Naszła mnie ochota na gofry, takie prawdziwe gofry z wakacyjnej budki, ale jak wiadomo, te, o których mowa są kaloryczne. Oczywiście, że czasem można sobie pozwolić na takie grzeszki, ale nie wieczorem i nie po treningu. ;)
Skoro nie zjem sobie gofra z budki, pomyślałam, że zrobię swoje. Ale... żytnie już były, razowe też, postanowiłam postawić na więcej białka w posiłku i tak powstały twarogowe gofry.
Chrupiące, sprężyste i naprawdę smaczne! Sama zdziwiłam się, jak smaczne mogą one być. Te gofry idealne są na posiłek potreningowy, jeśli ciasto podzielimy na 5 części, wtedy gofr będzie miał ok. 137 kcal (4,23 g tłuszczu, 13,36 g węglowodanów i 10,57 g białka).
Czego potrzebowałam do wykonania twarogowych gofrów?
- 200 g twarogu (u mnie półtłusty trzykrotnie mielony)
- 4 łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej (ok. 55 g)
- 2 jajka
- łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki słodzidła (ok 25 g)
- kilka kropli aromatu śmietankowego
(jeśli ciasto jest zbyt gęste można dodać 1-2 łyżki wody)
Wykonanie jest banalnie proste, ponieważ wystarczy wymieszać wszystkie składniki na gładką masę i wlać do gofrownicy. Jedna kopiasta łyżka masy wystarczy, aby zrobił się z tego duży gofr.
Jeśli wlejecie więcej, będziecie męczyć się z szorowaniem gofrownicy - jak ja. :)
Jedliście kiedyś gofry w wersji twarogowej? :)
Jeśli nie to polecam, bardzo polecam!
Sma ze i zdrowe gofry :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. :)
UsuńZaciekawiłaś mnie, żałuję, że nie mam gofrownicy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo. ;)
UsuńSzkoda, że nie masz, bo trochę łakoci tracisz! :)
Może i lepiej bo już w ogóle bym się roztyla :D
UsuńO mniam! Ja co prawda sama nigdy gofrów nie robiłam, bo nad gofrownicą pieczę pełni babcia, ale może najwyższy czas ją podwędzić? :D
OdpowiedzUsuńMusisz! Jeśli posmakujesz tego wynalazku, to już gofrownica do babci nie wróci. :D
UsuńLubię swoje domowe gofry, ale te z budki mają jednak jakiś niepowtarzalny smak :D
OdpowiedzUsuńNo i dlatego nas tak do nich ciągnie. ;)
UsuńAleż pyszne ! Tak tęsknię za goframi, ale nie chcę kupować takich z budki, a gofrownicy nie mam :( trzeba zainwestować i spróbować wszystkich Twoich kombinacji :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńTe budkowe - mnóstwo w nich chemii i dlatego wszystkim tak smakują... ale te twarogowe przebijają wszystko - tylko trzeba samemu zrobić. :)
pomysłowo, nie jadłam, ale brzmi dobrze :D/ piona, dla mnie faktury w pracy to jakaś zmora i jak jestem sama to modle się żeby było ich jak najmniej/Karolina
OdpowiedzUsuńSmakuje jeszcze lepiej. ;)
UsuńTo piątka! Faktury są złe! :D
Mam ochotę na takie gofry. W końcu nie ma nic lepszego latem.
OdpowiedzUsuńI do tego świeże owoce! <3
UsuńNa pewno są smaczne. Oddałam gofrownicę córce i teraz o gofrach mogę sobie pomarzyć do czasu zakupu nowej, a z zakupem to wiadomo jak jest - zawsze jakieś inne priorytety ;-)
OdpowiedzUsuńPewnie, ja tez mam "spadkową" gofrownicę, bo nwoej pewnie bym nie kupiła. :)
UsuńDobrze, że wróciłaś! :) Oj, nie mogę gofrów jadać, a przynajmniej do wesela, bo podjęłam wyzwanie i chcę je sukcesem zakończyć :)
OdpowiedzUsuńAle to tylko z nazwy gofry. ;) Ale oczywiście, trwaj w wyzwaniu, a potem sprbuj, bo warto. ;)
UsuńJadła bym aż by mi się uszy trzęsły :D Jak kupie maszynę do gofrów to na pewno zrobię.
OdpowiedzUsuńOj, masz rację. W moim przypadku tak było. :)
Usuńojeju ale wyglądają smakowicie;D
OdpowiedzUsuńA jakie pyszne były, mniam! :D
UsuńChodzą za mną gofry od dłuższego czasu, ale pierwsze co muszę kupić to gofrownicę :P
OdpowiedzUsuńSuper, muszą smakować wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńZnakomite, az slinka cieknie ;-)
OdpowiedzUsuńCudowne! Pierwsze słyszę o takiej wersji, następnym razem na pewno zrobię właśnie takie!
OdpowiedzUsuńJaka moc ma gofrownica w ktorej robilas te gofry?
OdpowiedzUsuń