jest najlepsze. Mogę dodać, że nic nie boli kiedy chodzę, generalnie z bólem mam do czynienia wtedy, gdy kostka ma kontakt z butem (i też nie zawsze). Więc jak widać, dziwny ból. Szkoda, że musiałam zrezygnować z jazdy na rolkach. :(
Zamiast jazdy na rolkach trochę posprzątałam, a po sprzątaniu pyszny obiad, który przygotował mi mój D.:
Ryż, kurczak, brokuły i świeżo wyciskany sok marchewkowy. :) |
Pozdrawiam, Zdeterminowana.
Nie przejmuj się świątecznymi pokusami, bo na pewno każdy im uległ :) A co do ćwiczeń to i tak bardzo dobrze ci idzie, ja na basenie nie byłam ze 100 lat!
OdpowiedzUsuńhttp://www.lefffka.blogspot.com/
Ja marzę, aby pływać przynajmniej trzy razy w tygodniu, jak w zimie. ;)
UsuńMoże ból kostki jest spowodowanym samymi rolkami? Może są źle dobrane? Wybierz się do lekarza. :) Sprzątanie to też niezły trening :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ból nie jest spowodowany rolkami, bo jeżdżę na nich od kilku lat i nigdy mi nic nie było. ;)
UsuńLekarz chyba jest konieczny.
Ach te Święta i słodkości.... ja tez dałam sobie dyspensę od mojego postanowienia, tym bardziej, że na świątecznym stole jedyną zjadliwą rzeczą dla mnie były tez właśnie słodkości...ale podobnie jak Ty wracam na dobrą drogę i słodyczom mówie bye bye!
OdpowiedzUsuńWażne, że wciąż chcemy wracać na dobrą drogę. ;)
UsuńNie fajnie z tą kostką.. a próbowałaś luźniej zapiąć buta, albo założyć grubsze skarpetki/leginsy cokolwiek? Możesz też pobawić się okładami z lodu 2x dziennie :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam i nic. Najlepsze jest to, że normalnie nie boli ta kostka.. No trzeba chyba się wybrać do lekarza.
UsuńJa bym z tą kostką poszła do lekarza. Może nic poważnego, a może coś tam się dzieje. Ze stawami to nigdy nic nie wiadomo, a lepiej dmuchać na zimne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę, faktycznie ze stawami to nigdy nie wiadomo.
UsuńZ kostką uważaj, a może te rolki są już na Ciebie nie dobre i dlatego odczuwasz ból - ale nadwyrężyłaś kostek.
OdpowiedzUsuńPo świętach trudno się wziąć, ale myślę że zaraz będziesz śmigać na ten basen
Rolki są dobre, nie cisną i wszystko było w porządku, więc nie wiem, co może z nią być.
UsuńNo i niestety pozwoliłam sobie na więcej. :D
OdpowiedzUsuńA ta kostka - może faktycznie musiałabym ją prześwietlić.
Ja chętnie swoje dziecko zabierałabym na basen, no ale jeśli Twój mąż jest przeciwny to nic nie poradzisz. Musisz z nim porozmawiać o zaletach basenu dla synka. ;)
współczuję z kostką... chyba lepiej nie ignorować bólu i udać się do specjalisty :)
OdpowiedzUsuńja w święta też przesadziłam z jedzeniem ;)
Trzeba w takim razie z nią iść. ;)
UsuńMnie też czasami boli kostka po rolkach ale to dlatego, że bardzo mocno je zapinam. Ból jednak szybko przechodzi. Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie bo rolki są super i szkoda tracić taką ładną pogodę. :)
OdpowiedzUsuńNo moja właśnie nie bolała nigdy od rolek. Więc rolki nie są winne. Ech.
UsuńNie "obiłaś" sobie przypadkowo kostki? ;) Tak że boli przy ucisku jedynie? No cóż, w lekarza bawić się nie chcę, choć wiem że i oni w większości przypadków diagnozy znaleźć nie potrafią, albo najzwyczajniej im się nie chce... Kiedy miałam problemy z łydkami, lekarz mi nie pomógł, za to uratowały mnie osoby na różnych forach sportowych/biegowych ;) Aż narobiłaś mi ochoty na sok marchewkowy! :D
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, Aniu. Ale co z nią dalej robić? Nie mam pojęcia. Zobaczymy co lekarz najpierw powie. ;)
Usuń